“Olaf Scholz już kilka miesięcy temu poruszał z Zełenskim kwestię możliwego kontaktu z Putinem – poinformował były szef ukraińskiej dyplomacji. Odpowiedź prezydenta była wówczas jednoznaczna. Co o rozmowie kanclerza Niemiec z przywódcą Rosji sądzi Dmytro Kułeba?”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl
Co się dzieje: Były szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba poinformował, że kanclerz Niemiec już wcześniej poruszał z Kijowem temat możliwego kontaktu z Władimirem Putinem. „Kilka miesięcy temu kanclerz Scholz zapytał prezydenta Zełenskiego, czy właściwa byłaby rozmowa z Wadimirem Putinem. Zełenski sprzeciwił się temu pomysłowi, a Scholz się powstrzymał. Jednak po wyborach w USA Scholz zdecydował, że nadszedł czas i wykonał telefon” – oświadczył Kułeba.
Wnioski z rozmowy: Jak podkreślił Kułeba, Zełenski publicznie, ale delikatnie skrytykował Scholza za telefon do dyktatora. W dalszej części wpisu przyznał, że rozmowa nie miała tak naprawdę żadnego znaczenia dla Niemiec, a była wyłącznie korzystna dla przywódcy Rosji. „Putin wyrwał się z europejskiej izolacji, a Niemcy utorowały mu drogę. Zaraz po Węgrzech” – stwierdził Kułeba.
Ucierpiała reputacja Niemców: Polityk przyznał, że zaufanie między Zełenskim a Scholzem zostało nadszarpnięte, a „z trudem odbudowana reputacja Niemiec wśród Ukraińców znacznie ucierpiała”. „Być może nie znam wszystkich argumentów przemawiających za przeprowadzeniem tej rozmowy, ale trudno mi dostrzec jej uzasadnienie. W języku angielskim nazywa się to ’falstartem’. Jaki jest odpowiednik tego terminu w języku niemieckim?” – ironizował na zakończenie Kułeba.
Jakie jest tło: 15 listopada doszło do rozmowy telefonicznej kanclerza Niemiec Olafa Scholza z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. Politycy rozmawiali przez telefon blisko godzinę. Był to ich pierwszy taki kontakt od dwóch lat – ostatni raz rozmawiali 2 grudnia 2022 roku. Kanclerz Niemiec przez telefon miał „wezwać Putina do zakończenia rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie i wycofania swoich wojsk”.
Źródło: X