„Kiedy Sam Riley po raz pierwszy dostał scenariusz do Johna Cranko, zobaczył stronę tytułową z dużym czarnym drukiem i pomyślał: „Film akcji!”. Wreszcie ktoś dostrzegł mój potencjał działania!” Następnie wyszukał w Google Johna Cranko. To nie było dokładnie to, czego się spodziewał. Nie jest to akcja, ale „choreograf gejowski palący na łańcuchu”, który odmienił”, — informuje: www.hollywoodreporter.com
Riley — znany z przełomowego występu jako wokalista Joy Division Ian Curtis w filmie Antona Corbijna Kontrola (2007), a także z Helen Mirren i Andreą Riseborough w gotyckiej wersji Rowana Joffe Brighton Rock (2010) i przez Lilly James w Ben Wheatley’s Rebeka (2020) — nigdy nawet tego nie robiłem został do baletu. Ale zapytał swoją żonę, Upadek I Pośpiech gwiazda Alexandra Maria Lara, do przeczytania scenariusza. „Powiedziała mi: «To zrobisz.» To zdecydowanie zadanie do wykonania… Taka rola pojawia się, w moim przypadku, mniej więcej co 15 lat[odnoszącsiędoroliIanaCurtisaw[referringtoplayingIanCurtisinKontrola]. Szansa zagrania kogoś o tak wielu emocjach, ale jednocześnie odpowiednio wyostrzonego. Nadmiernie pewny siebie, ale też strasznie bezbronny.
Reżyseria: Joachim Lang (Goebbels i Führer, Mack the Knife – film za trzy grosze Brechta), niemieckojęzyczny film biograficzny śledzi szybką, krótką drogę do sławy południowoafrykańskiego choreografa, który po skazaniu go w Londynie za „uporczywe nagabywanie mężczyzn w niemoralnych celach” znalazł schronienie i światowy sukces w Niemczech, w Stuttgart Ballet . Przejmując grupę „resztek” tancerzy, Cranko przekształcił ich w nowy styl tańca, który wniósł naturalny ruch, autentyczną ekspresję emocjonalną i dużą dawkę humoru do statecznego, konserwatywnego świata baletu. Magazyn Czas nazwał go kiedyś „najlepszym gawędziarzem baletu”. Jego przybiera Romeo i Julia, Oniegin I Poskromienie złośnicy do dziś są wystawiane na scenach całego świata. John Cranko zmarł niespodziewanie u szczytu swojej sławy, w wieku 45 lat.
Wyprodukowany przez Zeitsprung Pictures i wydany w Niemczech przez Port au Prince Pictures, John Cranko jest sprzedawany na całym świecie przez Beta Cinema. Premiera rynkowa AFM odbędzie się w środę, 11 listopada w Brenden Theatres – 12.
Riley rozmawiał z Reporter z Hollywood o zagraniu ikony artystycznej, występie u boku prawdziwych tancerzy ze Stuttgartu i odkryciu jego miłości do baletu.
Czy byłeś wcześniej fanem baletu, czy znałeś Johna Cranko?
Nie, to znaczy, zawstydzająca prawda jest taka, że po raz pierwszy zobaczyłem balet w Stuttgarcie na kilka tygodni przed rozpoczęciem zdjęć. Tak naprawdę nie dorastałem z tym. Dorastałem w otoczeniu kina i muzyki, ale myślę, że miałem pewne uprzedzenia [against ballet] które wiele osób ma tak naprawdę bez żadnego uzasadnienia. Nie wiedziałem, kim był John Cranko. Szczerze mówiąc, kiedy zobaczyłem tę nazwę [on the script] Miałem nadzieję, że przy takim tytule będzie to film akcji. Wreszcie dostrzegli mój potencjał działania! Potem wyszukałem go w Google i usłyszałem: „O nie, to nie bohater akcji”. [but] choreograf gej, palący papierosy na łańcuchu”. Szczerze mówiąc, wielkość scenariusza była bardzo przytłaczająca, więc poprosiłem żonę [German actress Alexandra Maria Lara]żeby mi to przeczytać, a ona powiedziała: „To zrobisz. To zdecydowanie zadanie do wykonania.”
Najbardziej onieśmielającą rzeczą były niemieckie dialogi. Mówię po niemiecku dość dobrze, ale myślę, że w tym filmie mówię więcej niż w jakimkolwiek innym. Zrobiłem ten sznycel westernowy[2014[2014’sCiemna Dolina]gdzie byłem niemal w każdej scenie, ale nie odezwałem się prawie ani słowem. Nakręciłem też kilka niemieckich komedii dla dzieci, w których grałem niezdarnego Anglika. Zabawne, że Niemcy, naród niesłynący z poczucia humoru, jako jedyni wprawili mnie w coś humorystycznego.
Obecni tancerze Stuttgarckiego Baletu grają gwiazdy z lat 70 Johna Cranko. Kino Beta
Jak przygotowywałeś się do gry w Cranko?
Pani z Baletu w Stuttgarcie przesłała mi wszystkie materiały archiwalne, które obejmowały wszystkie występy na żywo w choreografii Johna i w wykonaniu oryginalnych tancerzy, a także wszystkie kroniki filmowe przedstawiające jego pracę, co było bardzo pomocne w patrzeniu na go, patrząc na jego zachowanie, jego mowę ciała. Następnie kilka razy pojechałem do Stuttgartu i współpracowałem z Reidem Andersonem, który był jednym z tancerzy Cranko, a on przyszedł do sali prób ze mną oraz Elisą Badenes i Friedemannem Vogelem, dwiema gwiazdami dzisiejszej trupy ze Stuttgartu, które grają tancerzy w film [Marcia Haydée and Heinz Clauss]. Reid pokazał mi, że John by to zrobił. W pewnym momencie było tak: „OK, teraz to zrób”.
