“Krystian Dziubiński pnie się w górę w klasyfikacji wszech czasów pod względem liczby występów w reprezentacji Polski. 36-letni środkowy już w sobotę może wyprzedzić legendarnego obrońcę. ]]>”, — informuje: przegladsportowy.onet.pl
Kapitan ściga hokejową legendę! Tyle mu brakuje
– W mojej opinii to Włosi mają najsilniejszą ekipę – zaznaczył Krystian Dziubiński, podpierając swoją opinię ich składem, jaki do Polski zabrał trener Jukka Jalonen, a także doświadczeniem nowego selekcjonera Italii. – To szkoleniowiec ze światowego topu.
Dość powiedzieć, że 62-letni Fin jeszcze niedawno poprowadził reprezentację „Suomi” do trzech tytułów mistrza świata (2011, 2019 i 2022), a także do złotego medalu Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie (2022).
– Myślę, że mecz z Włochami będzie tym o pierwsze miejsce w tym turnieju. Słoweńcy przebudowują swój zespół, ale mają też swoje zasady. Trzymają jakość i potrafią nawiązać walkę ze wszystkimi. Węgrzy są drużyną nieustępliwą i grającą dobrze fizycznie. Mecze z nimi zawsze są trudne. Ale żeby była jasność – nie są to rywale z kosmosu jak Szwecja czy Stany Zjednoczone, z którymi graliśmy w Elicie – analizował „Dziubek”.
Napastnik rodem z Nowego Targu staje przed szansą poprawienia swojego statystycznego dorobku w reprezentacji Polski. Według statystyk sumiennie prowadzonych przez Stanisława Snopka z TVP Sport, na liczniku 36-letniego środkowego widnieje 189 meczów i 58 bramek.
Jeśli wystąpi we wszystkich trzech spotkaniach, to awansuje na piąte miejsce w klasyfikacji wszech czasów, spychając niżej Jerzego Potza, czterokrotnego olimpijczyka. Legendarny obrońca i wychowanek ŁKS-u Łódź w koszulce z orzełkiem na piersi rozegrał 191 oficjalnych meczów.
– Nie wiedziałem – uśmiechnął się, a następnie dodał: – Dobrze, to teraz trzeba dobić do 200 gier. Jeśli tylko trener będzie widział dla mnie miejsce, to chętnie podejmę wyzwanie. Wciąż czuje się potrzebny drużynie, wiem na co mnie stać i dziękuję wszystkim za zaufanie. Wydaje mi się, że dobrze wywiązuje się z tego, co jest mi powierzone.
Z dziennikarskiego obowiązku informujemy, że czwarty pod względem liczby rozegranych spotkań w reprezentacji Polski jest Damian Słaboń (203). Trzecie miejsce należy do Marcina Kolusza (210), a drugie do Leszka Laszkiewicza (216). Pierwsze miejsce od dawien dawna zajmuje Henryk Gruth, który – według statystyk redaktora Stanisława Snopka – rozegrał 240 meczów!