“Alaksandr Łukaszenka zdobył 87,6 proc. głosów w wyborach prezydenckich na Białorusi – podały białoruskie media państwowe, powołując się na wyniki exit poll. Co jeszcze wiadomo?”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl
Głosowanie w Białorusi: 26 stycznia reżim Łukaszenki zorganizował tzw. wybory prezydenckie. Oprócz rządzącego od 1994 roku polityka udział brało w nich jeszcze czterech kandydatów. Żaden nie reprezentuje jednak opozycji demokratycznej. Opozycja i organizacje pozarządowe podkreślają, że wewnątrz kraju zdławiono prawa człowieka i wolności obywatelskie, a tysiące Białorusinów uciekło za granicę. Serwisy internetowe podały, że w dniach poprzedzających głosowanie do mieszkań osób zaangażowanych w działalność opozycyjną pukali funkcjonariusze suby bezpieczestwa, ostrzegając przed konsekwencjami w przypadku udziału w działaniach uznawanych przez reżim za ekstremistyczne.
Były wiceminister PiS o Białorusi: Krzysztof Tołwiński był w rzdzie Jarosława Kaczyńskiego wiceminister skarbu państwa. W przeszłości był również posłem PiS-u. „Jestem Polakiem i nie rozumiem ani władz mojego kraju, ani części społeczeństwa. Wygląda to na elementarną zawiść wobec procesów, które zachodzą na Białorusi” – stwierdził, a jego słowa zacytowała agencja BelTa. Były wiceminister przyznał, że „ze względu na to, że Białoruś wykazuje wzrost i procesy, które tu zachodzą, są bardziej zbliżone do demokracji i rozwoju kraju niż dzisiaj w Polsce, w Europie”. „Tam są ciągłe kryzysy, a Białoruś jest państwem stabilnym, a Białoruś kryzysów się nie boi” – ocenił.