23 grudnia, 2024
Joe Alwyn wyjaśnia „brutalistyczne” zakończenie i niezwyciężoność w stylu Trumpa: „To mnie złości” thumbnail
Rozrywka

Joe Alwyn wyjaśnia „brutalistyczne” zakończenie i niezwyciężoność w stylu Trumpa: „To mnie złości”

[This story contains major spoilers from The Brutalist.] Joe Alwyn po raz pierwszy przeczytał scenariusz 3,5-godzinnego epopei Brady’ego Corbeta Brutalista pięć lat temu. Para spotkała się na kawie w Nowym Jorku. „Byłem wielkim fanem Brady’ego i scenariusza” – powiedział brytyjski aktor The Hollywood Reporter.”, — informuje: www.hollywoodreporter.com

[Tahistoriazawieragłównespoileryz[ThisstorycontainsmajorspoilersfromBrutalista.]

Joe Alwyn po raz pierwszy przeczytał scenariusz 3,5-godzinnego eposu Brady’ego Corbeta Brutalista pięć lat temu.

Para spotkała się na kawie w Nowym Jorku. „Byłem wielkim fanem Brady’ego i scenariusza” – mówi brytyjski aktor Reporter z Hollywood. „To była wielka, rygorystyczna, szczegółowa, staromodna epopeja”.

Od razu wpadł w oko, choć minęło jeszcze kilka lat, zanim powojenny film trafił na nasze ekrany. „Dobre dla [Brady] za walkę zawzięcie, aby to osiągnąć” – mówi Alwyn.

Brutalista nadał tempo w tym sezonie nagród, zdobywając siedem nominacji do Złotego Globu i mnóstwo szumu wokół Oscara. Corbet i jego obsada stworzyli arcydzieło kina; z wbudowaną przerwą i budżetem poniżej 10 milionów dolarów krytycy chwalili Corbeta za jego osiągnięcie, a Alwyn jest jednym z jego największych fanów.

W dramacie imigracyjnym o tematyce architektonicznej, napisanym przez Corbeta i jego partnerkę Monę Fastvold, Adrien Brody wciela się w fikcyjnego węgierskiego architekta żydowskiego László Tótha, który po II wojnie światowej ucieka z Europy, aby rozpocząć nowe życie w Ameryce. Wpada w krąg bogatego biznesmena Harrisona Lee Van Burena (Guy Pearce) i jego dzieci, Harry’ego Lee (Alwyn) i Maggie (Stacy Martin). Starszy Van Buren zamawia w László ogromny dom kultury, którego żona Erzsébet (Felicity Jones) w końcu może dołączyć do niego w Stanach dzięki pomocy przyjaciół prawników Pearce’a.

Życie Pearce’a i Alwyna jest pełne napięcia: syn desperacko pragnie znaleźć miejsce w rodzinie i zasłużyć na miłość ojca, który bezczelnie go pomija. Mieszkają w ogromnym domu i pomimo przyjaznej fasady patrzą z góry na imigrantów obecnych w ich życiu. „Ma dość władzy i pieniędzy wokół siebie, ale prawdopodobnie za mało miłości” – mówi Alwyn THR o jego charakterze. „Interesowało mnie, jaki to ma na ciebie wpływ i jak może cię to zahamować”.

W pewnym momencie sugeruje się, że Harry ma na myśli młodą siostrzenicę László (Raffey Cassidy), choć unika to kary. Rozwikłanie rodziny następuje, gdy postać Jonesa konfrontuje się z Van Burenem w sprawie zgwałcenia jej męża. Harry zaprzecza wściekłości i podczas gdy dochodzi do walki o usunięcie Erzsébet z domu, jego ojciec znika.

