“„Zespół nie przypomina tego z czasów swojej świetności” – pisze „Dagbladet” o reprezentacji Polski w skokach narciarskich. Norwegowie porozmawiali jednak z trenerem Polaków Thomasem Thurbichlerem, który nie jest zaniepokojony niewybitnym początkiem sezonu. Co więcej, wyraził nawet zadowolenie z poprawy.”, — informuje: www.sport.pl
W sobotnim konkursie w Lillehammer, który zainaugurował Puchar Świata w skokach narciarskich, Polacy raczej się osiągnęli nic niesamowitego. Najlepszy z nich Paweł Wąsek był na 14. miejscu, Aleksander Zniszczoł zajał 24. lokatę, a o dwie niżej uplasował się Dawid Kubacki. Trener Polaków nie jest jednak zaniepokojony.
Norwegowie zapytali Thomasa Thurnbichlera o polskich skoczków. Odpowiedź zaskakuje „Trener polskich skoków Thomas Thurnbichler zaprzecza, jakoby był zmartwiony początkiem sezonu” – czytamy w norweskim „Dagbladet”, gdzie poświęcono kilka słów Polakom i ich startowi w Pucharze Świata. Niestety nie brakuje dość gorzkich słów. „Zespół nie przypomina tego z czasów swojej świetności” – napisano.
Podkreślono także, że Polacy mieli w Lillehammer „słaby start”, ale ich szkoleniowiec nie ma zamiaru się tym martwić. Zresztą trener sam to powiedział. – To były trudne zawody z mocnym wiatrem w plecy. Dla polskich skoczków to i jak lepszy start niż w zeszłym sezonie – przyznał wprost Thurnbichler.
– Mieliśmy chociażby postęp Pawła Wąska. Kilku zawodników miało problemy, ale nie się nie martwię. Pracujemy dzień po dniu – kontynuował trener polskich skoczków. Przyznał też wprost, że na początku otrzymuje ogromne wsparcie od dyrektora sportowego PZN Alexandra Stoeckla.
– Obserwuje i przekazuje mi informację zwrotną. Pracuje według naszego systemu. Wspaniale jest go mieć przy sobie, bo ma ogromne doświadczenie – podsumował Thurnbichler.
Drugi konkurs Pucharu Świata w Lillehammer zaplanowano na 16:00 w niedzielę 24 listopada. Udział w zawodach weźmie pięciu Polaków – Dawid Kubacki, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Kamil Stoch i Maciej Kot. Do śledzenia relacji ze zmagań zapraszamy na Sport.pl oraz do naszej aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.