“Bayer Leverskusen wygrał z RB Salzburg aż 5:0, ale już pierwsza bramka w spotkaniu wzbudziła ogromne kontrowersje. Konkretnie to poprzedzająca ją sytuacja, po której sędzia Mykoła Bałakin odgwizdał rzut karny, chociaż prawdopodobnie nie powinien. Jeden z kolegów Kamila Piątkowskiego faktycznie zagrał piłkę ręką, ale w takich okolicznościach, że „jedenastki” być nie powinno.”, — informuje: www.sport.pl
Ostatnio przez polskie media przewija się dyskusja o spadającym poziomie sędziowania w ekstraklasie i sporej liczbie błędów, jakie popełniają sędziowie. Wpadki zdarzają się jednak nie tylko w Polsce. We wtorkowym meczu Ligi Mistrzów pomiędzy Bayerem Leverkusen a RB Salzburg arbiter popełnił rażący błąd niedługo po starcie meczu.
Ogromny błąd sędziego w Lidze Mistrzów. Wystarczyło tylko osiem minut Bayer Leverkusen pokonał zespół Kamila Piątkowskiego aż 5:0 i przez całe spotkanie był lepszy. To, że Niemcy zasłużyli na zwycięstwo, nie podlega żadnej dyskusji, ale już w ósmej minucie spotkania otrzymali od arbitra „prezent” w postaci rzutu karnego. Patrick Schick uderzył w nogę Samsona Baidoo, a piłka odbiła się i trafiła go w rękę.
Do tej pory zasady mówiły jasno – kiedy piłka trafia zawodnika w ciało, a później dopiero w jego rękę – nie ma rzutu karnego. Sędzia Mykoła Bałakin podyktował jednak „jedenastkę”. Sytuację konsultował z arbitrami VAR, sam sprawdził sytuację na monitorze, a i tak prawdopodobnie popełnił spory błąd.
Austriacki portal oe24.at wprost pisze o „kontrowersyjnej decyzji”, a o krok dalej idzie portal klix.ba, który sytuację nazywa „skandalicznym rzutem karnym”. „Amar Dedić i jego koledzy mogli tylko patrzeć z niedowierzaniem” – piszą Bośniacy o swoim reprezentancie i całym zespole z Salzburga.
Rzut karny na bramkę zamienił Florian Wirtz, a później posypała się już lawina goli autorstwa piłkarzy z Leverkusen. Finalnie ograli oni Salzburg 5:0 i prawdopodobnie kontrowersyjna decyzja sędziego nie miała żadnego znaczenia. Takie błędy arbitrów nie powinny jednak zdarzać się na poziomie Ligi Mistrzów, zwłaszcza że mają oni wsparcie sędziów VAR, których w tej sytuacji również należy zganić.