“Kryzys FC Barcelony w rozgrywkach La Liga trwa. W niedzielny wieczór drużyna Hansiego Flicka zaliczyła kolejną wpadkę. Tym razem przegrała 0:1 ze słabym Leganes, które niespodziewanie wywalczyło trzy punkty na Estadi Olimpic Lluis Companys. Okazuje się, że sama porażka nie jest jedynym problemem Barcelony. Klub drży o zdrowie Lamine’a Yamala, spodziewając się najgorszej diagnozy.”, — informuje: www.sport.pl
Hiszpanie biją na alarm. Chodzi o uraz Yamala Tymczasem goście sprawili ogromną sensację. Pokonali Barcelonę 1:0 po bramce Sergio Gonzaleza Poirriera, który w 4. minucie trafił do siatki po strzale z główki. Prowadzenia nie oddali już do końcowego gwizdka. Za to piłkarze nieobecnego w tym meczu z powodu czerwonej kartki Hansiego Flicka przez 90 minut bili głową w mur. Nieskuteczność szła w parze z kolejnymi desperackimi zagraniami, takimi jak, chociażby seryjne, nieprzygotowane dośrodkowania Raphinhi.
– To wygląda tak, że nawet gdyby ten mecz trwał cztery godziny, to Barcelona nie strzeliłaby bramki – podsumował Tomasz Ćwiąkała podczas transmisji. Gdyby tego było mało, Katalończycy mają również inne powody do zmartwień. Jednym z nich jest kontuzja Lamine’a Yamala. Na początku pierwszej połowy jeden z zawodników Leganes bardzo ostro wpakował się w nogi 17-latka. Powtórki pokazały, że w pewnym momencie prawa stopa Yamala nienaturalnie się wykrzywiła. Gwiazdor kontynuował grę z grymasem na twarzy, lecz został zmieniony dopiero w 75. minucie.
Tuż po zakończeniu spotkania hiszpańskie media od razu zaczęły rozpisywać się o urazie mistrza Europy z Niemiec. Mimo że nie opuścił murawy od razu po incydencie, to – jak podaje dziennik „Sport” – cała sytuacja nie wygląda najlepiej. „W klubie narasta pesymizm co do kontuzji Lamine’a Yamala” – czytamy. Już po pierwszych pomeczowych badaniach nastroje w sztabie trenerskim Barcelony były ponoć bardzo kiepskie. W poniedziałek lekarze postarają się podać dokładną diagnozę.
Zobacz też: Słowa Guardioli brzmią jak wyrok. To zaczyna być niepokojące
Przypomnijmy, w tym sezonie Lamine Yamal borykał się już z urazem kostki. Po meczu z Crveną Zvezdą w Lidze Mistrzów 17-latek pauzował przez dokładnie 22 dni, opuszczając łącznie trzy spotkania. Teraz klub przygotowuje się na najgorsze i nie wyklucza, że piłkarz mógł doznać identycznej kontuzji. „Wydaje się, że teraz mógł doznać tego samego urazu, ale dopóki nie zostaną przeprowadzone badania medyczne, dokładny zakres absencji nie będzie znany. Fakt, że został zmieniony, gdy drużyna przegrywała, a do końca meczu pozostał jeszcze kwadrans, nie był dobrym znakiem” – podkreślają dziennikarze „Sportu”, którzy na koniec dodali, po pierwszym sezonie bez kontuzji teraz Yamal zaczął odczuwać napięty kalendarz rozgrywek.
Po porażce z Leganes FC Barcelona z 38 punktami na koncie nadal zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. Drugie Atlateico ma tyle samo oczek i jeden zaległy mecz. Obie ekipy zmierzą się ze sobą w najbliższą sobotę.