“Mateusz Morawiecki zapowiedział, że sam chętnie zrzeknie się immunitetu, ponieważ organizując „wybory kopertowe” działał w zgodzie z konstytucją. Wniosek o uchylenie immunitetu byłemu premierowi wpłynął po południu do Sejmu. ”, — informuje: www.rmf24.pl
Wyjaśnił, że w jego opinii zorganizowanie wyborów kopertowych 10 maja 2020 r. odbyło się w zgodzie z konstytucją.
Morawiecki podkreślił również, że „gdyby tego nie zrobił, to niewykluczone, że teraz pan (minister sprawiedliwości, Adam – red.) Bodnar z panem (premierem Donaldem – red.) Tuskiem również wnioskowaliby o zniesienie immunitetu”.
Prokuratura zarzuca Morawieckiemu, że jako premier przekroczył swoje uprawnienia i podjął działania w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich w dniu 10 maja 2020 r. w trybie wyłącznie korespondencyjnym.
Rzeczniczka Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak poinformowała, że Mateuszowi Morawieckiemu grozi obecnie do 3 lat pozbawienia wolności.
Mateusz Morawiecki mówił w maju 2024 r. przed komisją śledczą, że decyzję o korespondencyjnym przeprowadzeniu wyborów prezydenckich podjęło kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości.
Miałem wtedy przeświadczenie i mam je również dzisiaj, że w przypadku pandemii wybory korespondencyjne są bezpieczniejsze. Tak uważałem i tak uważam – tłumaczył były premier.
Wtedy każdy kontakt rodził pewne ryzyka, w związku z tym słowo „bezpieczniejsze” jest dużo bardziej właściwe (…). W pełni bezpieczne nic wtedy nie było – dodał.
Wybory prezydenckie, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu z lutego 2020 r., miały odbyć się 10 maja 2020 r. w formule głosowania korespondencyjnego z powodu pandemii koronawirusa.
7 maja Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że ponieważ obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków, głosowanie 10 maja 2020 r. nie może się odbyć.
Ostatecznie wybory odbyły się 28 czerwca (I tura). Głosowano w lokalach wyborczych.