„W centrum Dniepru 14 grudnia po południu doszło do eksplozji w pobliżu budynku TCC i JV w centrum miasta. W ich wyniku jedna osoba zginęła, a dwóch policjantów zostało rannych„, informuje: www.radiosvoboda.org
„Rekrutując wywrotowych terrorystów spośród zdradzieckich obywateli, Rosja próbuje zdestabilizować sytuację wewnątrz kraju i podzielić społeczeństwo. Wszystkie te eksplozje, palenie samochodów, niszczenie infrastruktury to celowy sabotaż, który jednocześnie jest wzmacniany informacyjnymi i psychologicznymi atakami wroga, mającymi na celu dyskredytację wojska i całego systemu egzekwowania prawa” – napisał 15 grudnia Niebitow na Facebooku.
Jednocześnie, jego zdaniem, istnieją „eksperci”, którzy rozpowszechniają narracje o „300 tysiącach policjantów” i „wysyłają wszystkich na front”.
„Minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko i szef NPU Iwan Wyhiwski wielokrotnie informowali, że na Ukrainie jest 100 000 policjantów, 10% z nich jest już w stanie wojny w najgorętszych miejscach. Kolejne 25%, czyli około jednej czwartej personelu, służy w regionach, w których toczą się działania wojenne. Jednocześnie około 40-45% funkcjonariuszy Policji zaangażowanych jest w realizację funkcji bezpieczeństwa i obronności, czyli wykonywanie zadań bojowych, rozminowywanie, ewakuację ludzi z obszarów niebezpiecznych, zapewnienie bezpieczeństwa granic. Ponadto do nas należy utrzymanie sytuacji kryminogennej oraz ładu i porządku w państwie. To praca, której nikt nie może wykonać zamiast policji” – powiedział Niebytow.
Scharakteryzował to, co się wydarzyło, jako operację informacyjną Federacji Rosyjskiej mającą na celu stworzenie fałszywej rzeczywistości.
„Rosja wkłada ogromne wysiłki w stworzenie potrzebnego jej wizerunku w sieciach społecznościowych. Ta fałszywa rzeczywistość ma na celu zmniejszenie, a nawet zniwelowanie poparcia społeczeństwa dla naszych obrońców, zniszczenie systemu egzekwowania prawa” – podkreślił zastępca szefa Policji.
W centrum Dniepru 14 grudnia po południu doszło do eksplozji w pobliżu budynku TCC i JV w centrum miasta. W ich wyniku jedna osoba zginęła, dwóch policjantów zostało rannych. Później siły bezpieczeństwa ogłosiły aresztowanie 37-letniego mieszkańca okolicy, który według nich podłożył materiały wybuchowe. Według ukraińskiej policji napastnik działał na polecenie rosyjskich służb specjalnych.