„Tekst logo [This story contains spoilers from the season one finale of Black Doves.] Po premierze na początku grudnia thriller szpiegowski Joe Bartona „Black Doves” wspiął się na listę 10 najczęściej oglądanych seriali serwisu Netflix w 89 krajach. Serial z Keirą Knightley i Benem Whishawem w rolach głównych został już przedłużony na drugi sezon. To było krwawe”, — informuje: www.hollywoodreporter.com
[Tahistoriazawieraspoileryzfinałupierwszegosezonu[ThisstorycontainsspoilersfromtheseasononefinaleofCzarne gołębie.]
Premiera na początku grudnia, thriller szpiegowski Joe Bartona Czarne gołębie wskoczył na listę 10 najchętniej oglądanych programów serwisu Netflix w 89 krajach.
Serial z Keirą Knightley i Benem Whishawem w rolach głównych został już przedłużony na drugi sezon. To był krwawy i brutalny finał sezonu – niczego innego się nie spodziewaliśmy – podczas którego wszyscy (w przenośni i dosłownie) trochę stracili głowę.
W Czarne gołębieKnightley występuje w roli Helen Webb, żony brytyjskiego sekretarza obrony Wallace’a i wschodzącego ministra rządu (Andrew Buchan). Przez lata przekazywała sekrety męża tajemniczej organizacji, dla której pracuje Helen (na czele której stoi pani Reed z Sarah Lancashire), przez co ciężko jej jest wyjaśnić, gdzie była i co robiła, kiedy wracała do domu. rodzina po ciężkim dniu pracy.
Niespodziewana śmierć tajemniczego kochanka Helen, Jasona (Andrew Koji), wysyła ją i długoletniego przyjaciela Sama (Whishaw), który również jest utalentowanym płatnym zabójcą, z misją odnalezienia zabójcy. Zbiega się to z zabójstwem ambasadora Chin w Wielkiej Brytanii, która znajduje się w centrum narastającego kryzysu spraw zagranicznych.
Okazuje się, jak dowiadujemy się w szóstym odcinku „In The Bleak Midwinter”, ambasador został przypadkowo zabity przez młodego mężczyznę, Trenta, syna Alexa Clarka (Tracey Ullman). Tak się składa, że Alex jest głównym szefem londyńskiej siatki przestępczej, mającej kontakty wszędzie – nawet w biurze premiera. Kiedy Trent ujawnia, że to on spowodował śmierć kochanka Helen, chcąc zatrzeć ślady, nasza gwiazda całkowicie traci rozum i z pomocą Sama strzela do duetu matka-syn, ignorując ich ostrzeżenia o poważnych konsekwencjach. To zamieszanie, ale w pewnym stopniu uroczo Sam ją wspiera.
Sam musi na dobre opuścić swojego byłego chłopaka, Michaela (Omari Douglas), gdy zaproponowano mu pracę dla już dorosłego dziecka, które kiedyś miał zabić, Hectora Newmana (Luther Ford). Helen odkrywa, że Jason był w rzeczywistości agentem MI5 wysłanym, aby dowiedzieć się, czy nie doszło do przecieku rządowego, ale podnosi ją na duchu świadomość, że jej przyznanie się do bycia częścią Czarnych Gołębi nie doprowadziło do niczego; złożył raport na krótko przed tym, jak został zamordowany, całkowicie ją oczyszczając.
W skład której wchodzą Ella Lily Hyland, Adeel Akhtar, Gabrielle Creevy i Finn Bennett, serial jest świąteczną ucztą morderstwa pełną zwrotów akcji. Poniżej rozmawia twórca Barton Reporter z Hollywood o swoich planach na drugi sezon, co dokładnie oznaczało ostatnie spojrzenie Knightleya i drobnym szczególe dotyczącym enigmatycznego Reeda z Lancashire, który mogłeś przeoczyć: „To dość subtelne”.
***
Gratulacje, Joe, świetnego finału. Dlaczego chciałeś zakończyć sezon w takim miejscu, w jakim to zrobiłeś?
Chciałem emocjonalnie zakończyć tę historię. Wydaje mi się, że ostatnie pół godziny naprawdę burzy relacje między Helen i Wallace’em, Samem i Michaelem, Helen i Jasonem. Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby dać każdemu zakończenie. Częściowo dzieje się tak dlatego, że w epoce przesyłania strumieniowego – na szczęście wracamy – ale nigdy nie wiesz, kiedy to napiszesz i czy dostaniesz drugą serię, czy nie. I robiłem rzeczy w przeszłości tam, gdzie odszedłem [it] na wielkich klifach, a potem nie wracać. Chciałem więc zapewnić bohaterom wystarczające zamknięcie.
Chciałem też zrobić coś trochę sentymentalnego, wiesz? To przedstawienie bożonarodzeniowe i właściwie zawsze myślałem o tym jako o przedstawieniu bożonarodzeniowym. A jedną z rzeczy, które robisz, jest to, że tego chcesz [sentimental] zakończenie. Zawsze wyobrażałem sobie, jak dokończę to przy świątecznym stole, ale z odrobiną szaleństwa i ciekawym spojrzeniem na końcu.
Opowiedz mi o tym spojrzeniu Kiery.
To po prostu oznacza, że nadal jest w niej dwulicowość. To potwierdzenie, że je świąteczną kolację ze swoją rodziną i że jest to bardzo szczęśliwa rodzina, ale nie zapominaj, że nadal jest tą drugą osobą i jej dwie strony nie zniknęły.
Zakończenie, w którym Helen i Sam są razem, jest świetne. Ich relacja jest sercem tego serialu. Czy jesteś zadowolony z chemii ekranowej Kiery i Bena?
Tak, zawsze chodziło o tę przyjaźń. Bardzo chciałem napisać platońską historię miłosną. Myślę, że istnieje specyficzny związek między gejem a heteroseksualną kobietą i ta interesująca dynamika, którą czasami można zaobserwować. Ale umieszczenie tego w centrum uwagi zawsze było dla mnie również interesujące: pomysł powrotu dwóch przyjaciół, którzy nie widzieli się od lat [together]. Wszystkie te rzeczy, o których rozmawialiśmy, ja, producenci i redaktorzy historii, zawsze tak wyglądały. To nie było tak, jak w przypadku szpiegów. Relacje były naszą drogą.
Ben Whishaw i Keira Knightley w „Czarnych gołębiach”. Ludovic Robert/Netflix
Chodzi także o bycie człowiekiem i o to, jak smutek jest z tym powiązany.
W zasadzie każdy jest na początku trochę nieszczęśliwy. Wszyscy pogrążeni w żałobie. Helen ma mężczyznę, w którym się zakochała, a on umarł. Jedną z rzeczy, która zapoczątkowała ten pomysł, było przeczytanie o kobiecie, do której napisała list Strażnik. Opowiadała o tym, jak niedawno zmarł jej partner i byli razem od lat, a ona go kochała, ale problem polegał na tym, że ich związek był romansem. Był żonaty z inną. Musiała przeżywać żałobę w tajemnicy, co według mnie było naprawdę fascynujące i tragiczne, a także była to naprawdę interesująca, ludzka historia. Zawsze było o miłości, smutku i złamanym sercu. To samo dotyczy postaci Bena. Myślę, że najciekawsze momenty w związku – lub kiedy o nich piszesz – to początek lub koniec. To właśnie w takich momentach dzieje się najwięcej dramatów.
W przypadku Sama widzimy, jak strzela do swojego ojca, ale nie jest w stanie zabić Hectora jako dziecko. Istnieje więc moralnie szara strefa i granica, której on nie przekroczy.
To wyzwanie przedstawić kogoś, kto zarabia na życie, zabijając ludzi. To, co wydało mi się w nim interesujące, to to, że według mnie kody to kompletna bzdura, naprawdę. Myślę, że on też wie, że okłamuje siebie. Ale ten jeden raz, kiedy zrobił coś obiektywnie dobrego, obiektywnie słuszny wybór, gdzie nawet nie zamordował tego dziecka. To zniszczyło i wysadziło w powietrze całe jego życie i spowodowało te wszystkie kłopoty dla niego i Helen. Ale on na to: „Nie, ja to zrobiłem”. I to jest jedyna dobra rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem. Więc później, kiedy poznaje Hectora już jako starszego mężczyznę, nadal nie może go zabić, choć powinien, choć mogłoby mu to pomóc. Wraz z tatą zostaje skonfrontowany z faktem, że ma go zabić. I naprawdę, dla mnie, to był moment, w którym albo się na to zdecydował, albo nie, i chciał zostać zabójcą. W mojej głowie chciał zostać zabójcą, ponieważ jego tata był zabójcą.
Chodziło więc o wepchnięcie tej bardzo skomplikowanej postaci do świata binarnego, rób albo nie; dobrze lub źle. Jest o wiele bardziej skomplikowany, ale desperacko próbuje myśleć o sobie jako o dobrym lub złym. Całe jego przemówienie na temat: „Nigdy nie zabiłem nikogo, kto nie uczyniłby świata lepszym miejscem”, jak mu powiedział jego tata. Jego tata okłamywał siebie i on okłamywał siebie.
W finałowym pojedynku z Alexem Clarkiem i Trentem, Sam próbuje uspokoić Helen. Ale sytuacja się nasila i widzimy z całą mocą, jak ważne jest to dla Helen.