Poniżej Alwyn rozpakowuje nieprzezroczyste zakończenie Brutalista i zagłębia się w „ekonomiczną” twórczość filmową Corbeta. Opowiada, jak jego reżyserowi udało się nakręcić ten film przy budżecie wynoszącym 8 milionów dolarów („To tyle, co cena niektórych odcinków telewizji w dzisiejszych czasach!), o niepodważalnej jakości kapitalistycznych amerykańskich rodzin, takich jak Trumpowie, i dlaczego ten film powinien stanowić przykład dla branża: „To nie musi mieć kształtu foremki do ciastek i nie musi to być produkcja o wartości 100 milionów dolarów, 50 milionów dolarów, 20 milionów dolarów. Jeśli opowiesz historię z zamiarem i wyobraźnią oraz zbierzesz dobrą grupę ludzi, wtedy te rzeczy naprawdę mogą się sprawdzić”.

***

Gratuluję fantastycznego występu, Joe. Naprawdę ciekawi mnie, jak dostałeś się na pokład Brutalista.

Przeczytałem to chyba w 2019 roku i zapytałem, czy mogę poznać Brady’ego, i zobaczyłem, że ta część [of Harry] nie został obsadzony i umówiłem się z nim na kawę w Nowym Jorku. Po pierwsze, jest to sytuacja sprzed pandemii, czyli zupełnie inny świat. Rozmawialiśmy przez wieki i dogadywaliśmy się. Ale nie wszystko było jeszcze wtedy ustalone. Więc to było to poruszające się coś. A potem myślę, że to się połączyło i rozpadło w różnych kształtach w ciągu następnych kilku lat. Myślę, że każdy z nas w pewnym momencie w tym nie uczestniczył. Moja część miała być trochę starsza, ale w końcu, kiedy ponownie zmieniła kształt po pandemii Covid, bardzo się ucieszyłem, że ktoś zadzwonił.

Byłem wielkim fanem Brady’ego i wielkim fanem scenariusza. To była wielka, rygorystyczna, szczegółowa, staromodna epopeja. Po prostu nie czytałem wcześniej czegoś takiego i wydawało mi się to bardzo kompletne, nawet na stronie, i bardzo wyjątkowe na tej stronie. Nigdy nie wiadomo, jak wszystko się potoczy, ale myślę, że wykonał fantastyczną robotę. Bardzo się cieszę, że mogę być tego częścią.

To taki wyjątkowy film. Scenariusz, wbudowana przerwa. Mam wrażenie, że kino tak naprawdę nigdy wcześniej nie widziało czegoś takiego.

Albo nie widziałeś przez jakiś czas. Rzeczywiście sprawia wrażenie dużego, staromodnego filmu, a czytając go, odczułem kilka bardziej współczesnych odniesień, jak np. Będzie krewoczywiście. Nawet Lisołap Trochę mi się przypomniało. Fakt, że jest on kręcony w VistaVision i 70 mm oraz, jak mówisz, przerwa, jest bardzo odświeżający. I dobrze dla [Brady] za walkę zębami i paznokciami, aby to osiągnąć. Myślę, że próbował to zrobić przez tyle lat. A potem same zdjęcia trwały 33 dni, a budżet wynosił, nie wiem, 7-8 milionów dolarów? Nie jest to zbyt wiele, biorąc pod uwagę jego zakres.

Adrien Brody i Joe Alwyn jako László Tóth i Harry Lee Van Buren Brutalista. a24

Kiedy dowiedziałem się o budżecie, byłem w szoku. Z perspektywy czasu widać, że Brady wykonał drobne posunięcia, które pokazały, jak naprawdę pracował w ramach tego budżetu i wykazał się kreatywnością.

