“Frank Gardner, brytyjski dziennikarz poruszający się na wózku inwalidzkim, poinformował w mediach społecznościowych, że musiał czołgać się do łazienki w samolocie PLL LOT. Od załogi miał dowiedzieć się, że zgodnie z polityką linii lotniczej na pokładzie nie jest dostępny żaden wózek zastępczy.”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl
„To wina linii lotniczej”: W uzupełniającym wpisie Gardner poinformował, że załoga samolotu była bardzo pomocna i przeprosiła za zaistniałą sytuację. „To nie ich wina, to wina linii lotniczej. Nie polecę ponownie LOT-em, dopóki nie dołączą do XXI wieku” – napisał dziennikarz. Na oficjalnej stronie PLL LOT możemy znaleźć informację, że oferuje zastępcze wózki inwalidzkie dla osób, które zgłoszą takie zapotrzebowanie. Są one jednak dostępne wyłącznie w samolotach Boeing 787 Dreamliner.
PLL LOT odpowiada: Redakcja Gazeta.pl skontaktowała się z biurem prasowym PLL LOT z prośbą o komentarz dotyczący zajścia. W odpowiedzi poinformowano, że zastępcze wózki inwalidzkie są dostępne wyłącznie na pokładach samolotów dalekodystansowych. „Rozumiemy, jak ważna jest dostępność i w chwili obecnej aktywnie testujemy rozwiązania, aby wkrótce wyposażyć również samoloty krótkodystansowe w wózki inwalidzkie służące do przemieszczania się po pokładzie” – zapewniono. „Głęboko żałujemy niedogodności, jakich doświadczył pan Gardner, i szczerze przepraszamy za spowodowany stres” – podkreślono na koniec.