14 grudnia, 2024
Stoch czekał na to bardzo długo! Pokonał wielkich mistrzów i zatańczył thumbnail
Sport

Stoch czekał na to bardzo długo! Pokonał wielkich mistrzów i zatańczył

Kamil Stoch pofrunął 138,5 metra, pewnie obronił pierwsze miejsce i z radości aż zatańczył. – W moich skokach był błysk – ogłosił po zwycięstwie w Titisee-Neustadt. – Nie wiem, co jest w tym obiekcie takiego szczególnego, ale dobrze mi się tu skacze – dodawał. Tak było w 2013 roku. Wtedy Stoch wygrał na Hochfirstschanze pierwszy raz w karierze i to był początek jego drogi po pierwszą Kryształową Kulę. Na tańczącego Polaka z grymasem patrzył wielki Simon Ammann.”, — informuje: www.sport.pl

Kamil Stoch pofrun 138,5 metra, pewnie obroni pierwsze miejsce i z radoci a zataczy. – W moich skokach by bysk – ogosi po zwycistwie w Titisee-Neustadt. – Nie wiem, co jest w tym obiekcie takiego szczeglnego, ale dobrze mi si tu skacze – dodawa. Tak byo w 2013 roku. Wtedy Stoch wygra na Hochfirstschanze pierwszy raz w karierze i to by pocztek jego drogi po pierwsz Krysztaow Kul. Na taczcego Polaka z grymasem patrzy wielki Simon Ammann.

Kamil Stoch źle zaczął sezon, a nagle w Titisee-Neustadt wspaniale się przełamał. W pierwszych czterech konkursach zimy był kolejno: 37., 10., 20. i 18., a na Hochfirstschanze zajął drugie i pierwsze miejsce. Tak było 11 lat temu. Powtórka teraz byłaby jak spełnienie marzenia, którego chyba nikt głośno nawet nie wypowiada.

Zobacz wideo Przykra prawda o polskich skoczkach. „Kibice na pewno to widzieli”

Dziś Stoch startuje w Titisee po aż sześciu kolejnych nieudanych konkursach. Od początku sezonu był: 35. i 28. w Lilllehammer, 27. i 14. w Ruce oraz 33. i 25. w Wiśle. Tydzień temu na skoczni im. Adama Małysza spisywał się tak słabo, że był dopiero numerem pięć w naszej kadrze. I tak naprawdę ledwo wygrał rywalizację z wracającym po operacji kolana Piotrem Żyłą o miejsce w pięcioosobowym składzie Polski na zawody w Titisee. Stochowi groziło zesłanie do Pucharu Kontynentalnego.

W piątkowych treningach w Titisee-Neustadt absolutnie nie wyglądało na to, żeby Stoch zbliżał się do czołówki. W pierwszej serii był 24., a w drugiej – 27. I później miał już wolne, gdy Pawe Wsek i Aleksander Zniszczoł startowali w konkursie duetów (zajęli szóste miejsce).

Największym fanom Stocha przed sobotnimi i niedzielnymi zawodami indywidualnymi pozostaje chyba tylko wiara, że mistrz w jakiś cudowny sposób odnajdzie się w Titisee, które lubi.

Stoch nie dał szans wielkiem mistrzom W grudniu 2013 roku Stoch właśnie tam zaczął wędrówkę po swoją pierwszą Kryształową Kulę. Błysnął zwłaszcza w niedzielę. Dzień wcześniej był drugi, natomiast nazajutrz nie miał już sobie równych. Po skoku na 142,5 metra prowadził już po pierwszej serii. W rundzie finałowej przypieczętował swoje zwycięstwo, w pięknym stylu osiągając 138,5 metra. Prowadzący wtedy Simon Ammann z nietęgą miną obserwował, jak Polak pewnie broni przewagi i tańczy z radości – ostatecznie Stoch pokonał czterokrotnego mistrza olimpijskiego różnicą 7,8 pkt. A o 8,7 pkt wyprzedził inną legendę, bo trzecie miejsce w tamtych zawodach zajął Noriaki Kasai.

– Czuję się naprawdę bardzo dobrze. Po drugim skoku wierzyłem, że da mi on zwycięstwo, ale pewnym nigdy nie można być. To był naprawdę super skok, sprawił mi wiele radości i to było dla mnie najważniejsze – mówił Stoch w rozmowie ze skijumping.pl, poniekąd tłumacząc swój taniec radości w oczekiwaniu na końcową notę. – W moich skokach był błysk – dodawał.

Tamto zwycięstwo było dopiero ósmym z 39, jakie Stoch odniósł w sumie w Pucharze Świata. To był początek świetnej formy mistrza świata z Predazzo z 2013 roku w tamtym sezonie olimpijskim. Stoch wygrał wówczas oba olimpijskie konkursy na igrzyskach Soczi 2014, a na koniec sezonu okazał się triumfatorem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. To była jego pierwsza z dwóch Kryształowych Kul w karierze.

Co ciekawe, swoje ostatnie, 39., zwycięstwo Stoch też świętował w Titisee-Neustadt. To było w styczniu 2021 roku, czyli już prawie cztery lata temu. W skokach to prawie epoka.

Program zawodów:

Sobota, 14 grudnia:

Kwalifikacje – godz. 14.30

Konkurs indywidualny – godz. 16.00

Niedziela, 15 grudnia:

Kwalifikacje – godz. 14.30

Konkurs indywidualny – godz. 16.00

Relacje na żywo na Sport.pl, transmisje: TVN, Eurosport i platforma MAX. Poza Stochem Polskę reprezentują jeszcze Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Dawid Kubacki i Jakub Wolny.

Powiązane wiadomości

Świątek wolałaby o tym zapomnieć. Amerykanie boleśnie przypominają

sport. pl

Liverpool ma tajną broń, dzięki której może zdobyć tytuł Premier League, a w tym sezonie rozegrał tylko 20 minut

dailymail .co.uk

Kapitalne wieści ws. Kiwiora. Anglicy mówią jednym głosem

sport. pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej