“Pep Guardiola zdecydował się przedłużyć kontrakt z Manchesterem City, choć niektórzy mogliby uznać ten ruch za nieoczywisty. To między innymi za sprawą ciążących na klubie 115 zarzutach o łamanie zasad Finansowego Fair Play. Mimo to hiszpański szkoleniowiec twardo stoi na stanowisku, że zostanie w Anglii na dobre i na złe. Uderzył też w ligowych rywali. – Wiem, co robią za kulisami oraz inne rzeczy – wyjawił.”, — informuje: www.sport.pl
Pep Guardiola odpiera ataki na Manchester City. „Macie moje wywiady” 53-latek na pewno miał powody do rozstania z „Obywatelami”. Przecież po zakończeniu sezonu odejdzie jego bliski współpracownik Txiki Begiristain – dyrektor sportowy, z którym zna się jeszcze z FC Barcelony. Ponadto nad klubem cały czas krąży widmo 115 zarzutów postawionych przez władze ligi w związku z domniemanym łamaniem zasad Finansowego Fair Play. Ta sprawa budzi bardzo duże emocje, które Guardiola jeszcze podgrzał.
Szkoleniowiec od początku stoi po stronie klubu. Rok temu mówił nawet, że w razie potrzeby będzie prowadził Manchester City w League One (trzeci poziom rozgrywkowy), zakładając, że głośna sprawa zakończy się karną degradacją. Słowa te przypomniano mu na piątkowej konferencji prasowej przed ligowym meczem z Tottenhamem. Jak się do tego odniósł? Otóż potwierdził, że zostanie na stanowisku nawet, jeśli będzie musiał pracować na trzecim poziomie rozgrywkowym.
– Macie moje wywiady. Powiedziałem to, kiedy wszystkie kluby oskarżały nas o zrobienie czegoś złego, a ludzie pytali: „Co się stanie, jeśli spadniemy z ligi”? Będę tutaj. Nie wiem, gdzie nas przesuną, ale zajmiemy się tym rok po roku i wrócimy do Premier League. Wiedziałem to wtedy, czuję to teraz – oznajmił, cytowany przez BBC.
Pep Guardiola punktuje kluby Premier League. „75 proc. tego chce” Następnie Hiszpan skontrował ligowych rywali, którym zarzucił niecne zamiary. – 75 proc. klubów tego chce (kary dla City – red.). Wiem, co robią za kulisami oraz inne rzeczy – stwierdził. Choć on sam stara się zajmować swoimi sprawami. – Nie żyję tym, żyję czterema porażkami (z rzędu – red.) i tym, co muszę zrobić. Po obu stronach są prawnicy. Nie myślę o tym – podkreślił.
Od kiedy Pep Guardiola pracuje w Manchesterze City, dopiero pierwszy raz przegrał cztery kolejne spotkania. O przełamanie tej fatalnej passy prowadzony przez niego zespół powalczy w sobotę z Tottenhamem. Początek meczu o godz. 18:30 czasu polskiego.