“– Rozpoczął swoje rządy w muzeum od zwalniania ludzi, od zadeklarowania, że zmieni wystawę zgodnie z zaleceniami polityków prawicy – mówił o przejęciu przez Karola Nawrockiego władzy w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku jego były dyrektor. Czego jeszcze miał się dopuszczać polityk?”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl
Przejęcie władzy w muzeum: Prof. Paweł Machcewicz za rządów PiS w 2017 roku musiał odejść ze stanowiska dyrektora Muzeum II Wojny Światowej, a jego miejsce zajął Karol Nawrocki. – Rozpoczął swoje rządy w muzeum od zwalniania ludzi, od zadeklarowania, że zmieni wystawę zgodnie z zaleceniami politykw prawicy – powiedział Machcewicz.
Nagłe zwolnienia: Jak ujawnił Machcewicz, Karol Nawrocki „zwolnił (…) albo zmusił do odejścia kilkadziesiąt osób”. – Prawie wszystkich, którzy ze mną to muzeum tworzyli – mówił. Nawrocki miał się też dopuszczać inwigilacji pracowników. Przykładem miały być zdjęcia, które zrobiono zastępcy dyrektora muzeum dr. Januszowi Marszalecowi (gdy nie pracował w muzeum) oraz księgowej po godzinach pracy. – Następnego dnia została wezwana do dyrektora Nawrockiego, który położył na stole te zdjęcia z nielegalnej inwigilacji (…). Zmusił ją do odejścia. I ja to nazywam wprost SB-ckimi metodami – relacjonował Machcewicz.
Jak Nawrocki zarządza IPN? – Jest z nadania partyjnego, z nadania partii PiS i realizuje partyjną linię – mówił. Dodał również, że Nawrocki miał „posunąć się do czegoś, czego wcześniej nie było”. Miało dochodzić do zwolnień historyków „za poglądy, za to, co opublikowali”. Miało to dotknąć m.in. doktora Sławomira Poleszaka. Karol Nawrocki, który jest kandydatem PiS na prezydenta, zapowiedział, że wraz z zarządzeniem przez marszałka Sejmu wyborów zdecyduje się na urlop w IPN.