“Iga Świątek wygrała z Paulą Badosą 6:3, 6:7 (5-7), 6:1, dzięki czemu polskie tenisistki pokonały Hiszpanki 2:0 i awansowały do ćwierćfinału turnieju finałowego Billie Jean King Cup w Maladze. Wcześniej Magda Linette zwyciężyła z Sarą Sorribes-Tormo 7:6 (8-6), 2:6, 6:4.”, — informuje: www.rmf24.pl
Drugi punkt dla Biało-Czerwonych wywalczyła Iga Świątek, wygrywając z Paulą Badosą 6:1.
Wcześniej Magda Linette zwyciężyła z Sarą Sorribes-Tormo 6:4. To spory sukces, bo w dwóch poprzednich latach Polki odpadały w fazie grupowej i nie wygrały meczu.
Teraz jest inny system rozgrywek i mamy zwycięstwo nad gospodyniami turnieju.
Świątek rywalizowała z Badosą po raz trzeci w karierze i za każdym razem tenisistki walczyły o wysoką stawkę. Polka zwyciężyła także w WTA Finals w 2021 roku i wówczas wygrała 7:5, 6:4. Za to kilka miesięcy wcześniej Hiszpanka triumfowała w dwóch setach w 1/16 finału olimpijskiej rywalizacji w Tokio.
W piątek raszynianka miała problemy tak naprawdę tylko w drugim secie, w którym rywalka postawiła bardziej zaciekły opór.
Na początku czułam, że rozgrywam swój najlepszy mecz od czasu powrotu po US Open, ale później Paula zaczęła mocno naciskać. W tie-breaku liczy się każdy punkt, popełniłam jeden, niewielki błąd, ale to wystarczyło, by wszystko poszło po jej myśli. Ale wiedziałam, że mogę sobie to odbić trzecim w secie i wygrać – powiedziała Świątek w wywiadzie na korcie.
Jeszcze dłużej trwał wcześniejszy pojedynek pomiędzy Linette a Sorribes-Tormo. Według oficjalnej strony internetowej rozgrywek Polka triumfowała po trzech godzinach i 51 minutach.
Nie cierpię grać z Sarą. Spodziewałam się, że to potrwa ze cztery godziny – i tak było. Teraz jestem bardzo zadowolona, nigdy wcześniej jej nie pokonałam, a dziś dałam z siebie wszystko – skomentowała poznanianka.
Ponieważ obie Polki wygrały swoje spotkania singlowe, nie zostanie rozegrany debel, bo jego wynik i tak nie wpłynąłby na końcowe rozstrzygnięcie.
W sobotnim ćwierćfinale Polki spotkają się z Czeszkami, które w 1. rundzie – podobnie jak trzy inne najwyżej rozstawione drużyny – miały „wolny los”