To tyle, ile obecnie kosztują niektóre odcinki telewizji! Myślę, że najwyraźniej miał to w głowie od tak dawna, że ​​wiedział dokładnie, co chce zrobić i jak to nakręcić, biorąc pod uwagę ograniczenia czasowe. Kiedy więc weszliśmy na plan, nakręcił to prawie w trakcie montażu. Nie mówię, że montował to w nocy, ale to, co widać, to to, co zostało złożone w całość w ciągu dnia. Był bardzo oszczędny. Wszystko w jednym ujęciu, co wygląda świetnie, ale także oszczędza czas — nie musisz robić wielu reportaży i zwrotów. Wiedział więc, że walczy z czasem, ale być może niektóre z tych ograniczeń sprzyjały jego twórczej wrażliwości na film. Na planie nigdy nie czułem szaleńczego pośpiechu.

Jak trudne jest to dla ciebie jako aktora? Soczyste czy zniechęcające?

To trochę jedno i drugie. Bardzo mi się to podobało. Niektóre z nich robiłem już wcześniej, ale kilka razy, przynajmniej w moich scenach, Brady miał je w tym filmie. Jest presja, bo wiesz, że jeśli coś jest nie tak na taśmie, to na pewno to będzie. Ale jednocześnie, ponieważ są dość długie, sprawiają wrażenie małych kawałków teatru i całkiem miło się to robi. Nie dzielisz rzeczy, nie siekasz i nie zmieniasz. Nie skaczecie sobie przez ramię, a kręcenie dwuminutowej sceny nie zajmuje całego dnia. Gdy już wpadniesz w rytm kształtu sceny, możesz po prostu powtarzać i powtarzać. Więc robisz to – jeśli masz na to czas – cztery lub pięć prób.

Myślę, że największym wyzwaniem, zarówno pod względem geograficznym, jak i praktycznym, był koniec, kiedy postać grana przez Felicity oskarża Guya o to, co zrobił, ponieważ to porusza cały dom. Ale fajnie jest robić takie sześcio-, siedmiominutowe ujęcie, które zabiera cię w różne przestrzenie i przez różną intensywność występów. Naprawdę kochałem [Corbet’s] sposób pracy.

To takie dobre. Ten film to pod wieloma względami portret małżeństwa i nieodłącznej odmienności imigrantów. Jest dla nich przeszkoda nie do pokonania. Ale oczywiście chodzi także o architekturę, siłę kapitalizmu. Co z Tobą rezonuje?

Przynajmniej otwiera drzwi do rozmowy na wiele tematów. Jest tak ogromny w swoim zakresie, a także tak osobisty i intymny w opowiadaniu historii. Ale, jak mówisz, idee bycia imigrantem przybywającym do Ameryki, amerykański sen, sztuka kontra handel. To te duże, które wyskakują.

Naprawdę interesowały mnie te duże, amerykańskie rodziny kapitalistyczne i myślałem o Harrym – gdzie on do tego pasuje, gdzie dorastał, mając za dużo jednej rzeczy, a za mało drugiej. Ma dość władzy i pieniędzy wokół siebie u ojca, ale prawdopodobnie nie ma dość miłości i nie jest to właściwy rodzaj miłości. Interesowało mnie, co to z tobą robi i jak może cię to zahamować oraz jak szuka swojej tożsamości w rodzinie, w tej dużej organizacji i strukturze. I ciągle szuka aprobaty swojego taty. Denerwuje mnie niezwyciężoność takich rodzin. Oczywiście na końcu następuje pewien stopień wyrównania. Ale często to widzisz. Widać to po Trumpach. Widzisz to w Dziedziczenie. Widzisz to wszędzie. Jakość, na którą nie można odpowiedzieć, zarówno dla ludzi, jak i dla [fact] że mając do dyspozycji wystarczającą ilość pieniędzy i zespół prawników, możesz pozbyć się, kogo chcesz.

Czy pracowałeś wcześniej z Guyem lub Adrienem? Brutalista?

Pracowałem z Guyem już dwa razy nad kilkoma rzeczami. Naprawdę miło było go zobaczyć i mieć go za mojego tatę. To było cudowne. Z Adrienem, nie [worked with him] ale najwyraźniej był bardzo świadomy swojej pracy. Znajomość innego aktora, reżysera lub kogoś z ekipy zawsze pomaga. Myślę, że to naprawdę interesująca relacja pomiędzy Harrym i Harrisonem.