Ale to było trochę przerażające. Ponieważ w Balecie w Stuttgarcie John żyje i ma się dobrze. Jest w pewnym sensie wszechobecny, nie tylko na ogromnych zdjęciach, które mają jego zdjęcia w każdym pokoju – byłem bardzo wdzięczny, gdy je zdjęli, kiedy zaczęliśmy kręcić – ale nadal naucza się tam jego metody, tancerze dorastali wraz z jego historią. Próbowałem robić to samo, co robiłem, gdy grałem Iana Curtisa lub kogokolwiek, kto naprawdę istniał, czyli próbować się otworzyć i przekazać wszystko, co jest wokół, atmosferę danej osoby. Nie chcę, żeby to zabrzmiało pretensjonalnie. Naprawdę nie wiem, jak to działa.
Myślę, że twoja rola w tym filmie jest najbardziej emocjonalna i bezbronna, jaką widziałem, odkąd grałeś Iana Curtisa Kontrola.
Dziękuję. Myślę, że ta rola jest trochę podobna do Iana. Alexandra przypomniała mi – a mam tego świadomość, że pracuję w tej branży tak długo – że tego typu role nie zdarzają się zbyt często. Taka rola pojawia się, w moim przypadku, mniej więcej co 15 lat. Szansa zagrania kogoś o tak wielu emocjach, ale jednocześnie odpowiednio wyostrzonego. Nadmiernie pewny siebie, ale też strasznie bezbronny. Był niezwykle odważny, a jednocześnie bardzo wrażliwy. Było tam dużo zamieszania, dużo piękna, dużo smutku i dużo miłości. To rola zawierająca wszystko, o czym marzy aktor, aby móc pokazać. Podoba mi się, że ma też swoją brzydką stronę, czasami jest w nim okrucieństwo. To, co próbowałem zrobić, podobnie jak w przypadku Iana, polegało na odgrywaniu danej osoby. Ludzie mówią, że grasz ikonę lub legendę i to prawda, ale przede wszystkim grasz osobę.
Wchodzi Sam Riley Johna Cranko Kino Beta
Czy kręcąc film, odkryłaś w sobie miłość do baletu?
Oglądanie tancerzy i występów było dla mnie niezwykle poruszające. Do tych scen nie potrzebowałem łzawicy. Jest coś niesamowitego w balecie, fakt, że nadal istnieje. Ludzie czasami narzekają, że młode pokolenie boi się pracy czy coś, ale ci tancerze to młodzi ludzie, którzy całe swoje życie poświęcili czemuś, odkąd byli bardzo mali, czemuś tak niezwykle specyficznemu, by tańczyć i próbować osiągnąć, a nie doskonałość ale tak blisko perfekcji, jak to tylko możliwe. Wydało mi się to niesamowicie piękne, że coś takiego wciąż istnieje.
Czy praca z osobami niebędącymi aktorami była trudna? Twoi współpracownicy są prawdziwymi tancerzami baletowymi.
Myślę, że wiele osób ostrzegało[[Johna Cranko]reżyser Joachim [Lang] przeciwko pomysłowi wykorzystania tak dużej liczby niedoświadczonych aktorów filmowych. Ale styl Cranko to bardziej gra aktorska i emocje niż tylko technika. Zatem wszyscy ci tancerze są wykonawcami uniwersalnymi. Pamiętam jednak pierwsze dni, oboje byliśmy bardzo zdenerwowani, ale o różnych rzeczach. Martwili się, że będą musieli przemawiać przed kamerą, a ja obawiałem się roli choreografa, ponieważ nigdy w życiu niczego nie tworzyłem. Po prostu nie sądzę, że można w ten sposób zrobić film o balecie, w którym aktorzy grają tancerzy. Trzeba mieć prawdziwych tancerzy.
Co było dla Ciebie największym wyzwaniem w filmie?
Język niemiecki. Potrafię bardzo dobrze pracować w sklepie lub rozmawiać z przyjaciółmi lub sąsiadami, ale nigdy nie próbowałem tego wyjaśniać Romeo i Julia do kogokolwiek po niemiecku. Rozmawiałem więc z moim przyjacielem, Billem Nighym, z którym pracowałem kilka lat temu. Zadzwoniłem do niego i powiedziałem: „Boję się tej części”. I powiedział: „Jedynym lekarstwem na strach przed pracą jest praca”. Wiedziałem, że powie coś takiego. Nauczyłem się każdej sceny na sześć tygodni przed zdjęciami, więc wiedziałem, że mogę wejść i zagrać całość, jakby to była sztuka. Poprosiłem też żonę i syna, aby przejrzeli moje kwestie i poprawili mnie. Pod koniec znali każdą linijkę Johna Cranko. To dziwna rzecz, grać w innym języku. Ponieważ zwykle, gdy występujesz, myślisz tylko o tym, aby uczynić to prawdziwym i wiarygodnym. Nie myślisz: Jak do cholery mam powiedzieć to słowo?
Miałeś światową premierę w operze w Stuttgarcie. Jak to było?
To było niesamowite. Była tam miejscowa publiczność, wielu stałych bywalców baletu, posiadaczy biletów okresowych czy cokolwiek innego, a także byli tam oryginalni tancerze. To była naprawdę niezapomniana noc. Czasami jednym z przywilejów tej pracy jest bycie częścią historii, z którą wcześniej nie miałeś żadnego związku, z którą nie miałeś żadnego związku. Jestem teraz częścią historii Stuttgartu, tak jak jestem częścią historii Manchesteru[do[throughKontrola i Ian Curtis.]Co jest bardzo zabawne, biorąc pod uwagę fakt, że pochodzę z Leeds.