“Gen. Jarosław Gromadziński, były dowódca Eurokorpusu i twórca „Żelaznej Dywizji”, odchodzi z armii. Informację o wniosku o odejście generała poinformował Onet. Decyzja ma związek z odebraniem dowódcy dostępu do informacji niejawnych.”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl
Odejście gen. Jarosława Gromadzińskiego z armii: Wniosek dowódcy jest związany z podtrzymaniem przez premiera Donalda Tuska decyzji szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego o odebraniu generałowi dostępu do informacji niejawnych. Decyzja ta wynikała z postępowania kontrolnego, które wobec Gromadzińskiego rozpoczął szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosław Stróżyk. Generał pełnił wtedy rolę szefa Eurokorpusu, czyli wielonarodowej struktury szybkiego reagowania. Współpracuje z NATO i Unią Europejską, a gen. Gromadziński był pierwszym Polakiem na tym stanowisko. – W ociężałą, biurokratyczną strukturę wprowadził wojskowego ducha. Dlatego nazywano go tam „wilkiem ze wschodu” – wytłumaczyło źródło Onetu.
Odwołaniu gen. Gromadzińskiego: Po decyzji SKW szef MON-u Władysław Kosiniak-Kamysz usunął generała ze stanowiska dowódcy Eurokorpusu i przeniósł do rezerwy kadrowej w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Po powrocie do kraju dowódca nie dostał żadnych istotnych zadań. Zapewniał jednocześnie, że nie ma sobie nic do zarzucenia i będzie do końca walczyć o swój honor i dobre imię. Generał ma odejść do cywila pod koniec stycznia 2025 roku.
Postępowanie SKW: Gen. Gromadziński nie zna powodów wszczęcie kontroli Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Powodów tych nie poznała również opinia publiczna. O postępowaniu dowiedział się z mediów, w oficjalne dokumenty wręczono mu „w przedsionku”. – Trzygwiazdkowy polski generał został potraktowany jak zwykły petent – cytuje źródło Onet. Osoby, które znają sprawę, twierdzą, że wobec generała nie ma zarzutów karnych, a podtrzymanie decyzji przez premiera to próba ochrony gen. Stróżyka i jego pozycji. Stróżyk stoi na czele komisji badającej rosyjskie i białoruskie wpływy w Polsce.