13 stycznia, 2025
240 mln euro na stole i Lewandowski ze Szczęsnym w rolach głównych! thumbnail
Sport

240 mln euro na stole i Lewandowski ze Szczęsnym w rolach głównych!

Jeszcze trzy lata temu nie śniło nam się, że jakikolwiek nasz rodak przejdzie przez próg szatni Barcelony, a wczoraj byliśmy świadkami epokowego wydarzenia: dwóch Polaków reprezentowało ją w El Clasico z Realem. I to jak! Robert Lewandowski skończył mecz z asystą i bramką, a także drugą najwyższą notą w zespole. Wojciech Szczęsny został wykluczony, ale wcześniej ratował zespół z opresji. Czy ta piękna chwila będzie trwała dłużej niż do czerwca, gdy Wojtek zapowiada definitywny koniec kariery?”, — informuje: www.polsatsport.pl

Jeszcze trzy lata temu nie śniło nam się, że jakikolwiek nasz rodak przejdzie przez próg szatni Barcelony, a wczoraj byliśmy świadkami epokowego wydarzenia: dwóch Polaków reprezentowało ją w El Clasico z Realem. I to jak! Robert Lewandowski skończył mecz z asystą i bramką, a także drugą najwyższą notą w zespole. Wojciech Szczęsny został wykluczony, ale wcześniej ratował zespół z opresji. Czy ta piękna chwila będzie trwała dłużej niż do czerwca, gdy Wojtek zapowiada definitywny koniec kariery?

Szejkowie wyłożyli 240 mln euro za Superpuchar Hiszpanii Ktoś powie, że było to El Clasico o nieco niższej wartości niż w La Liga, gdy starciem Barcy z Realem żyje cały świat. Warto jednak pamiętać, że Saudyjczycy, za sześcioletnie prawo rozgrywania u nich Supercopa, zapłacili gigantyczną sumę 240 mln euro, z czego prowizja w wysokości 24 mln euro wpadła na konto firmy „Kosmos” Gerarda Pique, tytułem prowizji za wynegocjowanie lukratywnego kontraktu. Podobnie jak przy okazji MŚ w Katarze i tym razem się okazało, że zachodni świat bulwersuje się gwałconymi prawami człowieka w tej części świata, ale tylko do momentu, w którym szejkowie nie wpiszą w umowę wystarczającej kwoty.

ZOBACZ TAKŻE: Szczęsny wyleciał z boiska z czerwoną kartką. Odpowiedź trenera Barcelony była jednoznaczna

Przypadek Szczęsnego to scenariusz na film Wracając jednak do sportu, przypadek Szczęsnego jest porywający. Do października wiódł spokojny żywot młodego emeryta. Ów mir domowy zakłócił jeden telefon od Roberta Lewandowskiego: „Pakuj sprzęt, jesteśmy w potrzebie po kontuzji Marca-Andre ter Stegena”.

Gdy pół Polski wyrokowało, że Wojtek wskoczy do bramki już po październikowej przerwie na mecze reprezentacji, on musiał czekać nie tylko na tę listopadową, ale też do końca roku 2024. Pewnie jego przygoda z występami dla Barcy skończyłaby się na potyczce w ramach Pucharu Króla, z UD Barbastro, z czwartego poziomu rozgrywek w Hiszpanii, gdyby nie przypadek: spóźnienie na odprawę przedmeczową Inakiego Peny. Trener Hansi Flick postanowił, że za karę odstawi Hiszpana z wyjściowego meczu na półfinał Supercopa z Athletikiem Bilbao.

Po tej jednomeczowej banicji Pena miał wrócić między słupki. Tak się jednak nie stało, gdy Szczęsny zamurował bramkę na starcie z Baskami, został wybrany bohaterem meczu. Zachował czyste konto i zaliczył więcej wyjść za pole karne niż w całej rundzie we Włoszech, bo takiej gry wymaga od bramkarza Flick. I zawodnik, który tylko na chwilę odłożył emeryturę pokazał, że potrafi wyjść ze strefy komfortu.

Flick ma ciężki orzech do zgryzienia. Z jednej strony Szczęsny złapał czerwoną kartkę, za faul na Kylianie Mbappe, ale z drugiej, w wielu sytuacjach ratował zespół. Jak choćby na początku II połowy, gdy Real próbował jeszcze załapać się do tego meczu.

Poza tym Pena, choć powstrzymał Mbappe w sposób niewiarygodny, to jednak tuż po wejściu na murawę puścił bramkę z rzutu wolnego po strzale w róg, którego pilnował. Chciał asekurować stronę, którą krył mur, przez to nie zdążył do piłki. Można odnieść wrażenie, że wyższy, dysponujący większym zasięgiem Szczęsny obroniłby ten strzał Rodrygo.

