“Zakończyły się kadencje Mariusza Muszyńskiego i Piotra Pszczółkowskiego w Trybunale Konstytucyjnym, w związku z czym TK od dziś liczy 13 sędziów. Za kilka dni zakończy się także kadencja kierującej pracami TK Julii Przyłębskiej.”, — informuje: www.rmf24.pl
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar uznał, że powoływanie nowych sędziów do TK byłoby legitymizowaniem jego działań.
Muszyński i Pszczółkowski ślubowanie Andrzejowi Dudzie złożyli dziewięć lat temu, a wydarzenia te sięgają początków kryzysu wokół TK, który trwa do tej pory.
Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego zostali wybrani 2 grudnia 2015 roku. Henryk Cioch, Lech Morawski, Mariusz Muszyński, Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski zostali wtedy zgłoszeni i wybrani przez PiS, który wtedy miał większość w Sejmie.
Nazwiska tych pięciu osób, jako kandydatów do TK, pojawiły się niedługo wcześniej, bowiem jeszcze w październiku 2015 roku Sejm VII kadencji wybrał – przede wszystkim głosami ówczesnej koalicji PO-PSL – pięć innych osób: Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka, Andrzeja Jakubeckiego, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokalę, którzy mieli być następcami trzech sędziów kończących kadencję 6 listopada i dwóch sędziów, których kadencje kończyły się w grudniu, a więc już w czasie następnej kadencji parlamentarnej.
Uchwały w sprawie kandydatów PiS pojawiły się jednak w Monitorze Polskim jeszcze tego samego dnia, w którym zostali oni wybrani. Już następnego dnia rano prezydent Andrzej Duda odebrał ślubowanie od czterech z nich – Przyłebska złożyła ślubowanie później, kiedy zakończyła się kadencja sędzi, którego zastępowała.
Tego samego dnia po południu Trybunał Konstytucyjny, którego prezesem był wtedy Andrzej Rzepliński, uznał, że koalicja PO-PSL wybrała dwóch sędziów TK niezgodnie z konstytucją. Byli to ci sędziowie, którzy w Trybunale mieli zasiąść w grudniu, natomiast wybór pozostałej trójki miał być z nią zgodny.
Rozpoczęło to problem tzw. sędziów dublerów – powołanych na miejsca wcześniej prawidłowo obsadzone. W tym kontekście wskazywano na Mariusza Muszyńskiego oraz Justyna Piskorskiego i Jarosława Wyrembaka, wybranych w późniejszych latach w miejsce zmarłych Henryka Ciocha i Lecha Morawskiego.
We wrześniu br. obecny Sejm uchwalił ustawy mające zreformować Trybunał, jednak Andrzej Duda zaskarżył je w trybie kontroli prewencyjnej, czyli przed podpisaniem. Rozpatrzeniem prezydenckiego wniosku zajmie się obecny skład TK. Ma się to wydarzyć 9 grudnia, czyli w dniu, w którym karierę zakończy Julia Przyłębska. Zanim się to jednak stanie, będzie przewodniczyć tym obradom.
Należy zaznaczyć, że Przyłębska nie jest już prezesem tego organu, a sędzią kierującą pracami TK. Funkcji przewodniczącej zrzekła się w poniedziałek rano. Rezygnacja ma umożliwić jej zwołanie na 6 grudnia Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK, które dokona wyboru kandydatów na nowego prezesa.
„Uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy” – tak stwierdził obecny Sejm w marcu. Uchwalił on wtedy uchwałę usuwającą skutki kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023.
Dodatkowo Sejm stwierdził wtedy, że ze względu na uchwały sejmowe dotyczące wyboru sędziów TK, które zostały podjęte z rażącym naruszeniem prawa, Mariusz Muszyński, Jarosław Wyrembak i Justyn Piskorski nie są sędziami TK.
Od tego czasu wyroki Trybunału Konstytucyjnego nie są publikowane w Dzienniku Ustaw. Natomiast TK pod koniec maja orzekł, że marcowa uchwała Sejmu jest niezgodna z konstytucją.