“Kibice zebrani na Allianz Arenie zdecydowanie nie mogli narzekać na nudę. Zobaczyli kilka kapitalnych akcji i dwie efektowne bramki. Bayern Monachium był drużyną zdecydowanie lepszą tego dnia i dominował nad rywalem, ale to nie Bawarczycy zdobyli pierwszego gola. Ekspresowo jednak odpowiedzieli za sprawą Pavlovicia. – Mało czasu, mało miejsca, a zrobił to fantastycznie – zachwycali się komentatorzy. Ostatecznie zespoły podzieliły się punktami, co może szokować, patrząc na statystyki.”, — informuje: www.sport.pl
Rollercoaster w pierwszej połowie Bayernu z Bayerem. Padły tylko dwa gole, ale za to jak efektowne Od początku lepiej prezentował się Bayern. W pierwszych pięciu minutach znakomite okazje mieli Harry Kane i Jamal Musiala, ale zabrakło precyzji. – Bayern absolutnie ma to spotkanie pod kontrolą – podkreślali komentatorzy Viaplay. I mieli dużo racji. Pikarze Vincenta Kompany’ego rozkręcali się z minuty na minutę i z łatwością przedostawali się w okolice pola karnego gości. Mocno napierali na rywali, ale brakowało skuteczności.
Jednak o dziwo to nie oni otworzyli wynik spotkania. Ku zdziwieniu komentatorów i kibiców zebranych na Allianz Arenie, zrobił to Bayer i to w 31. minucie. A wszystko za sprawą Roberta Andricha, który huknął z dystansu i perfekcyjnie ominął rywali.
– Ależ to jest szok! Ci, którzy są w tym meczu słabsi, mają wiele problemów, są na prowadzeniu. (…) Nie wierzę, w to co widzę, bo to jest niemożliwe. Ale to jest właśnie piłka nożna – ekscytowali się komentatorzy.
Na odpowiedź Bayernu nie trzeba było długo czekać. Na piękne trafienie Andricha jeszcze efektowniej w 39. minucie odpowiedział Aleksandar Pavlović. On również huknął z dystansu i to wolejem, po czym stadion oszalał. – Co za trafienie Pavlovicia! Mało czasu, mało miejsca, a zrobił to fantastycznie. Z dużym spokojem, ale z jaką precyzją – podkreślali komentatorzy. W pierwszej połowie więcej goli już nie padło, ale gra obu drużyn, a w szczególności Bayernu zwiastowała jeszcze większe emocje w drugiej odsłonie.
I tych też było sporo. Już w 49. minucie kapitalną okazję na zdobycie gola miał Serge Gnabry. Oddał strzał, ale piłkę na słupek sparował bramkarz. Futbolówka wróciła jeszcze pod nogi skrzydłowego, ale przy dobitce trafił w poprzeczkę. Niemiec miał więc wyjątkowego pecha.
I w kolejnych minutach Bayern nie odpuszczał, a piłkarze Alonso głównie skupiali się na obronie. Zostali zamknięci na własnej połowie i biernie przyglądali się poczynaniom rywali. I tak w 78. minucie przed szansą stanął Kim Min-Jae, ale znów zabrakło szczęścia. – Bezradni są goście, absolutnie, a piłkarze Bayernu są piekielnie konsekwentni – podkreślali komentatorzy.
Bayern Monachium – Bayer Leverkusen 1:1 Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1, który raczej nie był satysfakcjonujący dla żadnej ze stron. Wydaje się, że też nie do końca sprawiedliwym, szczególnie patrząc na statystyki. Piłkarze Kompany’ego wręcz zmiażdżyli rywali – 19 sytuacji bramkowych, przy tylko trzech Bayeru.
Bayern utrzymał pierwszą lokatę w tabeli- 13 punktów. Z kolei ekipa z Leverkusen plasuje się na trzeciej pozycji – 10 „oczek”. Przedziela ich RB Lipsk – 11 punktów.