“Emma Navarro przegrała z Igą Świątek w ćwierćfinale Australian Open. Po meczu została zapytana o kontrowersyjną sytuację z podwójnym odbiciem. Opowiedziała, do kogo ma pretensje po tej sytuacji.”, — informuje: www.sport.pl
W drugim secie przy stanie 2:2 odbywał się gem serwisowy Igi Świątek. Gem zacięty, w którym Navarro doczekała się pierwszej i jak się później okazało jedynej szansy na przełamanie wiceliderki rankingu. Nie wykorzystała jej, Świątek dobrze się obroniła.
Navarro o podwójnym odbiciu Na koniec gema doszło do ciekawej akcji, w której nasza tenisistka została sprowadzona przez rywalkę do siatki. Ostatecznie minęła Navarro i zdobyła punkt. Chwilę wcześniej, gdy Świątek dochodziła do dropszotu, telewizyjne powtórki pokazały, że piłka dwa razy odbiła się po jej stronie kortu.
Emma Navarro po tej wymianie próbowała reagować u pani arbiter. Nic nie wskórała. Z przepisów wynika bowiem, że w tej sytuacji sędzia mogła skorzystać z wideoweryfikacji jedynie wtedy, gdyby Amerykanka przerwała wymianę i zażądała tego. Navarro jednak kontynuowała grę i dopiero po zakończeniu punktu poprosiła o sprawdzenie.
Czytaj także: Eksperci trafili w sedno po meczu Igi Świątek
Po meczu ósma tenisistka świata nie ukrywała swojego żalu. Zapytana o tę sytuację na konferencji prasowej przyznała: „Nie przestałam grać. Grałam dalej wymianę, więc nie mogłam poprosić o powtórkę. Tak, zapytałem sędzię po punkcie, czy mogę prosić o weryfikację, a ona odpowiedziała, że to niemożliwe, skoro grałam”.
Emma Navarro dodała, że nie obwinia Igi Świątek za to, co stało się w tamtej sytuacji: „Stało się to tak szybko. Nie wiem, czy wiedziała, czy nie o podwójnym odbyciu. Ostatecznie to sędzia musi podjąć decyzję. Trudno jest kogokolwiek obwiniać”.
Przepisy do zmiany? Amerykanka ma jednak pretensje o to, jak obecnie wyglądają przepisy. – Myślę, że powinno być dozwolone zobaczenie po akcji, co się wydarzyło, nawet jeśli kontynuujesz wymianę. Z tyłu głowy człowiek myśli: „Ok, może nadal mogę wygrać punkt, mimo że nie został rozstrzygnięty. Będzie to przygnębiające, jeśli zatrzymam punkt i okaże się, że to nie było podwójne odbicie”.
Cała sytuacja pokazuje absurdalność przepisów, jakie panują dziś w tenisie. Zawodnik w ferworze walki nie myśl o tym, czy ma przerwać wymianę, a tego wymagają reguły. To sędzia w tej sytuacji powinna reagować, ogłosić przerwanie akcji i zaczekać na wideoweryfikacji. Tenisiści są skupieni na grze, mają ułamek sekundy na zastanowienie. Wymaganie od nich, by analizowali jeszcze w tym czasie takie reguły tenisowe, wydaje się wielce kontrowersyjne.
Navarro odbiła się od przepisów, ale patrząc z szerszej perspektywy ta wymiana i tak prawdopodobnie nie zmieniłaby wiele. Amerykanka była tego dnia wyraźnie słabsza od Polki. Ma i tak prawo do zadowolenia, bo pierwszy raz w karierze doszła do ćwierćfinału AO.
Nasza tenisistka w półfinale zmierzy się z Amerykanką Madison Keys. W drugim spotkaniu półfinałowym Białorusinka Aryna Sabalenka będzie rywalizować z Hiszpanką Paulą Badosą. W czwartek ten drugi mecz od godziny 9:30 czasu polskiego, a następnie starcie Świątek – Keys. Transmisje w Eurosporcie, relacje w Sport.pl.