Dostajemy te małe przebłyski, które mówią nam wiele o dynamice, ale nie widzimy tego w całości. Brady i Mona pozwolili nam wypełnić luki.

Tak, [Harry’s] ciągle poniżany, jeśli się nad tym zastanowić, tu i ówdzie, z drobnymi, szyderczymi komentarzami ze strony ojca. I oczywiście związek Harrisona z László ma swoje źródło w tym, że Harry próbuje zaskoczyć swojego tatę i zrobić dla niego coś miłego, budując tę ​​bibliotekę, co na początku idzie nie tak i Harry zostaje za to obwiniony. Myślę więc, że początkowo poczuł się dotknięty architektem, który nagle pojawił się w jego życiu i wziął pod skrzydła swojego taty w sposób, w jaki Harry nigdy wcześniej tego nie robił. Ale wspaniale było ponownie pracować z Guyem i zawsze zwracałem uwagę, zwłaszcza dwa ostatnie razy, na jego poziom skupienia i sposób, w jaki przesłuchuje daną scenę. Oglądanie tego robi wrażenie. Rozbiera wszystko na części w tak mądry sposób, ale potem po prostu to odrzuca, robiąc to.

Alwyn i Guy Pearce wcielają się w rolę ojca i syna Brutalista. a24

Muszę zapytać: to zakończenie jest trochę niejasne, prawda, gdy jesteśmy świadkami całego rozkładu całej rodziny, gdy Erzsébet staje twarzą w twarz z Harrisonem, który następnie znika. Czy jest w tym coś bardziej konkretnego, czego do tej pory umknęło widzom?

Wczoraj dostałem SMS-a od znajomego z pytaniem o to samo. Myślę, że w scenariuszu jest to prawdopodobnie wyraźniejsze, niż pokazano na ekranie. Jest pewna kwestia, może nawet ukryta gdzieś w filmie, kiedy go szukają, a ktoś mówi: „Coś znaleźliśmy”. Nie pamiętam, czy było to wyraźnie napisane: „Znaleźliśmy ciało”, ale myślę, że oznacza to, że się zabił. Ale całkiem podoba mi się to, że jest nieprzejrzysty i nie kończy się na zdjęciu przedstawiającym go martwego w tym pomniku. Ale tak, jestem pewien, że to właśnie to [the ending is].

To jest niezwykle pomocne. Martwiłem się, że czegoś nie złapałem.

Kilka osób pytało mnie nawet o moment między Harrym i Erzsébet na końcu, kiedy zabiera ją z domu. Jego reakcja na oskarżenia wobec taty jest tak duża, że ​​kilka osób zapytało, czy dzieje się tak dlatego, że doświadczył czegoś podobnego w przeszłości? Nie jest to coś, czemu poświęcałem wiele uwagi podczas kręcenia tego filmu, ale uznałem to za interesujący komentarz. Myślę, że ma to sens i jest w pewnym sensie przewijane przez cały film, ale nigdy nie było tego w scenariuszu. Brady nigdy nic na ten temat nie mówił. Jest w tym mieszanina złości, szoku i wstydu, ale być może kryje się w tym także jakiś rodzaj ukrytej traumy.

Czy byłeś zaskoczony reakcją na film? Krytycy to pokochali. A teraz Brutalista jest odbiorcą tak wielu nagród szumu.

Tak. Myślę, że nigdy nie wiadomo, jak coś się potoczy. I myślę, że Brady już to powiedział: to film, w którym zaznacza się mnóstwo rzeczy, które nie zostały nakręcone biorąc pod uwagę, o co chodzi, biorąc pod uwagę długość, biorąc pod uwagę temat. Pod pewnymi względami nie jest to łatwe do sprzedania. I choć kręcenie tego było naprawdę cudowną sprawą, a kręcenie tego filmu było świetnym scenariuszem, to po prostu nie wiadomo, jak to się skończy. A widzieć, że zostało to tak ciepło przyjęte, to zawsze taki bonus. Ale jadę do Wenecji [Film Festival]nie miał dystrybutora, więc myślę, że wszyscy po prostu nie wiedzieli, co się z nim stanie.