Raphninha czuł się jak towar, dziś jest liderem Mecz był pasjonujący, pełen zwrotów. Przecież Barca na początku mogła prowadzić 3-0, ale Thibaut Courtois był jak ściana. Tymczasem pierwszy wypad „Królewskich” dał im bramkę Mbappe, przy biernej postawie Balde.

„Duma Katalonii” nie spuściła głowy. Niesygnalizowane podanie z gatunku „no look pass” Lewandowskiego i siła spokoju, strzał lekki, w kierunku, z którego przyszedł bramkarz autorstwa Yamala dała wyrównanie, ale karny „Lewego” prowadzenie Katalończykom.

Przy tym wyniku okazało się, że Real jest bezradny, gdy musi atakować. Niemal każda kontra Barcy pachniała bramką. Raphinha, kończąc dwie golami, potwierdził, że pod skrzydłami Flicka poczynił kolosalny postęp. Kto wie, czy to właśnie nie on jest dziś najlepszym piłkarzem Barcelony i nieprzypadkowo nosi opaskę kapitańską. Pomyśleć, że jeszcze w zeszłym sezonie klub zamierzał się go pozbyć, uznając go za niewypał transferowy. Gdy publikowano doniesienia na ten temat, Brazylijczyk żalił się w mediach, iż czuje się „jak towar”, bo nikt nie pyta go o zdanie.

Hansi Flick inaczej przygotował i ustawił cały zespół, a Raphinha skorzystał na tym najbardziej. Z piątego koła u wozu został liderem. To kolejny dowód na to, że czasem wielkim błędem jest skreślanie piłkarza, który zawodzi, bo warto przyjrzeć się uważniej, by znaleźć przyczyna takiego stanu rzeczy. Gigantyczny wpływ ma trener, który jest jednym z najważniejszych pracowników każdego klubu.

Barcelona odbudowała Raphinhę i Casado, udało jej się w końcu przejść drogę krzyżową z uprawnieniem do gry Daniego Olmo, ale czyha na nią kolejne niebezpieczeństwo. Do odejścia jeszcze w styczniu pali się Ronald Araujo, który czuje się niedoceniany, a Juventus już wykłada za niego 35 mln euro. 25-letni Urugwajczyk nie czuje się źle w Barcelonie, ale w Turynie zarobi znacznie lepiej. Za poprzednią rozrzutność Barca ma narzucone limity finansowe, przez co nie jest w stanie dać podwyżki nawet tak potrzebnemu twardemu defensorowi, jak Araujo.

Liderem nie tylko strzelców, ale i pod względem zarobków w jej szatni jest Robert Lewandowski, który od tego sezonu inkasuje 32 mln euro.

Real Madryt ma inne problemy. Jego budżet prezentuje się znacznie bardziej okazale niż środek drugiej linii, który po odejściu Toniego Kroosa i wejściu w fazę późnej jesieni Luki Modricia nie zapewnia już tej jakości, z której słynęli „Królewscy” w ostatni 11 latach, gdy aż sześciokrotnie zdobywali Puchar Ligi Mistrzów. Nawet trenerska moc Carla Ancelottiego nie jest w stanie zasypać przepaści, jaka Real dzieli od Barcelony pod względem gry kombinacyjnej. Różnica między odwiecznymi rywalami była wczoraj spora, nawet wbrew faktowi, że Mbappe zagrał najlepsze spotkanie, odkąd Paryż zamienił na Madryt.

Michał Probierz może się uczyć od Hansiego Flicka jak wykorzystać Lewandowskiego To są jednak problemy „Królewskich”. My możemy nacieszyć się koszulą bliższą ciału – Lewandowski i Szczęsny są bardzo ważnymi ogniwami jednego z najlepszych klubów świata. W 27 meczach dla Barcy „Lewy” strzelił w tym sezonie aż 26 bramek, czyli niemal jedną na mecz. Wypada życzyć selekcjonerowi reprezentacji Polski Michałowi Probierzowi, aby potrafił chociażby w przybliżonym stopniu wykorzystać potencjał fenomena naszych czasów.

Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…Przejdź na Polsatsport.pl

Powiązane wiadomości

Polka zdobyła olimpijskie złoto

sport. pl

Czy powinien zostać rozegrany latem?

sport. pl

Szokujące informacje. Media: Reprezentacja nie będzie grać na Stadionie Narodowym

sportowefakty .wp.pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej