“Południowokoreańska opozycja żąda ustąpienia prezydenta Jun Suk Jola, którego oskarża o próbę przeprowadzenia zbrojnego powstania. We wtorek prezydent Korei Południowej ogłosił wprowadzenie stanu wojennego. Parlamentarna większość zagłosowała jednak za jego zniesieniem, zmuszając prezydenta do zmiany decyzji.”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl
Stan wojenny w Korei: Prezydent Jun Suk Jol we wtorek późnym wieczorem czasu lokalnego wprowadził stan wojenny. Decyzję tłumaczył koniecznością obrony państwa przed opozycją, jego zdaniem sympatyzującą z Koreą Północną. W nocy specjalne oddziały wojska chciały wejść do budynku parlamentu, w którym 190 deputowanych opowiedziało się za zniesieniem stanu wojennego. Zgodnie z konstytucją Korei Południowej, stan wojenny musi zostać zniesiony, jeśli domaga się tego parlamentarna większość. Po raz ostatni był on tam wprowadzony w 1980 roku. Ostatecznie Jun Suk Jol zdecydował o zniesieniu stanu wojennego.
Niepokój: Koreańczycy są zaniepokojeni sytuacją polityczną w kraju. – To było jak oglądanie filmu, ale zdałem sobie sprawę, że jest to o wiele poważniejsze – powiedział 39-letni Kim Byeong In. – Mamy trudną sytuację gospodarczą. Fakt, że prezydent wywołuje taki niepokój pośród mieszkańców, sprawia, że sytuacja jest o wiele gorsza. Jestem głęboko zaniepokojony przyszłością kraju – dodał Kim. Wielu Koreańczyków przez całą noc śledziło doniesienia mediów. – Obudziłam się i zaczęłam sprawdzać informacje. Nie mogłam spać aż do momentu zniesienia stanu wojennego, tak bardzo się bałam – mówi inna mieszkanka Seulu, 50-letnia Gang He So.