“Transfer Lewisa Hamiltona do Ferrari to jeden z najbardziej kluczowych momentów w całej historii Formuły 1. To właśnie w Brytyjczyku upatruje się tego, który może przywrócić ekipie z Maranello chwałę. Anglik dostanie za to sowite wynagrodzenie. O szczegółach poinformował portal racingnews365.com. Ujawniono, jaką pensję zasadniczą zaproponowano Hamiltonowi. Kwota robi wrażenie.”, — informuje: www.sport.pl
Media ujawniają. Tyle ma zarobić Hamilton w Ferrari Już od kilku tygodni mówi się o zarobkach Hamiltona w ekipie z Maranello. Media donoszą, że może zainkasować nawet 100 mln dolarów za rok jazdy. To jednak kwota uwzględniająca nie tylko podstawową pensję, ale ewentualne bonusy za podia, wygrane czy też pieniądze od sponsorów.
A ile wynosi jego pensja zasadnicza? Nowe informacje w sprawie ujawnił portal racingnews365.com. Z doniesień dziennikarzy wynika, że to aż… 60 mln dolarów rocznie! To naprawdę imponująca kwota, choć nie jest najwyższa w stawce. Na szczycie zestawienia figuruje Max Verstappen, czterokrotny mistrz świata i obrońca tytułu. Ile zarabia Holender? Rzekomo 65 mln dolarów pensji zasadniczej.
Na trzecim miejscu z tym zestawieniu plasuje się Charles Leclerc – 34 mln dolarów. Na czwartym jest Fernando Alonso, a na piątym Lando Norris. Oboje mają inkasować po 20 mln dolarów rocznie.
TOP 5 kierowców F1 z największymi zarobkami w sezonie 2025 (tylko podstawowe wynagrodzenie):
Transfer Hamiltona do Ferrari jednym z największych w historii sportu, bez podziału na dyscypliny Już wkrótce rozpocznie się kolejny sezon Formuły 1. Pierwsza runda odbędzie się w dniach 14-16 marca w Australii. Wcześniej, bo na koniec lutego zaplanowano testy na torze Sakhir. I z pewnością jedną z największych gwiazd sezonu, a zarazem niewiadomych, będzie Hamilton.
Zobacz też: Rosjanie zachwyceni tym, co zrobił Trump. „Jaki on jest dobry!”.
„Jesteśmy świadkami fenomenu. Żaden inny kierowca w żadnym innym zespole nie generował takiego zainteresowania jak Hamilton w Ferrari. Poza tym w mgnieniu oka zmieniła się optyka wobec Brytyjczyka, przynajmniej wśród tifosi. Przez lata nienawidzony, bo uchodził za trudnego człowieka i regularnie przyjeżdżał przed Ferrari, a gdy wygrywał na Monzy, krzyczeli pod podium: „P****ol się, Hamilton”. Dzisiaj jest częścią rodziny Ferrari, jednym z tifosi, nowym idolem Włochów” – pisał Marcin Jaz ze Sport.pl.
Brytyjczyk miał już okazję zasiąść za sterami bolidu Ferrari. Nie będzie tego wspominał najlepiej. Już drugiego dnia testów rozbił samochód.