“Czuję, że temat poruszony przez nas w ostatnim programie potrzebuje większej i bardziej dogłębnej analizy, ale po kolei.”, — informuje: www.polsatsport.pl
Czuję, że temat poruszony przez nas w ostatnim programie potrzebuje większej i bardziej dogłębnej analizy, ale po kolei.
Kasa Szef sędziów Wojciech Maroszek w naszym programie nazwał pracę sędziów jako hobby. Może to określenie nie było moim zdaniem najszczęśliwsze, ale czy można tą pracą zarobić na życie?
Ano nie można. Sędzia za mecz otrzymuje około 1300 złotych przy średnio dwóch, trzech meczach w miesiącu za co musi zapłacić dojazd plus jeżeli mecz się kończy bardzo późno również za hotel. W tej cenie oczywiście zawarte są wszystkie bluzgi jakie dostanie i możliwość pozostania bohaterem tygodnia w 7Strefie, ale porównując do innych lig to wcale nie są małe pieniądze.
Na sędziów zawodowych uważam, że nie ma żadnych szans, więc taki temat to tylko bicie piany. Pamiętajmy, że sędzia podczas kolejek w tygodniu idzie do pracy o 08:00, żeby o 16:00 pojechać na mecz i wrócić do domu o północy. Widzicie tutaj możliwość jednej pomyłki, spóźnienia się z decyzją, zagapienia się?
Challenge na siebie Wielokrotnie widzieliśmy sytuacje kiedy zespół, który stracił wszystkie szanse próbuje wymusić na sędziach challenge na siebie. Sędzia ma prawo do jednego challengu do 20-stego punktu i do dwóch po. Jedni z tego korzystają częściej, inni niechętnie. Tegoroczna sugestia o wstrzymywaniu się od brania na siebie spowodowana jest moim zdaniem dwoma czynnikami. Zeszłoroczny rekordzista wykręcił 40 challengów na siebie, kiedy drugi w tym rankingu tylko 19, więc rozumiem sygnał od Wydziału Sędziowskiego: „Sami sędziujcie, bo niedługo nie będziecie potrzebni i zastąpimy was komputerkiem”.
Druga to delikatne przypomnienie trenerom: „Macie w secie dwie możliwości sprawdzenia. Jeżeli nie będzie strzelać i wywoływać challengów od czapy to wam wystarczy. Oszczędzajcie”. (Ciekawostka: w ekstremalnych sytuacjach – powiedzmy przy wyniku np. 32:32 kiedy wszystkie challenge zostały wykorzystane przez zespoły i sędziego, to sędzia ma prawo wykorzystania jeszcze jednego bonusowego, żeby było wszystko jasne i klarowne)
Od kilku sezonów utrzymuje się tendencja około 30% wygrywanych spornych sytuacji przez drużyny, ale nie wiem jak taki wynik ocenić. Dobry czy zły? Jeżeli założymy, że kolejne 20% to akcje na centymetry, których bez analizy wideo nie dałoby się rozstrzygnąć, to wychodzi na to, że około 50% to czaso-challenge, albo zwyczajnie na chybił-trafił.
W obecnym sezonie najwięcej wygranych rozstrzygnięć ma Gdańsk (35,69 proc.), a drugim końcu jest Nysa z (15,38 proc.) i nie jest to dla mnie żadnym wyznacznikiem. Masz możliwość to bierz. Wiesz, że przegrasz – nie ma problemu dla mnie (sam tak robiłem), ale w tym sezonie sygnał jest dla mnie jasny. Pilnujcie się, bo nie będziemy pomagać.
Podobne statystyki prowadzone są również u sędziów i równie ciekawie wyglądają. Jest sędzia z nieprzegranym challengem i jest taki z ponad 40 proc.
Czy nasi są słabi, a inni są lepsi Nie. Nigdy coś takiego nie przyjdzie mi do głowy. Są lepsi i gorsi, kontrolujący mecze i panikujący (jak w poprzednim finale Jastrzębie – Zawiercie), spokojni i nerwowi. Są też tacy, którzy popełniają szkolne błędy przy stoliku challenge źle interpretując przepisy! Lecz całościowo obok sędziów z ligi włoskiej na świecie lepszych nie ma dlatego, ponieważ tydzień w tydzień uczestniczą w najlepszych i najbardziej wymagających rozgrywkach świata, co wiąże się ze zdobywaniem ogromnego doświadczenia, którego brakuje ogromnej liczbie sędziów, których oglądamy podczas rozgrywek międzynarodowych.
Cieszę się, że często sędziowie, kluby i trenerzy mają do mnie pretensje za kącik w 7Strefie, bo jak każda strona jest niezadowolona, to ja wtedy jestem.
Słaby wcale nie jest Słaby To zwolnienie nie jest teraz dla mnie zaskoczeniem, ale jeżeli już to robić, to na czerwonym dywanie z rozrzuconymi płatkami róż, paterą i specjalnym miejscem pod halą w Szopienicach na odciśniecie dłoni. Słaby trzymał w siatkówkę w GKSie wiele lat i nie pozwalał się jej rozpaść.
