“Szokujące wieści napłynęły we wtorek 14 stycznia z Moskwy. Nie żyje Władimir Feszczenko, były mistrz świata i Europy w podnoszeniu ciężarów typu kettlebell. Urodzonego w 1998 roku sportowca znaleziono w budynku Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej w samym centrum Moskwy. Wedle medialnych doniesień był on także oficerem Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).”, — informuje: www.sport.pl
Był mistrzem nietypowej odmiany podnoszenia ciężarów Popularna jest głównie w krajach za naszą wschodnią granicą, a dominują w niej przede wszystkim właśnie reprezentanci Rosji. Feszczenko miał na koncie tytuły mistrza Rosji, świata oraz Europy ze szczytem formy w 2017 roku. Karierę sportową miał już jednak zakończyć kilka lat temu. – Władimir od lat nie startował na najwyższym poziomie, gdyż uznał, że już spełnił się jako sportowiec. To, co się z nim stało, było dla mnie wielkim szokiem – powiedział w rozmowie z rosyjską agencją TASS były trener Feszczenki Marek Shutoi.
Przyjaciel strzelił mu prosto w głowę? To właśnie TASS, a także stacja telewizyjna RBC poinformowały o śmierci byłego mistrza świata. Feszczenko został znaleziony martwy w budynku Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, który znajduje się w samym centrum Moskwy. Co się stało? Otóż były mistrz świata najprawdopodobniej został zamordowany.
Wedle doniesień rosyjskich mediów, Feszczenko miał pokłócić się z drugim mężczyzną, najprawdopodobniej przyjacielem, który służył kiedyś w rosyjskiej armii na Dalekim Wschodzie. W efekcie scysji padły strzały, a jeden z nich trafił 26-latka prosto w głowę, co przyniosło śmiertelny skutek. Podejrzany w całej sprawie miał już zostać zatrzymany, a śledztwo trwa. Jak podaje stacja RBC, Feszczenko był pracownikiem wydziału kontrwywiadu wojskowego rosyjskiej FSB, w której doczekał się rangi oficera.