“Reprezentacja Polski nie zaliczy 2024 roku do udanych. Z jednej strony wzięła udział w Euro 2024, ale turniej zakończyła na fazie grupowej. Do tego w ostatnim spotkaniu w tym roku spadła do dywizji B w Lidze Narodów. Sporo dyskusji wywołuje postać Michała Probierza i jego decyzje personalne. Głos ws. bramkarzy zabrał jeden z byłych reprezentantów.”, — informuje: www.sport.pl
Wojciech Szczęsny nie gra już w reprezentacji i od tego czasu Michał Probierz rotuje na pozycji bramkarza. W Lidze Narodów grali Łukasz Skorupski i Marcin Buka, a odwodzie są jeszcze Bartłomiej Drągowski, Bartosz Mrozek, Radosław Majecki i chronicznie pomijany Kamil Grabara.
Który bramkarz stanie w polskiej bramce w 2025 roku? Takie pytanie mogą zadawać sobie polscy kibicie i dziennikarze. Będzie to czas eliminacji do mistrzostw świata. Według byłego reprezentanta Polski – Bartosza Białkowskiego – sytuacja bez ustalonej hierarchii jest dziwna. W rozmowie z TVP Sport podzielił się swoimi odczuciami w tej sprawie.
– Bardzo mnie to dziwi. Trener Probierz pracuje już z kadrą ponad rok i ta hierarchia powinna być. Jest to niezrozumiała sytuacja. Jako bramkarz chciałbym wiedzieć, że jestem „jedynką” i czuć to zaufanie selekcjonera. Tak to powinno wyglądać – przyznał.
– Manuel Neuer bronił tyle lat w niemieckiej kadrze, Marc-Andre ter Stegen siedział na ławce. U nas mieliśmy Wojtka Szczęsnego i Łukasza Fabiańskiego. On przez wiele lat musiał uznać wyższość Wojtka. Nie godził się z tym, ale rozumiał sytuację, zawsze przyjeżdżał na zgrupowania. Ja tego nie rozumiem. Tak samo nie wiem, dlaczego niepowoływany jest Kamil Grabara. Moim zdaniem on powinien walczyć o „jedynkę” i na pewno być w reprezentacji – dodał Białkowski.
Bartosz Białkowski w kadrze zagrał jedno spotkanie. Rozegrał 45 minut w towarzyskim meczu z Nigerią (2018). W tym samym roku był rezerwowym bramkarzem kadry podczas mistrzostw świata w Rosji. Cały turniej spędził jednak w roli „trójki” – za plecami Szczęsnego i Fabiańskiego.