“Świeżo po druzgocącej klęsce z Portugalią trzy dni temu, dziś przegraliśmy ze Szkocją 1:2 na PGE Narodowym. To oznacza, że spadliśmy z dywizji A Ligi Narodów, ale to oznacza także, iż kadra Probierza ma naprawdę poważne problemy. Ze Szkocją u siebie przegraliśmy dziś po raz pierwszy od 44 lat. Bramki straciliśmy na początku meczu i w samej jego końcówce.”, — informuje: www.rmf24.pl
Aktualizacja: Wczoraj, 18 listopada (23:21)
Niektórzy powiedzą po tym meczu, że „zabrakło kropki nad 'i'”. Ale to nieprawda. Kiedy traci się gola na samym początku meczu, grając przed własną publicznością, należy zadać pytanie o poziom profesjonalizmu i koncentracji. A Polacy stracili gola już w 3. minucie meczu.
Później przeżywaliśmy moment euforii, gdy Kamil Piątkowski fenomenalnym strzałem pod poprzeczkę wyrównał stan spotkania w 59. minucie. Dalsze momenty również zwiastowały, że Polacy mogą ugrać w poniedziałek coś więcej niż tylko remis. Był napór, były szanse, była chwilami rozpaczliwa obrona Szkotów.
W końcówce meczu stało się jednak coś niedobrego i goście całkowicie przejęli inicjatywę. Cała reprezentacja Polski broniła się na własnej połowie i taka postawa brutalnie się zemściła.
Jeśli traci się pierwszego gola w 3. minucie meczu – jest źle. Jeżeli ostatniego gola traci się w 3. minucie doliczonego czasu gry – jest tragicznie. Robertson przejął niezłe dośrodkowanie w nasze pole karne i ustalił wynik meczu strzałem głową. Przegrywamy ze Szkotami na własnym stadionie po raz pierwszy od 44 lat. I żaden z aspektów dzisiejszego spotkania nie daje powodów do dumy.
Polska przegrała w Warszawie ze Szkocją 1:2 w meczu ostatniej kolejki grupy A1 piłkarskiej Ligi Narodów. Ten wynik oznacza, że biało-czerwoni po raz pierwszy w historii rozgrywek spadną z najwyższej dywizji. Goście rozegrają w marcu baraż o utrzymanie.
Polska – Szkocja 1:2 (0:1).
Bramki: dla Polski – Kamil Piątkowski (59); dla Szkocji – John McGinn (3), Andy Robertson (90+3-głową).
Żółta kartka: Polska – Piotr Zieliński; Szkocja – Kenny McLean, Ryan Christie, John McGinn.
W 3. minucie doliczonego czasu gry Polaków dobija obrońca Liverpoolu Andy Robertson. Przegrywamy na PGE Narodowym ze Szkocją 1:2.
59. minut musieliśmy czekać na gola Polaków w tym meczu, ale było warto. Piłka wycofana przed pole karne i Piątkowski pakuje piłkę pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Gordona. Strzał – stadiony świata.
Do przerwy Polska przegrywa na PGE Narodowym ze Szkocją 0:1. Biało-Czerwonym nie można odmówić woli walki, stworzyli kilka sytuacji, ale to nie tak, że Szkoci prowadzą niezasłużenie. Skorupskiego raz ratowała poprzeczka, a za drugim razem słupek. Oby w drugiej połowie było lepiej.
3. minuta meczu i od razu katastrofa. McGinn pokonuje Skorupskiego precyzyjnym, płaskim strzałem.