„Ministerstwo Sprawiedliwości zauważa, że śledztwo „nie ma na celu ustalenia, kto jest winny lub odpowiedzialny”, lecz ma na celu zapobieganie innym katastrofom„, informuje: www.radiosvoboda.org
Agencja dodała, że śledczy analizują dane na dwóch urządzeniach.
„Celem dochodzenia jest zapobieganie wypadkom w przyszłości” – stwierdzono w oświadczeniu.
Ministerstwo Sprawiedliwości zauważa, że śledztwo „nie ma na celu ustalenia, kto jest winny lub odpowiedzialny”.
Główny prokurator Litwy Arturas Urbelis powiedział również, że w związku z incydentem w śledztwie przesłuchano co najmniej 19 świadków, ale nie stwierdzono na razie żadnych oznak „poważniejszych działań”.
Strażacy nie byli w stanie ustalić, czy samolot zapalił się, czy rozpadł się w powietrzu, dlatego władze zaapelowały do opinii publicznej o udostępnienie materiału wideo z katastrofy.
Czytaj także: Dania zatrzymała chiński statek podejrzany o uszkodzenie kabli na Bałtyku. Jej kapitanem jest Rosjanin – pisze Bild
Minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Berbock powiedziała, że katastrofa mogła być „incydentem hybrydowym” z udziałem czynników zewnętrznych.
„Musimy teraz poważnie zadać sobie pytanie, czy był to wypadek, czy też kolejny incydent na hybrydzie” – powiedział Burbock reporterom na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych G7 we Włoszech.
Wskazała na „liczne ataki hybrydowe w Europie” wymierzone w ludzi i infrastrukturę, nawiązując do niedawnego zerwania kabli telekomunikacyjnych na Morzu Bałtyckim. Władze uważają, że był to sabotaż. Władze niemieckie ściśle współpracują z władzami litewskimi, aby zrozumieć charakter wypadku – dodał Burbock.
Władze litewskie nie ustanowiły jeszcze takiego samego połączenia.
„Nie możemy wykluczyć możliwości terroryzmu… ale na tym etapie nie możemy snuć żadnych założeń ani wskazywać palcami, bo nie mamy takich informacji” – powiedział reporterom szef litewskiego kontrwywiadu Dariusz Jauniskis.
Przeczytaj także: Sikorski: Polska zamknie pozostałe konsulaty Federacji Rosyjskiej, jeśli Moskwa nie zaprzestanie sabotażu w Europie
Według komisarza generalnego litewskiej policji Arunasa Paulauskasa pozostali przy życiu członkowie załogi powiedzieli śledczym, że przed katastrofą w kokpicie nie było dymu, pożaru ani innych sytuacji awaryjnych. Zauważył także, że prawdopodobieństwo oddziaływania siły zewnętrznej jest bardzo niskie.
Rankiem 25 listopada o godzinie 5:31 w Wilnie, stolicy Litwy, samolot towarowy firmy DHL lecący z Lipska w Niemczech rozbił się w dwupiętrowym budynku mieszkalnym – podaje Delfi. W samolocie były cztery osoby, dwóch pilotów i dwóch pracowników.
Jak poinformował wydział koordynacji sytuacji Departamentu Bezpieczeństwa Pożarowego i Ratownictwa, ratownicy uwolnili z samolotu jednego z pilotów, ten odzyskał przytomność. Dwie ofiary trafiły do szpitala, jedna osoba zmarła.
Według policji w dotkniętym budynku znajdują się cztery mieszkania. W domu mieszkają trzy rodziny. Strażacy ewakuowali 12 osób, nie odniosły one żadnych obrażeń.
Do wypadku doszło po serii pożarów w magazynach DHL w Wielkiej Brytanii i Niemczech, które miały miejsce latem. Na początku tego miesiąca The Wall Street Journal zacytował zachodnich urzędników bezpieczeństwa, którzy powiązali pożary z testem podejrzanej rosyjskiej operacji, której celem było podpalenie samolotów towarowych lub pasażerskich lecących do Ameryki Północnej.