19 grudnia, 2024
Jastrzębski Węgiel wygrał kolejny mecz w Lidze Mistrzów thumbnail
Sport

Jastrzębski Węgiel wygrał kolejny mecz w Lidze Mistrzów

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla mają powody do zadowolenia. W środę wygrali u siebie z francuskim Chaumont VB 52 3:1 (25:20, 24:26, 25:23, 32:30) w czwartej kolejce Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski jak do tej pory nie przegrali i są liderami grupy E.”, — informuje: www.rmf24.pl

Wczoraj, 18 grudnia (23:25)

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla mają powody do zadowolenia. W środę wygrali u siebie z francuskim Chaumont VB 52 3:1 (25:20, 24:26, 25:23, 32:30) w czwartej kolejce Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski jak do tej pory nie przegrali i są liderami grupy E.

Jastrzębski Węgiel – Chaumont VB 52 3:1 (25:20, 24:26, 25:23, 32:30).

Mistrzowie Polski dotychczas w grupie E stracili tylko jednego seta – w ostatniej kolejce na wyjeździe z niemieckim SVG Luneburg. Francuska drużyna nie odniosła natomiast jeszcze zwycięstwa.  To jednak jastrzębianie do środowego meczu przystępowali po porażce, gdyż w sobotę niespodziewanie przegrali mecz polskiej ekstraklasy z Barkomem Każany Lwów 2:3. Ekipa z Chaumont dwa ostatnie spotkania w rodzimej lidze wygrała. 

Jastrzębski Węgiel: Benjamin Toniutti, Tomasz Fornal, Norbert Huber, Łukasz Kaczmarek, Timothee Carle, Anton Brehme, Jakub Popiwczak (libero) – Juan Finoli, Mateusz Kufka, Arkadiusz Żakieta, Luciano Vicentin.

Chaumont: Joseph Worsley, Mathis Henno, Shane Holdaway, Niko Suihkonen, Lukas Maase, Pierre Toledo, Sebastian Closter (libero) – Cheikh Diop, Lohan Lefaivre, Nathan Lietzke, Jacob Pasteur.

W pierwszym secie przyjezdni byli w stanie toczyć wyrównaną walkę z Jastrzębskim Węglem tylko w pierwszych akcjach. Gdy w polu serwisowym pojawił się Timothee Carle gospodarze objęli prowadzenie (7:4). Dominowali przede wszystkim w bloku, a także w kontrze (16:11). W końcówce zagrywka Pierre’a Toledo pozwoliła drużynie z Chaumont odrobić część strat (18:21), jednak podopieczni trenera Marcelo Mendeza szybko opanowali sytuację. Mocny atak Tomasza Fornala zakończył seta (25:20).

Na początku drugiej partii inicjatywa była po stronie gości, którzy po asie serwisowym Toledo prowadzili 7:4, a po punktowej zagrywce Mathisa Henno 13:9. Z biegiem seta jastrzębianie popełniali coraz więcej błędów, co powiększało dystans (15:20). W końcówce gospodarze przegrywali już 20:24 i wtedy rzucili się do odrabiania strat. Po pojedynczym bloku Łukasza Kaczmarka i asowi Norberta Hubera było po 24. Nie udało im się jednak odwrócić losów tej partii, ataki Lukasa Maase i Toledo przypieczętowały zwycięstwo francuskiej drużyny (26:24).

W trzecim secie oba zespoły spotkały się na wysokim poziomie, co zaowocowało zaciętą walką punkt za punkt od początku do końca. Dopiero w ostatnich akcjach jastrzębianie objęli prowadzenie dzięki punktowej zagrywce Kaczmarka (23:21). Ta minimalna przewaga wystarczyła im do wygranej 25:23.

Pierwsze akcje czwartej odsłony były wyrównane, jednak gospodarzom szybko udało się przejąć inicjatywę i zbudować przewagę przy serwisie Kaczmarka (8:5). Nie utrzymali jej zbyt długo, ich błędy doprowadziły do wyrównania (11:11), a następnie pozwoliły Chaumont VB 52 objąć prowadzenie (14:12). Liderem przyjezdnych został Jacob Pasteur, którego dynamiczne ataki powiększyły dystans (19:15). W końcówce Jastrzębski Węgiel zniwelował straty, ale do zwycięstwa potrzebował długiej gry na przewagi, w której finalnie zaprocentowało doświadczenie utytułowanych zawodników (32:30).

MVP spotkania wybrano Kaczmarka.

Te trzy zdobyte punkty to efekt niesamowitej pracy naszej drużyny – powiedział po meczu atakujący gospodarzy Łukasz Kaczmarek.

Jestem niesamowicie dumny z zespołu po tym, że przetrwaliśmy to spotkanie i wygraliśmy z kompletem punktów. Bo naprawdę czapki z głów przed tym, jak to zagrał dziś zespół z Chaumont. Goście grali bardzo dobrze przede wszystkim w obronie. Bardzo ciężko było nam się „dobić” do parkietu. Świetnie też zagrywali. Było widać, że z całej siły i często te zagrywki im „wchodziły” – dodał reprezentant Polski.

Jego zdaniem z tak dysponowanym przeciwnikiem miałby problemy każdy zespół w Europie.

Wiedzieliśmy, że to dla nich jedna z ostatnich szans, by złapać punkty i liczyć się w dalszej części rozgrywek. Nie mieli nic do stracenia. To jak się potrafiliśmy przeciwstawić i jak „wyciągnęliśmy” końcówki, to naprawdę świetna robota. Mamy 12 punktów po czterech kolejkach i powinniśmy się tego bardzo cieszyć. Jesteśmy w stanie wygrać z każdym, mamy papiery i zespół na to, by walczyć o złoto w Lidze Mistrzów – ocenił MVP środowego spotkania.

W minionym sezonie Jastrzębski Węgiel obronił mistrzostwo kraju, a w finale Ligi Mistrzów przegrał z włoskim Itasem Trentino 0:3. Rok wcześniej też dotarł do finału LM, gdzie musiał uznać wyższość kędzierzyńskiej Zaksy (2:3).

Jastrzębianie dwukrotnie wystąpili w Final Four LM – w 2011 roku we włoskim Bolzano, gdzie zajęli czwarte miejsce oraz w 2014 roku w tureckiej Ankarze, gdzie skończyli na trzeciej pozycji.

Kolejne spotkanie podopieczni trenera Mendeza rozegrają już w nowym roku. 16 stycznia zmierzą się na wyjeździe z Lewskim Sofia.

Powiązane wiadomości

Plebiscyt PS i Polsatu: Sylwetka Bartosza Zmarzlika

polsat news

Czego nie umie Iga Świątek? Zaskakujące wyznanie. Pokazała wideo

polsatsport pl

Turniej dla wschodzących gwiazd. Znamy podział na grupy

sportowefakty .wp.pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej