“Ostatnio FC Barcelona jest w kapitalnej formie. Drużyna Hansiego Flicka w 2025 roku nie przegrała jeszcze żadnego spotkania. Duża w tym zasługa linii defensywy, do której ostatnio powrócił Ronald Araujo. Czy Urugwajczyk ma się czego obawiać w trakcie kadencji nowego trenera? Temat ten poruszyli katalońscy dziennikarze, którzy doszli do dosyć zaskakujących wniosków.”, — informuje: www.sport.pl
Flick krzywdzi Araujo? Eksperci zabrali głos W międzyczasie ważyła się przyszłość defensora w zespole Barcelony. Araujo był łączony z innymi potęgami, takimi jak Juventus czy Bayern Monachium. Ostatecznie zdecydował się przedłużyć kontrakt. „FC Barcelona i Ronald Araujo osiągnęli porozumienie w sprawie przedłużenia kontraktu zawodnika, który będzie obowiązywać do 30 czerwca 2031 roku. Środkowy obrońca złożył podpis na kontrakcie w czwartek w obecności prezydenta klubu Joana Laporty, wiceprezydenta Rafy Yuste i dyrektora sportowego Deco” – przekazywał niedawno klub.
W takiej sytuacji mogłoby się wydawać, że zdrowy Ronald Araujo stanie się niezwykle ważnym zawodnikiem w układance Flicka, a jego obecność w podstawowym składzie na pełny wymiar czasowy będzie niemal oczywista. Tymczasem w ostatnim starciu ligowym przeciwko Deportivo Alaves trener uświadomił wszystkich, że w jego drużynie nie ma miejsca dla „świętych krów”. Urugwajczyk opuścił boisko zaraz po zakończeniu pierwszej połowy. Powód?
Niemiec uznał, że w tym meczu brakuje kreatywności w linii defensywy, przez co jego drużynie ciężko jest kreować akcje, kiedy obrona rywali jest ustawiona bardzo nisko. Dlatego też na drugą część gry na murawie w miejsce Araujo pojawił się Eric Garcia. Zdaniem Flicka Hiszpan ma większe umiejętności w grze z piłką przy nodze, przez co jest w stanie wykonywać diagonalne, ryzykowne i bardziej precyzyjne podania do kolegów z pomocy i ataku. W efekcie Barcelona w końcu zdołała rozbić żelazną defensywę Alaves. Jedynego gola w meczu strzelił Robert Lewandowski. Warto dodać, że Araujo w pierwszej części otrzymał też żółtą kartkę.
Po ostatnim gwizdku katalońskie media zaczęły rozpisywać się nt. jego roli w drużynie. Jak czytamy na łamach katalońskiego „Sportu”, Urugwajczyk w pewnym sensie jest skrzywdzony przez filozofię Hansiego Flicka. O ile w starciach z rywalami, którzy przeprowadzają więcej ataków jego siła i szybkość są nieocenione, tak w grze ofensywniej Niemiec woli postawić już na innych defensorów, takich jak chociażby Cubarsi, Garcia czy Martinez.
Zobacz też: Flick ogłosił decyzję ws. Szczęsnego przed meczem Barcelony. „Bez wątpienia”
– Araujo nie ma wizji i odwagi jak Cubarso, Inigo czy Eric, aby wykonywać sprytne podania do środka i „pozbywać się” przeciwników. Mało kreatywny zawodnik z piłką przy nodze, taki jak Ronald, sprawia, że gra jest wolniejsza, a jego podania czasami nie mają sensu – mówi analityk piłkarski Catalunya Radio i Esport 3 i Movistar Marek Mayola. – Ma duży potencjał, jest szybki, silny, potężny w powietrzu. Myślę jednak, że musi zrobić krok naprzód w pozostałych aspektach, aby być niepodważalnym dla niemieckiego trenera – tłumaczy ekspert.