6 lutego, 2025
To był mecz Lewandowskiego! Przyłożył idealnie. "Numer jeden na świecie" thumbnail
Piłka nożna

To był mecz Lewandowskiego! Przyłożył idealnie. „Numer jeden na świecie”

„Widzimy, że Robert idealnie zmieścił piłkę przy słupku. To tylko potwierdzenie jego klasy – precyzja tego strzału, jego moc. Potwierdzenie bycia numerem jeden na świecie” – tak gola Roberta Lewandowskiego ocenia Tomasz Frankowski. Z grona ponad 100 spotkań „Lewego” rozegranych już dla Barcelony to mecz z Celtą Vigo zostanie zapamiętane na długo. To tego dnia narodziła się współpraca Lewandowskiego z nowym królem Barcelony. O wyczynach Polaka w stolicy Katalonii rozmawiamy z Tomaszem Frankowskim.”, — informuje: www.sport.pl

„Widzimy, e Robert idealnie zmieci pik przy supku. To tylko potwierdzenie jego klasy – precyzja tego strzau, jego moc. Potwierdzenie bycia numerem jeden na wiecie” – tak gola Roberta Lewandowskiego ocenia Tomasz Frankowski. Z grona ponad 100 spotka „Lewego” rozegranych ju dla Barcelony to mecz z Celt Vigo zostanie zapamitane na dugo. To tego dnia narodzia si wsppraca Lewandowskiego z nowym krlem Barcelony. O wyczynach Polaka w stolicy Katalonii rozmawiamy z Tomaszem Frankowskim.

Sezon 2023/24 nie układał się dla Roberta Lewandowskiego tak, jak poprzednie rozgrywki. Polak był krytykowany, a pierwsza część rozgrywek była dla niego po prostu nieudana. Jesienią 2023 roku zdobył tylko osiem ligowych goli i niektórzy wprost zaczęli zastanawiać się nad tym, czy czas Lewandowskiego w Barcelonie powoli nie dobiega końca. Kapitanowi reprezentacji Polski sprowadzono do rywalizacji konkurenta w postaci Vitora Roque. Nie brakowało także plotek mówiących o tym, że 34-latek może opuścić Katalonię i kontynuować karierę w jednym z bardziej egzotycznych kierunków. Jakież więc musiało być zdziwienie obserwatorów, kiedy wiosną 2024 roku Lewandowski wrócił do znakomitej formy.

Zobacz wideo Hiszpańscy kibice uderzają w Szczęsnego. Żelazny: To internetowe trolle

127 meczów i 89 goli – to bilans Roberta Lewandowskiego w barwach FC Barcelony. O wyczynach Polaka w klubie z Katalonii rozmawiamy z Tomaszem Frankowskim Polak znów miewał mecze, które w pojedynkę potrafił rozstrzygnąć na korzyść Barcelony. Tak było 17 lutego 2024 roku, kiedy Katalończycy wybrali się na Estadio Balaidos, by zagrać z Celtą Vigo. Lewandowski w dwóch wcześniejszych spotkaniach trafiał do siatki, a Barcelona wygrała z Deportivo Alaves (3:1) i zremisowała z Granadą (3:3). Jej kolejnym rywalem była walcząca o utrzymanie Celta. Jeszcze przed meczem media w Katalonii poinformowały, że Barcelona interesuje się sprowadzeniem nowego napastnika. 

– Kataloński „Sport” informuje, że na celowniku Barcelony znalazł się Benjamin Sesko. 20-letni napastnik przed sezonem przeniósł się z Red Bulla Salzburg do RB Lipsk za 24 miliony euro. Od samego początku występów w Bundeslidze spisuje się naprawdę nieźle. W 28 meczach dla Lipska zdobył już dziesięć goli – pisał wówczas dziennikarz Sport.pl Kacper Ciuksza. Na te spekulacje Lewandowski odpowiedział w najlepszy możliwy sposób. Jego dwa gole zadecydowały o tym, że trzy punkty pojechały do Katalonii. Warto jednak zaznaczyć, że łatwo nie było.

W 45. minucie kapitan reprezentacji Polski otrzymał piłkę od Lamine’a Yamala, a potem kapitalnym przyjęciem piłki przygotował sobie pozycję do strzału i uderzył w kierunku dalszego słupka. Bramkarz był bez szans. – Przyłożył, przyłożył idealnie i kontynuuje serię ze zdobytą bramką – tak gola na antenie Eleven Sports komentował Mateusz Święcicki, podkreślając dwa słowa „siła i precyzja”. 

– W tych sytuacjach, w których wykańcza te akcje – zwłaszcza w ostatnich tygodniach – mówimy o takim typowym Lewandowskim z Bayernu Monachium – dodawał. 

Trzeba przyznać, że to rzeczywiście była akcja jak za najlepszych lat. Tomasz Frankowski, były napastnik reprezentacji Polski i jeden z najskuteczniejszych polskich napastników w XXI wieku, także nie ma wątpliwości. W tej akcji Lewandowski zrobił wszystko idealnie.

