“Mieszkania, zwrot za benzynę, pieniądze z biura, ale też darmowe loty krajowe i przejazdy pociągami – taka jest codzienność polskich posłów. Jak donosi poniedziałkowy „Newsweek”, problemem nie jest wydawanie pieniędzy podatników, ale to, jak posłowie się z nich rozliczają.”, — informuje: www.rmf24.pl
„Poseł PSL, obecnie wiceminister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski ma 500-metrowy dwór w Chajętach pod Radzyminem (…) i też bierze ryczałt na mieszkanie w Warszawie. Niecałe 3 tys. zł” – podała gazeta.
Posła Roberta Dowhana z KO też dotuje Kancelaria Sejmu – „bierze na warszawskie mieszkanie 4 tys. zł. W Zielonej Górze ma dom za 5 mln zł, mieszkanie za 2 mln zł, do tego całą listę nieruchomości i gruntów o wartości około 20 mln zł”.
„Jego partyjny kolega Robert Kropiwnicki dostaje z Sejmu tyle samo. Jest właścicielem 11 mieszkań” – wskazano. Jak wytłumaczył, „wszystkie moje nieruchomości znajdują się w Legnicy, w Warszawie będę mieszkał tylko tak długo, jak będę posłem”.
„Sławomir Mentzen, wielbiciel niskich podatków, posiadacz 33 bitcoinów na kwotę ponad 8 mln zł, co miesiąc bierze 3,5 tys. zł z kieszeni podatników” – zauważyła redakcja. W rozmowie z gazetą powiedział, że „w ogóle nie ma potrzeby mieszkać w Warszawie”. Na uwagę, że mieszka od 20 lat i bierze na to pieniądze, odparł, że „tylko tymczasowo”.
Dodatek mieszkaniowy pobiera też ponad 70 posłów PiS.
Wśród nich jest Krzysztof Sobolewski, „którego żona za rządów Zjednoczonej Prawicy z urzędniczki szczecińskiej inspekcji handlowej awansowała do pięciu rad nadzorczych i na dyrektorkę w Orlenie Obajtka. Sobolewski tłumaczył wtedy, że to kobieta niezależna, ambitna i o tym, gdzie pracuje, dowiaduje się jako jeden z ostatnich” – podał „Newsweek”.