Zdecydowanie. Kocha ją i zrobiłby dla niej wszystko. Zna emocjonalne żniwo morderstwa, zwłaszcza zamordowania kogoś młodszego. To znaczy, Trent nie jest dzieckiem, ale ma 19, 20 lat. Jest więc młodym chłopakiem i mówi jej: „Nie pamiętam dokładnie, ale „nigdy sobie nie wybaczysz” czy coś. Istnieje także realna groźba, że ktokolwiek zabije tych ludzi, będzie prawdopodobnie miał poważne kłopoty.
Ale tak, on bierze na siebie ten ciężar, bo ją kocha i ponieważ ona poświęciła dla niego wszystko, kiedy chciała uciec, ale tego nie zrobiła. Jest to więc taki rodzaj jedności. I obydwoje wciąż nie mogą się wydostać. Chce po prostu wrócić do Michaela, ale nie może powstrzymać się od znalezienia się w sytuacji, która to uniemożliwia. Za każdym razem, gdy myślą, że odnajdą szczęście, nie do końca im się to udaje, ale mają siebie.
Czy zobaczymy powrót Michaela w następnym sezonie?
Uwielbiam tę postać i uwielbiam pisać dla Omariego, który jest po prostu genialnym aktorem. On i Ben mają świetną chemię. To tak, jakby wiedział, co jest dla niego dobre, na pewno trzymał się z daleka od Sama. Ale może tego nie robi.
Chcę porozmawiać o postaci Sarah Lancashire, Reedzie, tym niepoznawalnym władcy. Czy napisałeś jej historię, nawet w głowie, i możesz nam coś powiedzieć, czy nie zrujnowałoby to fasady?
Tak i dużo o tym myślałem w przypadku drugiej serii. Napisałem trochę rzeczy. Nie mogłabym tego zdradzić, ale uwielbiam tę postać. A obecność Sarah, która to zrobiła, jest niesamowita. A kiedy ktoś taki jak Sarah przychodzi i to robi, chcesz dowiedzieć się więcej, ponieważ rolę odgrywa Sarah Lancashire. Tak, chciałbym bardziej zagłębić się w jej historię i to, kim jest, ale to zdecydowanie byłby temat na drugą serię.
Sarah Lancashire jako Reed Netflixa
Bardzo intryguje mnie także postać Wallace’a. Mam wrażenie, że jednym ze stereotypów panujących w środowisku szpiegowskim jest także skomplikowany mąż, choć tak naprawdę jest on głęboko zakochany w Helenie. Nie ma romansu. Agent CIA w ostatnim odcinku mówi, że Wallace jest rzeczywiście czysty. Dlaczego utrzymałeś go w czystości?
Myślę, że chodziło o danie Helen podstaw lub opcji. Jej problem polega na tym, że tak naprawdę nie może zdecydować, czego chce. Wyszła za niego za mąż ze względu na swoją pracę. Ale czy ona też go kocha? Trochę tak, trochę nie. Spotkała kogoś innego, bardziej ekscytującego, niebezpiecznego i interesującego, i kocha go, ale to powoduje wszystkie te kłopoty. Wallace reprezentuje dla niej inne życie, w które albo może, albo nie może się zaangażować. Jeśli był dwulicowy i przebiegły, a nawet jeśli zachowywał się jak prawdziwy gówniarz, pomyślałaś: „No cóż, dlaczego ona miałaby z nim iść?”. pamiętam Rozbijacze weselne gdzie główna aktorka [Rachel McAdams] jest z Bradleyem Cooperem, gra jej chłopaka. Potem jest Vince Vaughn, który jest w niej zakochany, ale jej chłopak jest okropny. Myślisz, że to nawet nie jest wybór. Dlaczego nie pójdziesz z facetem, który cię kocha?
Wallace ją kocha i nie jest idealny, ale kocha dzieci. Jest trochę nudny, ale reprezentuje wygodę, zażyłość i bezpieczeństwo, czego niekoniecznie ona chce.
A kiedy Reed wręcza Helen akta dotyczące wszystkiego, co ma związek z Jasonem, a ona wrzuca je do Tamizy, czy oznacza to, że całkowicie porzuca ten zakątek swojej przeszłości?
Tak to widzę. To ten jedyny moment, kiedy poznanie wszystkich sekretów i informacji o kimś to właściwie za dużo, to jest zbyt bolesne. Wie, że kochał ją na swój sposób. Wie też, że on ją okłamywał i traktował ją tak samo, jak ona traktuje swojego męża. Ale ona wie, że tak naprawdę historie, które jej opowiadał, nie były prawdziwe, ale miłość, jaką ją darzył, była prawdziwa i to jej wystarczyło. Ona nie potrzebuje niczego więcej.
Muszę zapytać: kim była ta kobieta, która na końcu siedziała z Reedem?
To dość subtelne. Właściwie to [Wallace and Helen’s] niania. Jest postać, jeśli cofniesz się i obejrzysz, pojawia się ona przez cały czas.
