„„Pod gruzami mogą nadal znajdować się ludzie. Policja ma informacje o osobach, które nie nawiązują kontaktu”„, informuje: www.radiosvoboda.org
„Ratownicy wyciągnęli spod gruz dwójkę rannych dzieci i ranną kobietę. Ofiara mieszkała na trzecim piętrze, po zawaleniu się budynku znalazła się na drugim. Pod gruzami mogą jeszcze znajdować się ludzie. Policja ma informacje o osobach, które się nie komunikują” – napisał w telegramie.
Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych podała, że wojska rosyjskie przeprowadziły pięć nalotów na miasto.
„Częściowo zniszczony 4-piętrowy budynek mieszkalny… Trwa akcja poszukiwawczo-ratownicza. Pod innym adresem fala wybuchowa uszkodziła budynek placówki medycznej, a samochód zapalił się. Strażacy ugasili pożar. Pod dwoma kolejnymi adresami uszkodzonych zostało 11 parterowych budynków mieszkalnych. Ratownicy ugasili ogień” – czytamy w raporcie.
Szef Obwodowej Administracji Wojskowej Zaporoża Iwan Fiodorow zauważył, że wśród ofiar było troje dzieci: czteromiesięczna dziewczynka i chłopcy w wieku od roku do 10 lat.
Prezydent Wołodymyr Zełenski, publikując zdjęcie miejsc strajków, zauważył, że „każdy taki rosyjski atak nie tylko zabija ludzi i niszczy życie, ale także podważa sens jakichkolwiek słów o rzekomym braku rozmów z Rosją, niektóre wezwania do Kreml”.
Wcześniej informowano o jednej osobie zabitej i dziesięciu rannych.
Rosyjskie wojsko regularnie atakuje regiony Ukrainy różnymi rodzajami broni – bezzałogowymi dronami szturmowymi, rakietami, rakietami przeciwlotniczymi i rakietami przeciwlotniczymi.
Przywódcy Rosji zaprzeczają, jakoby armia rosyjska podczas wojny na pełną skalę dokonywała ukierunkowanych ataków na infrastrukturę cywilną miast i wsi Ukrainy, zabijając ludność cywilną oraz niszcząc szpitale, szkoły, przedszkola, obiekty energetyczne i wodociągowe.
Władze ukraińskie i organizacje międzynarodowe kwalifikują te ataki jako zbrodnie wojenne Federacji Rosyjskiej i podkreślają, że mają one charakter celowy.