„„Musi zawrzeć umowę. Myślę, że niszczy Rosję, nie zawierając porozumienia” – powiedział Trump po przybyciu do Białego Domu po inauguracji„, informuje: www.radiosvoboda.org
„Musi zawrzeć umowę. Myślę, że niszczy Rosję, nie zawierając porozumienia” – powiedział Trump reporterom 20 stycznia po przybyciu do Białego Domu po inauguracji.
„Myślę, że Rosja będzie miała duże kłopoty… Większość ludzi myślała, że wojna zakończy się za tydzień… Myślę, że byłby bardzo dobry w zakończeniu tej wojny” – powiedział Trump w swoim, jak się wydawało, najbardziej krytyczne wypowiedzi publiczne na temat wojny Putina.
Prezydent USA powiedział, że w pewnym momencie, bez określenia godziny, porozmawia z Putinem, którego często podziwia. Zachodni przywódcy, z wyjątkiem osobistości prawicy, takich jak premier Węgier Viktor Orbán, sojusznik Trumpa, unikają spotkań i – w większości przypadków – rozmów z Putinem, próbując go izolować politycznie.
Przeczytaj także: Orbán twierdzi, że przekazuje Trumpowi „pałeczkę pokoju”, ale nie wierzy w zwycięstwo Zachodu
„Świetnie się dogaduję [Путіним]. Mam nadzieję, że chce zawrzeć porozumienie” – powiedział Trump o możliwym spotkaniu.
Podczas kampanii prezydenckiej Trump obiecał zakończenie wojny na Ukrainie w ciągu 24 godzin od objęcia urzędu. W ostatnich tygodniach wycofał się z tych słów, ale mimo to obiecał szybkie zakończenie wojny.
Wielu analityków twierdzi, że zakończenie wojny w najbliższej przyszłości będzie trudne, ponieważ Putin wierzy, że wygrywa i nie ma motywacji do zaprzestania walki, nawet jeśli Rosja poniesie druzgocące straty w ludziach i sprzęcie.
Rosja wydała na wojnę setki miliardów dolarów, poniosła około 700 000 ofiar wojskowych, terroryzowała swoich sąsiadów i utraciła lukratywny europejski rynek gazu oraz dostęp do zachodnich rynków finansowych wraz z gwałtownym spadkiem wartości rubla.
Kreml wydaje około 40 proc. swojego budżetu na potrzeby wojskowe i stara się kontrolować inflację. Zamiast tego zajęła część terytorium Ukrainy i nalega na uznanie tych „realiów terytorialnych”.
Zwolennicy Ukrainy obawiają się, że Trump, który krytykował wielkość pomocy udzielanej przez administrację Bidena, może wywrzeć presję na Kijów, aby poszedł na odrzucane dotychczas ustępstwa, takie jak przekazanie terytoriów okupowanych obecnie przez siły rosyjskie.
Część ekspertów wątpi jednak, czy Trump opuści Ukrainę, twierdząc, że zwycięstwo Rosji może zaszkodzić jego wizerunkowi w taki sam sposób, jak przejęcie Kabulu przez talibów w sierpniu 2021 r. zaszkodziło reputacji administracji Bidena.
Najnowsze komentarze Trumpa pojawiły się kilka godzin po tym, jak prezydent Francji Emmanuel Macron ostrzegł, że wojna nie zakończy się „jutro ani pojutrze” i że niezwykle istotne jest pozostawienie Kijowa na silnej pozycji przed potencjalnymi rozmowami pokojowymi.
Przed inwazją na pełną skalę w lutym 2022 r. Rosja najpierw najechała i nielegalnie zaanektowała Półwysep Krymski na Ukrainie w 2014 r., a następnie zaczęła wspierać separatystów we wschodniej Ukrainie, przejmując i ostatecznie zajmując znaczną część wschodniej Ukrainy.