“Mógł być 10., a był 29. Tak wyglądał sobotni konkurs Pucharu Świata w Engelbergu dla Piotra Żyły. Polski skoczek został zdyskwalifikowany za drugi skok z powodu nieprzepisowego kombinezonu. – Ja wiem, co poszło nie tak – powiedział Żyła w rozmowie z Eurosportem po niedzielnym konkursie, w którym zajął 17. miejsce.”, — informuje: www.sport.pl
Pozycja Piotra Żyły w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata byłaby na pewno o wiele lepsza, gdyby nie został zdyskwalifikowany za drugi skok w sobotnim konkursie. W drugiej próbie Żyła skoczył aż 137 metrów i ukończyłby zawody na dziesiątej pozycji, gdyby nie nieszczęsna dyskwalifikacja za nieprzepisowy kombinezon. Ostatecznie zakończył konkurs na 29. pozycji.
Zobacz też: Skok Stocha był alarmem. Potem zabrali Polakowi zwycięstwo. Burza po PŚ w Engelbergu
– To dla mnie niewytłumaczalne. Mierzymy dokładnie ten punkt na kombinezonie każdego dnia przed konkursem. I kiedy my to mierzymy, jest okej. A dla kontrolera sprzętu już nie. Muszę z nim porozmawiać z nim i dowiedzieć się, co tak naprawdę było nie tak. Nie sądzę, że to błąd Piotrka. To były okolice brzucha, można tam stracić nieco w obwodzie kombinezonu w trakcie dnia, ale na koniec po prostu szkoda, że pojawiła się ta dyskwalifikacja. Jestem zły, bo zawsze patrzymy na ten element stroju – grzmiał po tej decyzji trener polskich skoczków Thomas Thurnbichler.
Piotr Żyła skomentował dyskwalifikację z sobotniego konkursu Pucharu Świata w Engelbergu Sam Piotr Żyła był tak zły, że w sobotę nie stanął przed kamerą Eurosportu i nie wypowiedział się o całej sprawie. W niedzielę jednak emocje opadły i polski skoczek zabrał głos w tej kwestii.
– Ja wiem, co poszło nie tak, ale nie będę mówił. Nie będę. Zachowam to dla siebie. To jest coś, co mi się nigdy w życiu nie zdarzyło i nie zdarzy już nigdy. Nie powiem, bo się wstydzę tego – powiedział widocznie zmieszany całą sprawą skoczek.
Po zmaganiach w Engelbergu przyjdzie pora na Turniej Czterech Skoczni. Rozpocznie się on w Oberstdorfie. Kwalifikacje odbędą się w sobotę 28 grudnia, a konkurs dzień później. Relacje z TCS będzie można śledzić na Sport.pl i w naszej aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.