“Są wiadomości, których życzylibyśmy sobie nigdy nie usłyszeć. Legendarny dziennikarz sportowy Bogusław Kukuć odszedł w czwartek 26 września. Miał 78 lat. Żegna go cała piłkarska Polska, na czele z ukochanym przez niego Widzewem.”, — informuje: www.sport.pl
Piłkarska Polska w żałobie. Nie żyje Bogusław Kukuć Kukuć od połowy lat 70. ubiegłego wieku relacjonował mecze Widzewa. Zaczynał w latach, kiedy łodzianie byli na topie, grając w europejskich pucharach. Pamiętał także znacznie gorsze czasy, przeżywał awanse i spadki. Był autorem wielu publikacji, pisał na portalu Widzewiak.pl, którego był redaktorem naczelnym.
Kilka lat temu napisał książkę „Mój Widzew”. Opisał w niej subiektywną listę stu wyjątkowych piłkarzy w historii ukochanego klubu. Od lat pojawiał się na konferencjach prasowych i meczach – mimo upływu lat był aktywny i kochał piłkę ponad życie. Zmarł nagle w czwartek.
„Odszedł Boguś Kukuć. Jeszcze dziś był z nami na stadionie…” – napisał na portalu X rzecznik prasowy Widzewa Łódź Marcin Tarociński, podając informację o śmierci przekazaną przez klub.
Roman Kołtoń z „Prawdy Futbolu” napisał o Kukuciu: „Zmarł jak żył, na zawał serca przy stadionie Widzewa. Bogusław Kukuć, legendarny dziennikarz, wspaniały człowiek” – poinformował na profilu.
Kondolencje płyną z całej piłkarskiej Polski. „Zapamiętamy go nie tylko jako dziennikarza znającego wiele historii i anegdot związanych z Widzewem, ale też jako serdecznego człowieka, który na co dzień żył tym wszystkim, co było związane z naszym klubem. W imieniu Widzewa Łódź składamy kondolencje rodzinie Bogusława Kukucia” – czytamy na oficjalnej stronie internetowej łódzkiego klubu.
Emocjonalny wpis na swoim profilu na portalu X zamieścił Jakub Dyktyński. „Do końca chciał kreować opinie, obserwując grę tysięcy piłkarzy i pracę dziesiątek trenerów. Nikt nie mógł liczyć na jego litość, ale pan Bogusław nigdy nie był stronniczy i pewnie dlatego na jego oceny mimo upływu lat czekały setki kibiców” – napisał.
„Jego miejsce było na trybunie prasowej. Tam denerwował się, ale i pewnie marzył o kolejnym wyjeździe na europejskie puchary. Pana Bogusława już z nami nie ma, ale jestem pewny, że dalej kibicuje Widzewowi i przyciska trenerów do odpowiedzi już po drugiej stronie rzeki. Takie są fakty” – skwitował.
Śmierć Bogusława Kukucia to kolejna strata dla Widzewa Łódź. Niecały miesiąc temu łodzianie pożegnali byłego selekcjonera, ale i swojego trenera – Franciszka Smudę.
Cała redakcja Sport.pl przekazuje najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom zmarłego Bogusława Kukucia.