Do jakich ról się obecnie wybierasz? Czy jest coś, co naprawdę chcesz zrobić, a czego jeszcze nie zrobiłeś?

Nie myślę o tym w formie wypunktowanej listy ani zbyt kryminalistycznie, ale myślę, że chcę spróbować i nie powtarzać się za bardzo. Chciałbym coraz częściej grać przeciwko typom, cokolwiek to oznacza od zewnątrz. Brutalista był tego dobrym przykładem, wielka, staromodna amerykańska postać, w której uczysz się hitchcockowskiego, transatlantyckiego akcentu i wszystko jest nieco większe niż życie. Ale nie, myślę, że po prostu próbuję znaleźć interesujących, ekscytujących ludzi do pracy i zobaczyć, jakie części im się przydadzą. Rzucić sobie wyzwanie i być częścią rzeczy, które do mnie przemawiają i uderzają mnie w brzuch – we właściwy sposób.

Czy jest ktoś, z kim nie pracowałeś, a bardzo chciałbyś to zrobić?

Tak wielu ludzi. Zakładam, że chcesz odpowiedzi?[[Śmieje się.]

Tak, proszę!

Jeśli chodzi o reżyserię, myślę, że nawet biorąc pod uwagę liczbę filmów tego roku, bardzo chciałbym pracować z Robem Eggersem. Jestem jego wielkim fanem. nie widziałem Nosferatu jeszcze, ale nie mogę się doczekać. Spotkałem go w przeszłości kilka razy i tak, naprawdę lubię go jako osobę. Uważam, że to niezwykle utalentowany filmowiec. Bardzo chciałbym z nim pracować. Ale jest tak wielu ludzi.

W tym roku było mnóstwo świetnych filmów. Co ci się podobało i w jakim miejscu, ogólnie rzecz biorąc, znajduje się branża?

Jest jeszcze tyle rzeczy, które muszę zobaczyć. Podobało mi się AnoraUważam, że Mikey Madison był niesamowity. I Sean Baker, zawsze lubiłem jego filmy.

Nigdy nie jestem dobry w odpowiadaniu na to pytanie [second] pytanie, bo tak naprawdę nigdy nie wiem, szczerze mówiąc. Nie do odwrócenia wszystkiego Brutalistaale jeśli nakręcisz film z takimi ambicjami, jak zrobił to Brady przy takim budżecie, i jeśli ludziom się to spodoba – trzymamy kciuki – to naprawdę uważam, że jest dobry. To dobry znak dla kina, że ​​ludzie chcą takich historii. To nie musi mieć kształtu foremki do ciastek i nie musi to być produkcja o wartości 100 milionów dolarów, 50 milionów dolarów, 20 milionów dolarów. Jeśli opowiesz historię z zamiarem i wyobraźnią oraz zbierzesz dobrą grupę ludzi, wtedy te rzeczy naprawdę mogą się sprawdzić.

Brutalista gra obecnie w kinach w USA.

Powiązane wiadomości

Richard Gere (75 l.) wyjawia, że ​​po dorastaniu w Nowym Jorku „chciałby być Włochem”, promując najnowszy film „Och, Kanada” w Europie

dailymail .co.uk

„Dune: Prophecy” powrócił do korzeni serii w finale sezonu Spicy

hollywoodreporter com

Jak bardzo zmieniła się twarz Belli Varelis od czasu jej występu w „Kawalerze”, gdy gwiazda reality show przejmuje pracę siostrzenicy Nicole Kidman

dailymail .co.uk

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej