“Andrzej Stękała dokonał coming outu. Przez lata żyłem w ukryciu, z lękiem, że to, kim jestem, może przekreślić wszystko, na co tak ciężko pracowałem. Dziś jednak nie chcę już uciekać. Chcę, żebyście mnie poznali naprawdę. Jestem gejem. Przez lata ukrywałem to przed światem – przed Wami, przed mediami, a czasem nawet przed samym sobą – napisał 29-letni skoczek narciarski, który na koncie posiada medale mistrzostw świata oraz stawał na podium Pucharu Świata.”, — informuje: www.polsatsport.pl
Andrzej Stękała dokonał coming outu. „Przez lata żyłem w ukryciu, z lękiem, że to, kim jestem, może przekreślić wszystko, na co tak ciężko pracowałem. Dziś jednak nie chcę już uciekać. Chcę, żebyście mnie poznali naprawdę. Jestem gejem. Przez lata ukrywałem to przed światem – przed Wami, przed mediami, a czasem nawet przed samym sobą” – napisał 29-letni skoczek narciarski, który na koncie posiada medale mistrzostw świata oraz stawał na podium Pucharu Świata.
W 2016 roku spotkałem osobę, która zmieniła moje życie. Był moją ostoją, wsparciem, moim największym kibicem. Razem dzieliliśmy życie, pasje, radości i trudne chwile. Był dla mnie wszystkim – moim domem, moim sercem. Kochaliśmy się w ciszy, ukrywając naszą miłość przed światem, by chronić to, co dla nas najważniejsze.
W listopadzie ubiegłego roku straciłem go. Nie potrafię opisać bólu, który mnie ogarnął. Świat, który budowaliśmy razem, rozpadł się na kawałki. Każdy dzień bez niego jest walką, ale jednocześnie przypomnieniem, jak bezgranicznie kochałem i jak bardzo byłem kochany.
Dziś, 1 stycznia, rozpoczynam nowy rozdział. Nie chcę już dłużej ukrywać tego, kim jestem. Jestem sobą – człowiekiem, który kochał i wciąż kocha. I wiem, że on chciałby, bym dalej żył w zgodzie ze sobą.
Proszę Was o zrozumienie i szacunek. Moja historia jest opowieścią o miłości, która zasługuje na światło, nie na cień. Dziękuję tym, którzy byli przy mnie przez te wszystkie lata, zwłaszcza rodzinie, przyjaciołom. To dzięki Wam znajduję odwagę, by się otworzyć.
Do końca swoich dni będę niósł w sercu jego imię. Życzę Wam wszystkim miłości i odwagi w nadchodzącym roku” – brzmi wpis Stękały na Instagramie, opublikowany 1 stycznia 2025 roku (pisownia oryginalna).
Stękała zadebiutował w Pucharze Świata w sezonie 2015/2016. Jego najlepszy sezon w karierze to zdecydowanie ten 2020/2021, kiedy 13 lutego stanął na drugim stopniu podium podczas zmagań w Zakopanem. Zajmował również czołowe lokaty w konkursach na skoczni w Engelbergu i Oberstdorfie, gdzie był siódmy. Do tego należy dodać dwukrotnie piątą lokatę – odpowiednio w Titisee-Neustadt oraz na Wielkiej Krokwi. W klasyfikacji generalnej był szesnasty. Trzykrotnie stawał na podium w konkursach drużynowych PŚ.
To właśnie z reprezentacją Polski sięgał po największe sukcesy. W 2020 roku w Planicy cieszył się z brązowego medalu na mistrzostwach świata w lotach, natomiast rok później w Oberstdorfie zdobył krążek tego samego koloru na mistrzostwach świata na skoczni K-120. Stękała w tamtym okresie był „czwartym filarem kadry”, uzupełniając zacne grono naszej drużyny narodowej, o sile której stanowił tercet Kamil Stoch, Piotr Żyła i Dawid Kubacki.
Ostatnie lata dla 29-latka nie były już tak udane. Wypadł ze zmagań w Pucharze Świata oraz reprezentacji. W tym sezonie dwukrotnie nie przebrnął przez kwalifikacje podczas konkursów w Wiśle.
Przejdź na Polsatsport.pl