“Kolejny smutny wieczór dla fanów Manchesteru United. „Czerwone Diabły” przegrały już po raz dziewiąty w sezonie, ulegając na Old Trafford tym razem Newcastle United 0:2. Zespół Rubena Amorima został okrutnie wyśmiany w mediach społecznościowych, a symbolem tej porażki będzie sytuacja z pierwszej połowy. Wtedy to właśnie portugalski trener nie wytrzymał i jeszcze przed przerwą zdjął gracza sprowadzonego za grube miliony. Zespół wyrównał też koszmarny wynik sprzed… 60 lat!”, — informuje: www.sport.pl
Amorim przeprowadza operację złymi narzędziami Szybko jednak okazało się, że zmiana trenera to nie wszystko. Amorimowi udało się co prawda wygrać w Premier League dwa mecze (4:0 z Evertonem i 2:1 z Manchesterem City), ale to były krótkie wzloty. I o ile porażki z silnymi Arsenalem (0:2) oraz Nottingham Forrest (2:3) można było zrozumieć, tak 0:3 z Bournemouth u siebie i 0:2 z Wolverhampton to już co innego. Mecz domowy z Newcastle w poniedziałek 30 grudnia miał zdefiniować, jak głęboki jest kryzys.
Szybka zmiana i łzy nowego nabytku I zdefiniował. Niestety dla Manchesteru United. Newcastle, całkiem mocne w tym sezonie, bo wygrana dawała im awans na 5. miejsce w tabeli, pokazało rywalom miejsce w szeregu. Nie minęło 20 minut meczu, a już było 2:0 dla gości. W 4. minucie obrońcy Manchesteru uznali, że krycie Alexandra Isaka w polu karnym jest w sumie niepotrzebne, za co Szwed skarcił ich golem głową. W 19. minucie zaś Joelinton zmasakrował wręcz w powietrzu Lisandro Martineza i także głową podwyższył na 2:0.
Co dokładnie było wówczas w głowie Rubena Amorima tego nie wiemy, ale zapewne coś między wściekłością a załamaniem. Przy czym bardziej wściekłością, bo Portugalczyk już w 33. minucie zdjął z boiska Joshuę Zirkzee. Tego samego, za którego Manchester latem zapłacił Bologni ponad 42 miliony euro. Holender nawet nie usiadł na ławce, tylko pomaszerował prosto do szatni. Wedle relacji angielskich mediów, w oczach miał łzy. Współczuł mu nawet były piłkarz Manchesteru United Gary Neville.
– Współczuję mu. Owszem zarabia sporo, ale to jest człowiek. Tymczasem kibice wręcz cieszą się z jego zmiany. To jest po prostu brutalne – powiedział Neville w telewizji ESPN UK.
Newcastle spokojne, Manchester wyśmiany. „Podsumowanie dziadostwa” Pozbawieni pauzującego za czerwoną kartkę Bruno Fernandesa, gracze United nie byli w stanie wiele wykreować. Mogli zmniejszyć stratę w 60. minucie, ale strzał Harry’ego Maguire’a obił jedynie słupek. Poza tym kapitalną okazję zmarnował też Casemiro. Newcastle bez większych trudów kontrolowało mecz i dowiozło wygraną 2:0.
Występ United w tym meczu (i nie tylko w tym) został srogo skrytykowany, wręcz wyśmiany w mediach społecznościowych. „Podsumowaniem dziadostwa, jakie toczy klub” nazwał to Filip Macuda ze Sport.pl. Niektórzy przywoływali cytat z Davida Moyesa, który prowadząc ten zespół w 2013 roku, powiedział, że Manchester „musi poprawić się w niektórych elementach gry, takich jak: bronienie, podawanie i kreowanie sytuacji”. Pojawiło się też mnóstwo komentarzy, a nawet memów sytuacji z Zirkzee, która uważana jest za najlepsze podsumowanie bałaganu panującego w klubie.
Tak źle nie było od 60 lat! Najmniej winnym tej sytuacji obwieszczono samego Rubena Amorima. „Ten skład nie został nawet pod niego zbudowany”, „Złamali go w 2 miesiące, upokarzają go. Zmieńcie skład, nie trenera” – to tylko niektóre z komentarzy. Co gorsza, „Czerwone Diabły” straciły w grudniu aż 18 goli. Jak wyliczył portal OptaJoe, to najgorszy wynik od 1964 roku!
Manchester United po tej porażce znalazł się na 14. miejscu w ligowej tabeli. Ich przewaga nad strefą spadkową to już tylko 7 pkt. I przy takiej dyspozycji, wcale nie powinni tego faktu ignorować.
Manchester United – Newcastle United 0:2 (Isak 4′, Joelinton 19′)