“„Bez resetu konstytucyjnego, bez nowego rozdziału o Trybunale Konstytucyjnym uporządkowanie wymiaru sprawiedliwości będzie po prostu niemożliwe” – ocenił w wywiadzie dla “Rzeczpospolitej” minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Przypomniał też wybory prezydenckie z czasów pandemii koronawirusa, które nie odbyły się w wyznaczonym przez konstytucję terminie. Mówił w tym kontekście o „tragicznym zaniedbaniu” ówczesnej władzy i przyznał, że czuje się przez nią oszukany. ”, — informuje: www.rmf24.pl
-
„Bez resetu konstytucyjnego, bez nowego rozdziału o Trybunale Konstytucyjnym uporządkowanie wymiaru sprawiedliwości będzie po prostu niemożliwe” – ocenił w wywiadzie dla “Rzeczpospolitej” minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Przypomniał też wybory prezydenckie z czasów pandemii koronawirusa, które nie odbyły się w wyznaczonym przez konstytucję terminie. Mówił w tym kontekście o „tragicznym zaniedbaniu” ówczesnej władzy i przyznał, że czuje się przez nią oszukany.Mamy kryzys spowodowany zniszczeniem wymiaru sprawiedliwości przez naszych poprzedników, z którego nie jest łatwo wyjść. Bez resetu konstytucyjnego, bez nowego rozdziału o Trybunale Konstytucyjnym uporządkowanie wymiaru sprawiedliwości będzie po prostu niemożliwe – ocenił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jeśli chodzi o przeprowadzenie wyborów prezydenckich w przyszłym roku, to jest absolutnie poważna sprawa. Dlatego inicjatywa marszałka Szymona Hołowni z pomysłem ustawy incydentalnej jest godna poparcia – stwierdził minister obrony. Spotkała się ona z dobrym przyjęciem ze strony wszystkich formacji koalicyjnych, była rozmowa z panem prezydentem, więc liczę, że to może być pomysł na wyjście z sytuacji – dodał.
Lider ludowców przypomniał, że „pięć lat temu ówcześnie rządząca koalicja nie przeprowadziła wyborów w wyznaczonym przez konstytucję terminie”. Nie była w stanie tego zrobić i nie chciała wprowadzać stanu nadzwyczajnego związanego z pandemią Covid-19. To jest tragiczne zaniedbanie – grzmiał Kosiniak-Kamysz. Nasi oponenci polityczni w tej sprawie powinni milczeć, bo mają swoje za uszami – zauważył. Jak dodał, może o tym mówić głośno, bo był zgłoszonym kandydatem w wyborach prezydenckich, które nie odbyły się w pierwotnym terminie.
Zostałem oszukany przez sprawujących wówczas władzę. Nie byli w stanie w terminie przeprowadzić wyborów spośród tych kandydatów, którzy się na początku zarejestrowali. To niesamowite, jak szybko poszło to w zapomnienie – podsumował prezes PSL-u.