„Zełenski przypomniał, że „Ukraina zastosowała już pełny zestaw sankcji wobec Iwaniszwilego i kluczowych osób w jego grupie mafijnej”„, informuje: www.radiosvoboda.org
Ukraiński przywódca nazwał ograniczenia „zdecydowanym krokiem w stronę wsparcia narodu gruzińskiego i całego naszego regionu”.
„Iwaniszwili jest dziś de facto władcą w Tbilisi i robi wszystko, aby Gruzja znalazła się pod kontrolą Putina. Utrata któregokolwiek kraju w naszym regionie, zniszczenie demokracji dla jednego narodu i szerzenie się przestępczych wpływów rosyjskich stwarzają zagrożenie dla całego regionu, dla wszystkich narodów” – podkreślił prezydent.
Ponadto Zełenski przypomniał, że „Ukraina zastosowała już pełny zestaw sankcji wobec Iwaniszwilego i kluczowych osób w jego grupie mafijnej”.
„Teraz kolejnym zdecydowanym działaniem są mocne amerykańskie sankcje. I wzywamy wszystkich partnerów europejskich, wszystkich partnerów na świecie, którzy cenią normalne życie i wolność narodów, do zastosowania właśnie takich sankcji wobec Iwaniszwilego, aby zdał sobie sprawę, jaka jest cena za zniszczenie niepodległości jego kraju i upokorzenie Gruzji osób” – podkreślił prezydent.
Wyraził także nadzieję, że „żaden mafiosi nie będzie w stanie ukraść marzenia narodu gruzińskiego o wolnym życiu w rodzinie wolnych narodów, we wspólnocie europejskiej”.
Premier Gruzji Irakli Kobakhidze, którego legitymacji nie uznaje prezydent Salomi Zurabiszwili i opozycja, zareagował już na amerykańskie sankcje wobec honorowego przewodniczącego partii Gruzińskie Marzenie Bidziny Iwaniszwilego.
Dodał, że rozmawiał ostatnio także z Bidziną Iwaniszwilim i „jego stanowisko jest takie samo – nic specjalnego”.
Waszyngton ogłosił, że dodaje Bidzinę Iwaniszwilego, założyciela i honorowego przewodniczącego rządzącej Gruzją partii Gruzińskie Marzenie, na listę sankcyjną za „podważanie demokratycznej i euroatlantyckiej przyszłości Gruzji na rzecz Federacji Rosyjskiej”.
Stany Zjednoczone potępiają działania „Gruzińskiego Marzenia”, w tym represje wobec uczestników protestów w Gruzji, przedstawicieli mediów, działaczy i opozycji.
„Stany Zjednoczone angażują się w postawienie przed sądem tych, którzy podważają demokrację i prawa człowieka w Gruzji” – powiedział Blinken.
Wcześniej kraje bałtyckie (Litwa, Łotwa i Estonia) wprowadziły sankcje wobec oligarchy i założyciela rządzącej partii Gruzji „Gruzińskie Marzenie” Bidziny Iwaniszwilego, szefa i urzędników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Gruzji w związku z łamaniem praw człowieka. Listę opublikował szef MSZ Litwy Gabrielus Landsbergis.
Ukraina dodała Iwaniszwilego i 19 innych osób do listy sankcji.
Protesty w Gruzji trwają od 28 listopada. Rozpoczęły się po ogłoszeniu przez premiera Irakli Kobachidze zawieszenia negocjacji w sprawie przystąpienia do UE do 2028 roku. Jednocześnie premier powiedział, że władze Gruzji pozostają wierne swojemu celowi, a kraj będzie gotowy do członkostwa w UE do 2030 roku.
Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych kraju w trakcie akcji zatrzymano ponad 400 osób: 30 – pociągnięty do odpowiedzialności karnej, wszczęto postępowania administracyjne przeciwko 372 obywatelom.
Według Transparency International ponad 300 więźniów poddano torturom i nieludzkiemu traktowaniu. 80 protestujących po zatrzymaniu wymagało leczenia szpitalnego.