– Robert świetnie wyprowadził sobie piłkę do strzału i ten ułamek sekundy, który zabrakło obrońcy, to moment, gdzie ta piłka została idealnie przyjęta. Zewnętrzna część stopy, a obrońca ma problem z powrotem na swoją pozycję – mówi Frankowski w rozmowie ze Sport.pl.

– Zresztą… pomijając fakt przyjęcia – bo niejednokrotnie napastnicy dobrze przyjmują piłkę – kolejnym etapem jest wykończenie. Widzimy, że Robert idealnie zmieścił piłkę przy słupku. To tylko potwierdzenie jego klasy – precyzja tego strzału, jego moc. Potwierdzenie bycia numerem jeden na świecie – dodaje. 

To nie był koniec emocji w tamtym spotkaniu. Zaledwie kilka chwil po przerwie Iago Aspas doprowadził do remisu, który utrzymywał się niemal do ostatnich sekund meczu. Wydawało się, że Barcelona znowu zanotuje blamaż, ale w 93. minucie Lamine Yamal został sfaulowany w polu karnym. Sędzia podyktował rzut karny, a do piłki podszedł Lewandowski. Na jednym strzale się jednak nie skończyło. Pierwsza jedenastka została co prawda obroniona przez Vicentę Guaitę, ale okazało się, że bramkarz Celty wyszedł wcześniej przed linię i sędzia zarządził powtórkę. Lewandowski drugiej szansy już nie zmarnował. Uderzył ponownie w ten sam róg, trafił do siatki i rzutem na taśmę w pojedynkę wygrał Barcelonie mecz.

– Wybranie tego samego rogu świadczyło o wielkiej sile psychicznej Roberta. Niewykorzystanie pierwszego rzutu karnego może spowodować jakiś mętlik myśli. Niejednokrotnie strzelający oddają rzut karny koledze, nie czując się na siłach. Robert zachował tu koncentrację i zakładam, że się nawet nie zastanawiał. Uderzył ponownie w ten sam róg – z dobrym zatrzymaniem, wyczekaniem bramkarza do końca. Dziesiątki takich rzutów karnych wykorzystywał – przekonuje Frankowski. 

To było wyjątkowe zwycięstwo, które wyjątkowo smakowało. Barcelona w ostatniej chwili wyrwała trzy punkty, a Lewandowski przy okazji popisał się kolejnym niesamowitym osiągnięciem. Skutecznie wyegzekwowany rzut karny był bowiem jego 50. golem, którego zdobył grając w barwach Barcelony biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki.

Ten wyczyn miał jeszcze jeden symboliczny wymiar. Lewandowski w historycznym ujęciu przeskoczył dwie legendy piki nonej – Thierry’ego Henry’ego i Davida Villę, którzy – choć osiągali z Katalończykami wielkie sukcesy – zdobywali dla klubu mniej goli: odpowiednio 49 i 48. Zwłaszcza przebicie rezultatu Francuza mogło być dla Lewandowskiego szczególne. W przeszłości kapitan kadry niejednokrotnie wskazywał Henry’ego jako swojego idola z dzieciństwa.

Występ Polaka nie przeszedł bez echa w hiszpańskich mediach. Polak trafił na okładki dzienników. „Marca” wprost pisała o Lewandowskim, który ratuje swój zespół, zaś madrycki „AS” w pomeczowej relacji używał nawet mocniejszych słów. – Bez Lamine’a i Lewandowskiego ta drużyna nie przestraszyłaby nawet trzyletniego dziecka. […] Lewandowski strzelił wspaniałego gola opartego na tym, co definiuje świetnego napastnika: kontroli i strzale – czytaliśmy. 

To właśnie tego dnia hiszpańskie media odważniej zaczęły pisać o doskonałej współpracy Lewandowskiego i Lamine’a Yamala – nowej gwiazdy FC Barcelony. Wprost zaczęto pisać o chemii pomiędzy Polakiem a Hiszpanem.

O tym, jakim statusem w Barcelonie cieszy się ten drugi, przekonaliśmy się na własnej skórze w sierpniu tego roku. – Nie widziałem takiego chłopaka od czasów Messiego. To jest talent generacyjny, nasza nadzieja na przyszłość. Lewandowski? Jest dobry, ale Yamal może być lepszy. On już jest największą gwiazdą – takimi słowami młodego skrzydłowego opisywał Victor, kibic napotkany przez nas podczas meczu o Pucharu Gampera z Monaco. Jak się później okazało – Lewandowski i Yamal stworzyli doskonały duet, którego efekty można oglądać w trwającym sezonie.

FC Barcelona rozegra dziś kolejne spotkanie. W Pucharze Króla zmierzy się na wyjeździe z Valencią. Ten mecz zostanie rozegrany o godz. 21:30. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE. 

Powiązane wiadomości

Genua podpisał umowę z Milan Youth Team Player

football ua

Media: Deco podjął decyzję i wybrał „następcę Roberta Lewandowskiego”

sport. pl

Plastun został graczem Ephen

football ua

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej