“– W pierwszej połowie byliśmy groźniejszym zespołem – mówi Adam Buksa. – Wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku – dodaje Bartosz Bereszyński po porażce polskiej kadry z Portugalią 1:5 w Lidze Narodów.”, — informuje: sportowefakty.wp.pl
- Start
- Piłka nożna
- Piłkarze po meczu: Są pozytywy
– W pierwszej połowie byliśmy groźniejszym zespołem – mówi Adam Buksa. – Wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku – dodaje Bartosz Bereszyński po porażce polskiej kadry z Portugalią 1:5 w Lidze Narodów.
Po pierwszej połowie był bezbramkowy remis i nasza reprezentacja wyglądała bardzo przyzwoicie. Kadra stworzyła kilka okazji, była blisko gola. Portugalczycy podkręcili tempo po przerwie i wygrali 5:1.
– Stworzyliśmy więcej sytuacji w Porto niż w pierwszym spotkaniu w Warszawie – komentuje Bartosz Bereszyński. – Mieliśmy trzy, cztery dogodne okazje. Nicola Zalewski miał stuprocentową, ja także, gdy uderzałem głową. Portugalia strzeliła nam gola z kontry i spotkanie zaczęło wyglądać zupełnie inaczej. Strzelili wszystko, co mieli – ocenia Bereszyński, który zszedł z boiska już po pół godzinie gry. Zawodnik powiedział po meczu, że „coś przeskoczyło mu w biodrze”.
Adam Buksa także chwali zespół za postawę przed przerwą. – Pierwsza połowa była naprawdę bardzo dobra – mówi. – Po golu dla Portugalii nasza gra „siadła”, zrobiło się więcej miejsca w środku pola. A w końcówce meczu to była już gra w dwa ognie. My szliśmy z akcją, oni odpowiadali. I skończyło się wysokim wynikiem – ocenia.
– Czy Portugalia była dla nas za mocna, czy jest dwa poziomy wyżej od nas? Po pierwszej połowie stwierdzę, że nie. Byliśmy wtedy groźniejszym zespołem. Na tym poziomie decydują detale i rywale byli bezwzględni – uzupełnia napastnik.
Bereszyński: – Wynik może nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Zaczęliśmy odważnie, chcieliśmy grać jak równy z równym. Myślę, że to jeden z silniejszych zespołów, w którym mierzyliśmy się w ostatnim czasie. Z jednej strony mamy poczucie, że gdyby mecz zakończył się remisem lub porażką 0:1, to mówiłoby się o naszym niezłym występie. Ale tracąc pięć goli nie można traktować naszego występu w kategoriach udanych. Były dobre akcje i momenty – mówi obrońca.
Buksa szuka pozytywów. – Prawdopodobnie jest to zespół, który nie jest w naszym zasięgu. Są pozytywny i wiem, że dziwnie to brzmi. Ale upieram się, że mamy na czym budować drużynę – dodaje.
Nasza kadra przegrała z Portugalią 1:5 i w poniedziałek rozegra ostatni mecz w tym roku ze Szkocją w Warszawie. Wyspiarze pokonali w piątek Chorwację 1:0. Po czterech spotkaniach Biało-Czerwoni są na trzecim miejscu w tabeli Ligi Narodów i mają cztery punkty w dywizji A gwarantujące grę w barażach.
Źródło artykułu: WP SportoweFakty