“Michael Schumacher to jeden z najlepszych kierowców w historii F1. Niemiec potrafił być bezwzględny na torze, ale też poza nim. Przekonał się o tym Martin Brundle. Brytyjczyk, choć był zespołowym partnerem Niemca, z czasem stał się jego wrogiem.”, — informuje: sportowefakty.wp.pl
- Start
- Michael Schumacher
- Odsłonił kulisy zachowania Schumachera. „Nie rozmawiał ze mną przez pięć lat”.
Michael Schumacher to jeden z najlepszych kierowców w historii F1. Niemiec potrafił być bezwzględny na torze, ale też poza nim. Przekonał się o tym Martin Brundle. Brytyjczyk, choć był zespołowym partnerem Niemca, z czasem stał się jego wrogiem.
Podczas udziału w podcaście Sky F1, Brundle wspominał swoje początki jako komentator i prowadzący słynne spacery po polach startowych (zwane „grid walk”) przed wyścigami. W tamtych czasach rozmowy z kierowcami, takimi jak Michael Schumacher czy Gerhard Berger, były swobodne i bezproblemowe.
– Kierowcy zatrzymywali się i prowadzili długie rozmowy. Pamiętam, jak rozmawiałem jednocześnie z Michaelem Schumacherem i Gerhardem Bergerem. Mogłem robić, co chciałem, i chodzić, gdzie chciałem. Wtedy grid był na ogół pusty – wspominał Brundle.
ZOBACZ WIDEO: Orzeł z innym prezesem zyska nową jakość? Jest jeden warunek
Zapytany o to, jak wyglądało przejście od bycia kolegą z zespołu Schumachera do przeprowadzania z nim wywiadów, Brundle przyznał, że ich relacja znacznie się ochłodziła. – Dziwnie się złożyło, że pokłóciliśmy się, ponieważ coś, co powiedziałem, zostało wyrwane z kontekstu i przetłumaczone na niemiecki, a następnie umieszczone w nagłówku gazety. Michael bardzo się zdenerwował – ujawnił.
„Do teraz nie mam pojęcia, o co chodziło. Nie rozmawiał ze mną przez pięć lat. To było naprawdę dziwne” – dodał były kierowca F1.
Ich relacje poprawiły się dopiero podczas pierwszej emerytury Schumachera, gdy przypadkowo spotkali się w klubie nocnym w Walencji. – Upiliśmy się razem w nocnym klubie w Walencji, kiedy był na swoim urlopie w okresie startów między Ferrari a Mercedesem. Od tamtej pory było już dobrze w naszych relacjach – opowiadał Brundle.
– Wisiał mi na ramieniu, mówiąc: „Mój kolega z zespołu, mój kolega z zespołu”, i to przełamało lody. Naprawdę nie wiem, w czym był problem, ale to była prawdziwa szkoda – podsumował.
Michael Schumacher powrócił do Formuły 1 w 2010 roku, spędzając trzy sezony w zespole Mercedes, zanim ostatecznie zakończył karierę kierowcy. Jego relacja z Martinem Brundle’em od tego czasu pozostawała poprawna, choć wspomnienie tajemniczego nieporozumienia wciąż budzi zdziwienie brytyjskiego komentatora.
Źródło artykułu: WP SportoweFakty