2 stycznia, 2025
PKW, czyli wróżenie z kworum thumbnail
Polityka

PKW, czyli wróżenie z kworum

Państwowa Komisja Wyborcza kolejny już raz zajmie się uchwałą o przyjęciu sprawozdania Komitetu Wyborczego PiS. Robiła to już wiele razy, za każdym z nich zaskakując podjętymi decyzjami. Próby przewidywania efektów i dziś skończą się pewnie niepowodzeniem. Można jednak zauważyć, że im więcej możliwych wariantów rozwoju wydarzeń wymyślą publicyści, tym większą inwencją wykazują się członkowie PKW, wszystkie je ignorując i wybierając jeszcze inny…”, — informuje: www.rmf24.pl

Dzisiaj, 30 grudnia (06:20)

Państwowa Komisja Wyborcza kolejny już raz zajmie się uchwałą o przyjęciu sprawozdania Komitetu Wyborczego PiS. Robiła to już wiele razy, za każdym z nich zaskakując podjętymi decyzjami. Próby przewidywania efektów i dziś skończą się pewnie niepowodzeniem. Można jednak zauważyć, że im więcej możliwych wariantów rozwoju wydarzeń wymyślą publicyści, tym większą inwencją wykazują się członkowie PKW, wszystkie je ignorując i wybierając jeszcze inny…

Przewidzenie decyzji PKW udało się zaledwie raz – kiedy przed tygodniem przewodniczący Marciniak poddał sporną uchwałę pod głosowanie w tzw. trybie obiegowym, czyli mailowo. Przewodniczący dołączył do maila rozesłanego do członków Komisji tekst uchwały o przyjęciu sprawozdania KW PiS do dwóch innych, bezspornych uchwał.

Można było liczyć na to, że członkowie PKW nie czytają tego, za czym głosują. Wiemy skądinąd, że tak bywa, zwłaszcza w wypadku jednego z nich. Tym razem jednak podstęp okazał się aż nader przejrzysty i uchwała oczywiście nie przeszła także w trybie obiegowym.

Podstęp zmierzający do przyjęcia uchwały, której podjęcie większością głosów PKW na początku grudnia odroczyła (czego oczywiście nikt nie przewidział) miał jednak drugie dno. Część członków Komisji oczywiście sprzeciwiła się podejmowaniu decyzji w trybie obiegowym, to jednak dało przewodniczącemu podstawę do zwołania w tej sprawie posiedzenia. I to też uczynił – wyznaczając termin na średnio wygodny dzień 30 grudnia – tuż po długim weekendzie świątecznym, a przed Sylwestrem i Nowym Rokiem.

Od czasu zamienienia PKW złożonej z sędziów w ciało w dużym stopniu wybierane przez Sejm sama Komisja zaczęła przypominać miniaturowy parlament. Nietrudno było zgadnąć, że tak będzie – posłowie dokonując wyboru, wskazują kandydatów, z którymi dzielą poglądy, czasem takich, którzy wprost reprezentują ugrupowania w Sejmie – taki jest mechanizm. W efekcie rządząca w Sejmie większość ma większość także w PKW. Obecnie głosami koalicji wybranych jest 5 z 9 członków PKW, i to stwarza kilka możliwych wariantów każdej istotnej decyzji:

  • Wariant A – jeśli w podejmowaniu decyzji biorą udział wszyscy, zwycięża stanowisko koalicji; wynik głosowania to 5 do 4 – i tak było 9 grudnia w głosowaniu nad odłożeniem uchwały, która wraca jak bumerang – do czasu aż ustawodawca upora się z określeniem statusu tzw. neo-sędziów w Sądzie Najwyższym. W wariancie A koalicja stawia na swoim.
  • Wariant B – jeśli brak jednego z członków wybranych przez PKW wynik głosowania wynosi 4 do 4. Lub jeśli brak 2 z 5 wybranych przez koalicję i jeszcze jednego, podzielającego stanowisko opozycji, co daje w głosowaniu remis 3 do 3. W tej sytuacji żadna decyzja PKW nie zapada. Czasem wiele tygodni, jak np. w wypadku wygaszania mandatów pos. Kamińskiego i Wąsika przed rokiem. W wariancie B Komisja jest właściwie zablokowana.
  • Wariant C – jeśli „koalicjanci” w PKW mają akurat tylko 3 głosy, a pozostali stawiają się wszyscy, głosowanie mogą wygrać członkowie PKW reprezentujący PiS przy wsparciu przewodniczącego Marciniaka. Taki układ sił nie zdarza się często, tłumaczy jednak kolejne próby zwołania posiedzeń PKW w terminach niewygodnych dla większości.

Tak było np. 9 grudnia, kiedy jeden z członków PKW z ramienia koalicji był chory, a inny miał poważne obowiązki zawodowe, o których informował pozostałych zawczasu. Sylwester Marciniak mimo to zwołał posiedzenie właśnie na ten dzień. Ostatecznie na posiedzeniu stawili się jednak wtedy wszyscy, a obserwowanie miny przewodniczącego i jego cierpka uwaga o tym, jak bardzo się cieszy, że wszyscy mogli się pojawić – warte były pewnie podróży do Warszawy z gorączką albo wyszukania zastępcy do reprezentowania klienta przed sądem na ważnej rozprawie.

Oczywiście posiedzenie może skończyć się każdym z wariantów, oznaczających odpowiednio utrzymanie odroczenia decyzji ws. sprawozdania KW PiS w wariancie A, blokadę działania Komisji w wariancie B lub przyjęcie sprawozdania przez nieobecność dwóch „koalicyjnych” członków PKW.

Wiedząc jednak o przewidywanych nieobecnościach, mający zwykle większość członkowie PKW mogą rozważać np. zerwanie kworum. Jeśli na posiedzeniu stawi się tylko 5 członków Komisji, nie będzie można przeprowadzić głosowania i rozstrzygnąć czegokolwiek.

Takie są praktyczne kulisy podejmowania decyzji przez PKW. Stosunkowo prosty mechanizm arytmetyczny, którego efektu działania nie da się jednak przewidzieć. Zwłaszcza kiedy posiedzenia zwoływane są nagle (o dzisiejszym członkowie PKW oficjalnie dowiedzieli się w piątek po południu), a jasna decyzja pełnego składu Komisji o odroczeniu sprawy wraca pod obrady kolejny już raz dzięki kruczkom prawnym.

Powiązane wiadomości

Romanowski pisze do Bodnara i stawia warunki powrotu do Polski

rmf24 .pl

Kalisz po decyzji PKW: Albo minister wypłaci PiS-owi pieniędze, albo nie

rmf24 .pl

Ambasada Izraela zaniepokojona incydentami podczas Chanuki – Ambasador

unn

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej