„Dave Chappelle rozpoczął z hukiem pierwszy odcinek Saturday Night Live w 2025 roku, odnosząc się do wszystkiego, od pożarów w Los Angeles po nadchodzącą inaugurację Donalda Trumpa i długą listę zarzutów postawionych Seanowi „Diddy” Combsowi. W sobotę Chappelle po raz czwarty gościło, tym razem z gościem muzycznym GloRilla. Komik pojawiał się już wcześniej w znaczących wydarzeniach powyborczych”, — informuje: www.hollywoodreporter.com
W sobotę Chappelle po raz czwarty gościło, tym razem z gościem muzycznym GloRilla. Komik pojawiał się już w znaczących odcinkach powyborczych, a jego poprzednie występy jako gospodarze miały miejsce w listopadzie 2016, 2020 i 2022 r.; tym razem dołączył do programu zaledwie dwa dni przed drugą inauguracją Trumpa.
Wychodząc na scenę paląc papierosa, Chappelle powiedział to publiczności SNL szef Lorne Michaels poprosił go o poprowadzenie pierwszego odcinka po wyborach w 2024 r., ale odmówił, ponieważ „Wszystko idzie dobrze, zakończyłem umowę z Netfliksem, mam całe to pieniądze i takie tam”. Po naleganiu Michaelsa Chappelle powiedział mu, żeby zapisał datę najbliższą 6 stycznia. Kiedy pojawiła się nowa data, komik powiedział, że nadal nie chce być gospodarzem, ale w końcu się zgodził, mówiąc: „Mogę pozbyć się tych wszystkich starych dowcipów o Trumpie” i zacznij od nowa, wiesz co, zrobię to.
„W chwili, gdy powiedziałem „tak”, Los Angeles stanęło w płomieniach” – zażartował Chappelle, zauważając, że „jest zdecydowanie za wcześnie, aby żartować z takiej katastrofy”, aby śmiać się z tłumu, dodając, że ten „trafia w sedno”, jak wielu przyjaciół stracili domy.
„A potem wchodzę do Internetu, oglądam filmy z pożarami, czytam komentarze i wszyscy mówią: «Tak, to dobrze służy tym gwiazdom, mam nadzieję, że ich domy spłoną»” – pomyślał. „I widzisz to? Właśnie o to chodzi, dlatego nienawidzę biednych ludzi, ponieważ nie potrafią patrzeć poza swój własny ból. Rozmyślał także nad teorią, że pożary wzniecili podpalacze, potwierdzając, że w Los Angeles panują silne wiatry i suche wzgórza, ale „jeśli byłeś osobą myślącą racjonalnie, musisz przynajmniej wziąć pod uwagę teorię, że Bóg nienawidzi tych ludzi. Sodomici. I to naturalne, ponieważ West Hollywood pozostało nietknięte, bo jak można spalić coś, co już płonęło?”
Chappelle poruszył także sprawę Luigiego Mangione, a Trump powiedział, że imigranci jedzą psy i koty w Ohio – gdzie mieszka – po czym wdał się w rozmowę na temat aresztowania Diddy’ego.
„Miałem kiedyś mnóstwo kłopotów, ale ten facet Puffy, och, kolego, ten facet ma ogromne kłopoty; Chyba nigdy nie widziałem czegoś takiego” – powiedział, wyjaśniając, że jego przyjaciele pytali, czy wie coś o dziwacznych imprezach Diddy’ego. „Myśleliby: «No cóż, jak ci wszyscy ludzie, których znasz podczas tego dziwactwa, a ty jako jedyny nie byłeś na tym świstku?». Myślałam o tym przez chwilę i powiedziałam: o mój Boże – jestem brzydka. To był trudny sposób, żeby się tego dowiedzieć. Czy możesz sobie wyobrazić, gdybyś na moim miejscu czytał gazetę i dowiedział się, że wszyscy w Hollywood urządzili orgię za twoimi plecami? Nikt z was do mnie nie zadzwonił?
Chappelle zażartował, że jednak „ma energię donoszenia. Wyglądam, jakbym wszystko wiedział” i dodał, że biorąc pod uwagę, że Diddy ma 55 lat i „masz w domu tysiąc butelek oliwki dla dzieci, nie możesz przestać, nie przestaniesz. Zaangażowałeś się w ten styl życia.
Następnie zajął się polityką, zastanawiając się nad niedawną śmiercią Jimmy’ego Cartera i tym, jak bardzo był poruszony faktem, że Carter odwiedził kiedyś Palestynę przy niewielkim zabezpieczeniu. „Kiedy zobaczyłem to zdjęcie, łzy napłynęły mi do oczu. Powiedziałem, że nie wiem, czy to dobry prezydent, ale ten tam, jestem pewien, jest wspaniałym człowiekiem. To sprawiło, że poczułem się bardzo dumny.”
„Prezydencja to nie miejsce dla małostkowych ludzi. Donaldzie Trumpie, wiem, że oglądasz ten program – stary, pamiętaj, niezależnie od tego, czy ludzie na ciebie głosowali, czy nie, wszyscy na ciebie liczą” – kontynuował. „Nieważne, czy cię lubią, czy nie, wszyscy na ciebie liczą. Cały świat na Ciebie liczy. I to mam na myśli, mówiąc: powodzenia. Następnym razem postaraj się lepiej. Proszę nas wszystkich, aby następnym razem poszło lepiej. Nie zapominajcie o swoim człowieczeństwie i proszę, okażcie empatię osobom wysiedlonym, niezależnie od tego, czy znajdują się w Palisadach, czy w Palestynie”.
Aby kontynuować SNLW historycznym 50. sezonie serialu – który zostanie uczczony trzygodzinnym specjalnym programem emitowanym 16 lutego w godzinach największej oglądalności – Timothée Chalamet będzie zarówno gospodarzem, jak i gościem muzycznym programu 25 stycznia, prawdopodobnie wykonując covery Boba Dylana po jego śmierci występ jako legenda muzyki w Kompletna niewiadoma.