„Stewart (83 l.) brała udział w filmie Netflix i udzieliła w związku z nim obszernych wywiadów przed kamerą, ale publicznie ostro krytykowała gotowy produkt, który określiła jako „leniwy”.”, — informuje: www.dailymail.co.uk
Stewart (83 l.) brał udział w filmie Netflix i udzielił w związku z nim obszernych wywiadów przed kamerą, ale publicznie krytykował gotowy produkt.
Narzekała, że film jest „leniwy” i „wiele pominięty” do tego stopnia, że ma nadzieję zwrócić się do serwisu streamingowego o nakręcenie „wersji drugiej”.
Teraz reżyser filmu dokumentalnego RJ Cutler przerwał milczenie na temat jej uwag, przedstawiając swoją wersję historii w podcaście The Town With Matthew Belloni.
Powiedział, że „Marzę o tym, żeby pewnego dnia opublikować SMS-y, które mi wysłała” i dodał, że „Martha wyraziła się w swoich SMS-ach szczegółowo” na temat swoich wątpliwości co do filmu.
Następnie Cutler podzielił się przezabawną wymianą zdań, podczas której Stewart zadzwonił do niego z prośbą o przysługę, a on odpowiedział: „Oczywiście, Marto, chętnie to zrobię, ale musisz być dla mnie miła!”. na co ona odpowiedziała: „Och, nieważne, poproszę kogoś innego” i rozłączyła się.
Reżyser, który wcześniej reżyserował filmy dokumentalne o Annie Wintour, Billie Eilish, Johnie Belushim i Eltonie Johnie, otwarcie mówił o swoich twórczych różnicach w stosunku do tematu swojego najnowszego filmu fabularnego, zatytułowanego po prostu Marta.
„Martha widziała ten film i powiedziała mi, co o nim myśli, i nie było dla mnie zaskoczeniem, że miała oczywiście inny film, niż ja” – powiedział.
„Przekazała mi swoją opinię i była zdenerwowana, że nie wprowadziłem zmian, których chciała, ale to proces” – argumentował Cutler.
„Zaufanie mi wymaga od niej ogromnej odwagi. Szanuję to i w zamian udostępniam jej film i rozmawiam z nią o filmie. Jeśli ona ma pomysły, które moim zdaniem są dobre i pomogą filmowi, który robię, uwierz mi, wezmę dobry pomysł od każdego.
Był mniej otwarty na pomysł, aby cały film miał muzykę rapową – pomysł ten przedstawił Stewart, który słynie ze Snoop Dogga.
„Bardzo, bardzo trudno jest być bohaterem jednego z tych filmów i patrzeć na niego z jakimkolwiek obiektywizmem, dlatego rozumiem ten proces, w którym trzeba wykazać się empatią wobec tematu” – powiedział. „Ale to nie znaczy, że ona kontroluje film”.
Uwagi Cutler pojawiają się po tym, jak Stewart w wywiadzie dla „The New York Times” publicznie wyraziła swoje emocje związane z filmem.
„Te ostatnie sceny, w których wyglądam jak samotna starsza pani spacerująca zgarbiona po ogrodzie? Kurczę, mówiłem mu, żeby się ich pozbył. A on odmówił” – nalegała.
– Ale znowu on [R.J.] nawet nie wspomina dlaczego – że mogę to przeżyć i nadal pracować siedem dni w tygodniu” – zażartowała.
Martę szczególnie zirytowało to, że RJ użył „najbrzydszego” kąta kamery, mimo że nalegała, aby to zmienił.
„Miał na mnie trzy kamery” – powiedziała. „I decyduje się użyć najbrzydszego kąta. Powiedziałem mu: „Nie używaj tego kąta!” To nie jest najprzyjemniejszy kąt. Miałeś trzy kamery. Użyj innego kąta. On by tego nie zmienił.
Jakby tego było mało, Martha wyraziła także zaniepokojenie muzyką do filmu dokumentalnego, wyznając, że wolałaby, gdyby w filmie wykorzystano rap, a nie klasyczną ścieżkę dźwiękową, za którą opowiadał się RJ.
Była również sfrustrowana faktem, że wycięto kilka scen, w tym szczegóły dotyczące jej magazynu Marthy Stewart, jej wnuków, zamiłowania do podróży i tego, jak jej prawnik Alan Dershowitz flirtował z nią w latach 60., mimo że była mężatką.
Dodała jednak: „Uwielbiam pierwszą połowę filmu dokumentalnego. Wkracza w tematy, o których wiele osób nie ma pojęcia, i to mi się w tym podoba.
Jednak pomimo całej krytyki potentat wydaje się chętny do nakręcenia kolejnego filmu, jak drażniła się podczas występu w programie The Tonight Show Starring Jimmy Fallon.
Kiedy Fallon zapytała ją, czy jest „zadowolona z filmu dokumentalnego”, przyznała, że zwróciła się do Netflix z prośbą o nakręcenie kolejnego… po prostu dlatego, że pominięto tak wiele.
– Tak, dokument jest w porządku. Wiele pominęło, więc zamierzam z nimi porozmawiać o stworzeniu wersji 2” – Stewart powiedział Fallon.
„W moim życiu jest o wiele więcej. Żyję już długo i pomyślałem, że może pominęliśmy pewne rzeczy, więc. Dobra rzecz” – powiedziała.
Fallon zapytała także, czy podobał jej się „proces”, wspominając sceny, w których mówi reżyserowi, aby pominął pewne rzeczy, co nie spodobało się Stewartowi.
Nie, nie podobało mi się to. Nie lubię chodzić do psychiatrów i rozmawiać o twoich uczuciach i tym podobnych rzeczach. A reżyser bardzo intensywnie zagłębiał się w szczegóły” – powiedziała.