“Aryna Sabalenka rozpocznie sezon 2025 jako liderka światowego rankingu. Dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa w styczniu stanie przed szansą dokonania czegoś co nie udało się żadnej innej tenisistce od ponad dwudziestu lat. ]]>”, — informuje: przegladsportowy.onet.pl
Zdjęcie ilustracyjne
I to właśnie na liście startowej tego ostatniego turnieju jest Aryna Sabalenka, która przed rokiem wystąpiła w finale rywalizacji. Dla Białorusinki „rozgrzewka” przed ruszającym 12 stycznia Australian Open, gdzie najlepsza obecnie zawodniczka świata będzie bronić 2000 punktów za zeszłoroczny triumf. Jeżeli i tym razem Sabalenka sięgnie po tytuł, osiągnie wynik jakiego nie udało się uzyskać żadnej zawodniczce od ponad dwudziestu lat. Ostatni raz trzy razy z rzędu w Australii wygrywała Martina Hingis, a było to w sezonach 1997-1999.
Wygrana na kortach Melbourne Park może być kluczowym wynikiem w kwestii obrony przez obrończynię tytułu fotela liderki światowego rankingu. – Chciałabym pozostać na czele notowania najlepszych tenisistek świata jak najdłużej. Cały czas pracuje by prezentować się jak najlepiej i osiągać jak najlepsze wyniki. – skomentowała czekające ją wezwanie zawodniczka z Mińska.
Zdaniem Aryny Sabalenki w kontekście zachowania jak najwyższej pozycji w rankingu ważna jest nie tylko forma fizyczna, a również podejście mentalne do tematu. – Kluczową kwestią jest skoncentrowanie się na sobie i zaprezentowanie jak najlepszego tenisa. Niezależnie czy rywalizacja się toczy w Australii czy w jakimkolwiek innym kraju – opowiedziała o podejściu do rywalizacja Białorusinka.
Przed rozpoczęciem rywalizacji w nadchodzącym sezonem Aryna Sabalenka zajmuje pierwsze miejsce w światowym rankingu. Jej przewaga nad drugą w notowaniu Igą Świątek wynosi 1121 punktów. W pierwszym miesiącu nowego roku tenisistka z Mińska broni 2325 punktów. Z kolei raszynianka w nadchodzącym tygodniach na Antypodach może stracić 630 „oczek”.