Marie!
Maria. Dokładnie. To ona tam siedzi. Pomysł jest taki, że Reed ma szpiega w domu Helen. Ale jest coś złowieszczego, ponieważ w przypadku Reeda nigdy nie wiesz do końca, czy możesz jej zaufać. Więc ma machinacje.
Myślisz Czarne gołębie jako Chr ismas show – czy drugi sezon będzie także emitowany w Boże Narodzenie, powiedzmy, za rok?
Gdyby to ode mnie zależało, pewnie wszystko ustaliłabym na Boże Narodzenie. Po prostu lubię o tym pisać. Ale nie, myślę, że głównie ze względu na harmonogram i wydanie, przygotowanie czegoś na następne Święta Bożego Narodzenia byłoby niemożliwe. A wtedy znaleźlibyście się w sytuacji, w której musielibyśmy kazać ludziom czekać dwa lata na Boże Narodzenie, co powinno być po prostu za długie. Dlatego myślę, że nie będzie to przedstawienie świąteczne. Ale ciekawie będzie zobaczyć ich bez zimowych płaszczy.
Sezon drugi: myśleliśmy, że mamy do czynienia z wielkim szefem, czy będziemy mieli do czynienia z jeszcze większym?
Cóż, jedną z rzeczy, które poczułem, oglądając pierwszą serię, było to, że Sam i Helen tak naprawdę nie są Moriartym. Nie mają wielkiego zła. Wchodzi Tracey Ullman i jest świetna scena, ale pojawia się dopiero pod koniec, następuje ujawnienie i potem jej nie ma. Jedną z rzeczy, które uważam za naprawdę fajne, jest zapewnienie im odpowiedniego ekranowego antagonisty, odpowiedniego złoczyńcy, z którym będą musieli sobie poradzić. To duże miejsce na mojej liście rzeczy do zrobienia w drugiej serii.
Kto byłby twoim wymarzonym kandydatem na tego złoczyńcę?
Nie wiem. Jest zbyt wcześnie, aby cokolwiek powiedzieć, bo nie znam nawet dokładnie wieku ani nawet płci złoczyńcy. Wciąż się w to bawimy. To, co było niesamowite w pierwszej serii, to połączenie tych wszystkich niesamowitych aktorów. Jesteśmy więc bardzo podekscytowani myślą o tym, kogo możemy dodać do grupy. Niektóre nazwiska krążą po okolicy. Mam jeden pomysł, ale zobaczymy.
Czarne gołębie okazał się tak popularny. Ma bardzo dobre wyniki w serwisie Netflix, potwierdzono już, że będzie drugi sezon. Jak myślisz, co przemawia do ludzi i co to może mówić o apetycie widzów na telewizję?
Myślę, że to, co ludzie naprawdę z tego wyniosą, to relacje. To program spotkań. Myślę, że ludziom naprawdę podoba się relacja pomiędzy Kierą i Benem. Myślę, że lubią też takie rzeczy jak Eleanor i Williams [relationship]. Podoba im się kwestia odnalezienia rodziny, co jest bardzo świątecznym pomysłem i wydaje się, że jest to rzecz, na którą ludzie reagują najbardziej, czyli właściwie po prostu lubię przebywać w orbicie tych ludzi, a oni są wściekli.
Nie wiem, czego ludzie szukają w telewizji. Moja osobista teoria jest taka, że ludzie zawsze reagują przede wszystkim na bohaterów. Znajdź małą grupę osób mieszkających w Twoim telewizorze, z którymi chcesz spędzić czas. To jest magiczny sos. Zawsze o tym myślę Gra o tron. To było ogromne, największe przedstawienie na świecie, a potem się skończyło. Myślę, że wielu komisarzy telewizyjnych stwierdziło: „Potrzebujemy kolejnego”. Gra o tron.’ I myślę, że wielu z nich popełniło błąd [thinking] tym, co ludzie kochali w tym serialu, była fantazja, smoki i wielkie bitwy. A ludzie naprawdę lubili te rzeczy. Ale tak naprawdę lubili Aryę i Ogara albo Jamie i Brienne.
Drugi sezon jest w początkowej fazie… Czy nadal jesteś w pokoju scenarzystów?
Dosłownie, jestem teraz w pokoju scenarzystów. Właśnie zakończyliśmy spotkanie. Wszystko analizujemy i przelewamy na papier. Ale tak, będziemy kręcić zdjęcia w przyszłym roku, więc mam nadzieję, że oczekiwanie między serialami nie będzie dla ludzi zbyt długie. Właśnie tam jesteśmy.
***
Czarne gołębie jest teraz transmitowany strumieniowo w serwisie Netflix. Czytać THRpremierowy wywiad z twórcą Joe Bartonem.