“Karol Nawrocki powiedział we wtorek, że jest człowiekiem bezpiecznym, łagodnym, efektywnym i bardzo zdeterminowanym w realizacji swoich zadań, „szczególnie zadań wobec Polski i Polaków”. Popierany przez PiS kandydat na prezydenta odniósł się tym samym do słów krytyki, jakie spadły na niego ze strony historyka, prof. Antoniego Dudka. Naukowiec stwierdził niedawno, że Nawrocki jest jednym z „najbardziej niebezpiecznych ludzi, jacy pojawili się w przestrzeni publicznej”.”, — informuje: www.rmf24.pl
Zapytany o te słowa na wtorkowej konferencji prasowej w mazowieckim Gostyninie Nawrocki powiedział, że ten komplement ze strony profesora Dudka bardzo miło go zaskoczył. Ja rzeczywiście jestem osobą zdeterminowaną w kwestiach państwa polskiego, Polski, losu Polski i Polaków – dodał.
Według niego tę determinację widać w jego pracy w Muzeum II Wojny Światowej, którego dyrektorem był w latach 2017-2021 i w Instytucie Pamięci Narodowej, którego prezesem jest od 2021 r.
Jeśli chodzi o interes Polski i Polaków, to jestem osobą zdeterminowaną i osobą bardzo efektywną, czego dowiodłem, choćby walcząc o Westerplatte, doprowadzając po 80 latach Westerplatte do porządku, chowając polskich bohaterów z roku 1939, którzy leżeli w błocie na Westerplatte przez 80 lat – mówił Nawrocki.
Dodał, że „efektywność działania Instytutu Pamięci Narodowej w zakresie polityki międzynarodowej, polityki pamięci międzynarodowej czy działalność Instytutu Pamięci Narodowej na zupełnie nowym polu, jakim są nowe technologie”, pokazują, że jest „człowiekiem zdeterminowanym w wypełnianiu swoich zadań”.
Ja jestem człowiekiem bardzo bezpiecznym, bardzo łagodnym i bardzo zdeterminowanym w kwestii realizacji swoich zadań, a szczególnie zadań wobec Polski i Polaków – powiedział Nawrocki.
Karol Nawrocki zaznaczył, że prof. Dudek był recenzentem jego pracy doktorskiej i ocenił ją dobrze. Widziałem się z nim czterokrotnie, może pięciokrotnie podczas oficjalnych wydarzeń. Cieszy mnie więc, że w tak krótkim czasie zdążył się zorientować, że jestem osobą zdeterminowaną w kwestii realizacji swoich zadań w instytucjach – dodał.
Według Nawrockiego prof. Dudek postanowił wypowiedzieć się o nim właśnie teraz z powodu jego postawy jako prezesa IPN, w sprawie doktoranta, który miał przygotować książkę za pieniądze Instytutu, ale „za namową prof. Dudka” wydał ją w innej instytucji co „bardzo źle ocenił bezpośredni przełożony tego doktora”.
Prof. Dudek mówił w poniedziałek w Polsat News, że jego opinia o Nawrockim została wypowiedziana na podstawie jego „znajomości tego człowieka, która się zaczęła ponad dekadę temu”, gdy był recenzentem jego pracy doktorskiej. Zaznaczył, że śledzi karierę Nawrockiego zwłaszcza w IPN i ocenił, że najwięcej powinno się mówić właśnie o bilansie jego pracy w Instytucie.
Historyk dodał, że „jeśli ktoś kieruje instytucją, która ma ponad pół miliarda złotych budżetu i większość uwagi poświęca na promocję swojej własnej osoby, a nie rozwijanie działalności Instytutu, to jest poważny problem”. Dodał, że „dotąd ważył słowa”, ale obecnie „pozwolił powiedzieć sobie znacznie ostrzej”, bo uważa, że „sytuacja jest naprawdę poważna i opinia publiczna powinna mieć pewną jasność co do tego, co działo się w ostatnich latach w IPN„.