“Sąd sportowy Niemieckiej Federacji Piłkarskiej (DFB) ukarał Union Berlin walkowerem za zakończony remisem 1:1 mecz z VfL Bochum w Bundeslidze. Wynik zweryfikowano na 2:0 dla gości. Stołecznemu klubowi przysługuje odwołanie do wyższej instancji.”, — informuje: www.polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE: Triumfator LM o najgroźniejszym rywalu: Przepaść. Nawet Messi i Ronaldo nie mogą się z nim równać
Sąd sportowy DFB uznał, że gospodarze ponoszą odpowiedzialność na ten incydent i stąd decyzja o ukaraniu ich walkowerem.
– Nie dostrzegliśmy żadnych okoliczności łagodzących. Nic nie wskazuje, aby sytuację można było uznać za występ aktorski pana Drewesa ani tym bardziej na spisek czy jakąś farsę – powiedział przewodniczący sądu sportowego Stephan Oberholz.
Jak dowodził klub z Bochum, Drewes został zbadany w szpitalu, ale lekarze nie stwierdzili poważniejszych obrażeń, np. wstrząśnienia mózgu.
Wygrana z Unionem oznacza drugie w sezonie zwycięstwo VfL Bochum, które mimo to z ośmioma punktami zamyka tabelę. Od „bezpiecznej strefy” dzieli go sześć. Berlińczycy z 16 pkt plasują się na 12. pozycji.
Na osobę, która rzuciła zapalniczką w Drewesa, po zidentyfikowaniu nałożono trzyletni zakaz stadionowy.
PAP
Przejdź na Polsatsport.pl