Wyniki ponad stan, uciekający zawodnicy, najmniejszy sztab w lidze, 400 ludzi na meczach licząc razem z zawodnikami obu drużyn i ochroną, ale na mecze organizowane w Spodku w sezonie 16/17 2500 widzów na meczu z Kielcami, 2650 z BBTS i 5400! Z Jastrzębskim Węglem. W sezonie 17/18 3500 widzów w meczu z Jastrzębskim Węglem i 3300 na Skrę. Czyli zainteresowanie było i chyba ten moment przespano. Przypominam kibicom siatkarskim, bo piłkarscy dobrze wiedzą, że hala w Szopienicach leży na terytorium wroga, czyli Ruchu Chorzów, więc to nie mogło się udać i zainteresowania kibiców, a co za tym idzie sponsorów nie można było utrzymać.
Sytuacja trudna z każdej strony, jedynym atutem, którego zawsze GKSowi zazdrościłem to pieniądze. Nieduże, ale płacone na czas. Czy można było stworzyć lepszą drużynę za oferowane pieniądze? Wątpię. Czy Słaby zna się na swojej robocie? Tak. Czy jego już ta niemoc i bezradność zżerała? Zdecydowanie tak. Odpocznij teraz kolego, wyśpij się, wpadnij na jakiś meczyk dla frajdy i bierz się za rok do roboty.
Słodkości tygodnia Indra!
To już się robi nudne. Tydzień w tydzień wykręca lepsze liczby od Boyera dwa lata temu kiedy nam się wydawało, że to już jest szczyt jakości na pozycji atakującego. Zastanawiam się, czy nie powinien mieć w moim podsumowaniu jakiegoś specjalnego miejsca. Taką Superkamerę albo Honorowego Oscara za całokształt.
Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…
Gdańsk
Idą święta, więc Gdańsk w końcu nie przegrał tie-breaka, co więcej wygrał arcyważny mecz w Katowicach za 3 punkty. Dziubią, dziubią i chyba dodziubią utrzymanie
Kwolek
To jest najlepsza wersja Kwolka i moja ulubiona wersja tego zawodnika. Bezczelny, naładowany, uśmiechnięty i w ważnych momentach biorący ciężar na siebie.
Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…Dulski
Po tym chłopaku widać każdą emocję, a szczególnie te negatywne (w przeciwieństwie do Kanii z Gorzowa, który wygląda zawsze to samo). Widać, kiedy nie idzie, widać kiedy jest zagubiony, widać, kiedy jest już zniechęcony, ale w meczu z Lublinem pokazał siebie w tej najlepszej wersji z poprzedniego sezonu. Nie wiem jakiego wirusa przed meczem złapał, ale ja bym się na jego miejscu tego wirusa nie pozbywał.
Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…Woch
Kłos, Sapiński, Niemiec, Rejno, Woch. Tak mogła wyglądać gradacja u tego, kto ten środek budował. Po kilku kolejkach mamy Woch, Kłos…i dalej nie wiem. Ciekawa ta historia Wocha, trochę jak z amerykańskich filmów, bo poprzez regularnego rezerwowego w słabych klubach, wyjazd do ligi rumuńskiej staje się zawodnikiem podstawowym środkowym w Rzeszowie.
Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo… Wrona
Ale żeby zapracować na szacunek na dzielni, jaki ma Wrona to Woch musi jeszcze długo popracować. Rewelacyjny występ Andrzeja w Gorzowie, więc chyba każdy się zgodzi zasłużenie ląduje w słodkościach.
Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…
Kowalski
Świetne wejście za Isaacsona, kontrola nad meczem, spokój i dokładność. Brawo.
Goryczki tygodnia Olsztyn
Możecie być zaskoczeni dlaczego nie w słodkościach, bo grają najlepszą siatkówkę w sezonie, ale lądują w goryczkach, ponieważ zamiast 2 punktów mogli mieć 6 po meczach z Warszawą i Częstochową. Pogubione punkty wcześniej trzeba nadrabiać, a te szanse były. Przypomnę tylko drugiego seta w Częstochowie i prowadzenie 13-8 i 15-11, żeby przegrać 19-25.
Katowice
Podobnie jak Olsztyn nie wykorzystuje swoich szans. Mecze bez zdobyczy punktowych prowadząc w secie 16-11 prowadzą prostą linią zespół z Katowic do 1 ligi.
Skra
Zagrała w Rzeszowie po prostu źle, bardzo źle. Zastanawia mnie tylko, czy my nie patrzymy na zespół z Bełchatowa przez pryzmat początku sezonu i świetnego Amina, czy prawdziwa Skra to zespół przeciwko mocnym tej ligi. Mimo tej goryczki to kibice nie powinni być smutni, bo system „Przegrywamy z górą, wygrywamy z dołem” może doprowadzić Skrę do play-off.
Chizoba
Taki to jest zawodnik. Raz odpali, a raz nie. Jak nie odpali to Gorzowa nie ma. Tym razem zanim odpalił to już zgasł.
Przejdź na Polsatsport.pl