“Dwa lata temu półfinał, rok temu finał. Ostatnie lata w tenisowym turnieju United Cup były dla Polaków bardzo udane. Dobrą grę napędzały nasze dwa najmocniejsze ogniwa: Iga Świątek i Hubert Hurkacz. Przed tą edycją forma obojga z nich to jednak wielka niewiadoma – szczególnie „Hubiego”. A pierwszy mecz Polski w United Cup już w poniedziałek.”, — informuje: www.rmf24.pl
Dwa lata temu półfinał, rok temu finał. Ostatnie lata w tenisowym turnieju United Cup były dla Polaków bardzo udane. Dobrą grę napędzały nasze dwa najmocniejsze ogniwa: Iga Świątek i Hubert Hurkacz. Przed tą edycją forma obojga z nich to jednak wielka niewiadoma – szczególnie „Hubiego”. A pierwszy mecz Polski w United Cup już w poniedziałek.
W tegorocznej edycji bierze udział 18 narodowych reprezentacji podzielonych na sześć 3-zespołowych grup. Z każdej z nich do ćwierćfinału awansują zwycięzcy oraz dwie reprezentacje z drugich miejsc z najlepszym bilansem – po jednej z każdego miasta, w którym rozgrywany jest turniej (Sydney i Perth).
Jedno tenisowe spotkanie między reprezentacjami składa się: z dwóch meczów singlowych (najpierw kobiet, potem mężczyzn) i ewentualnie decydującego o zwycięstwie spotkania mikstów (rozgrywane, gdy po wcześniejszych meczach singlowych jest remis 1:1). Polacy w fazie grupowej zmierzą się z Norwegami i Czechami.
Co sprawia, że United Cup cieszy się tak dużym zainteresowaniem kibiców? Zarazem kończy rok, ale zaczyna nowy sezon – mówi w rozmowie z Cezarym Dziwiszkiem z redakcji sportowej RMF FM dziennikarz Canal+Sport Żelisław Żyżyński.
Nawet tenisiści i tenisistki łapią się na tym, że fajnie rozpocząć Nowy Rok tutaj, w Australii. A potem się orientują, że przecież jeszcze pozostało kilka dni starego roku! Ten turniej kończy czas oczekiwania na to, żeby ci najlepsi pojawili się na korcie (…) Dodatkowo mamy ciekawie skomponowane miksty, bo z zawodników i zawodniczek z tego samego kraju, którzy najczęściej mikstów nie grają – to jest coś ciekawego – wyjaśnia Żyżyński.
Iga Świątek bezsprzecznie – jak w poprzednich latach – będzie najmocniejszym ogniwem reprezentacji Polski w United Cup. W ostatniej edycji, wówczas jeszcze liderka światowego rankingu tenisistek, pokonała wszystkie 5 rywalek, dzięki czemu zainkasowała maksymalną liczbę 500 punktów do rankingu WTA.
Minione miesiące były jednak dla niej bardzo trudne. Zmiana trenera z Tomasza Wiktorowskiego na Wima Fisette’a. Przymusowa przerwa, która – jak dowiedzieliśmy się dopiero później – była de facto zawieszeniem za wykrycie w organizmie Polki nielegalnej substancji – trimetazydyny, pochodzącej ze stosowanego przez nią leku, melatoniny. Świątek co prawda odbyła karę miesięcznego zawieszenia nałożoną przez Międzynarodową Agencję ds. Integralności Tenisa (ITIA), ale wciąż nie może mieć pewności, czy postępowania wobec niej nie wznowi Światowa Organizacja Antydopingowa (WADA). Na konferencji przed rozpoczęciem United Cup Iga powiedziała, że stara się tym nie przejmować.
No cóż, myślę, że naprawdę nie ma powodu (żeby WADA ponownie zajęła się sprawą – przyp. red.), bo przecież nie zagrałam w trzech turniejach. Byłam zawieszona na długi czas i straciłam numer jeden w rankingu WTA właśnie z tego powodu. Wiem też, jak przebiegała ta procedura, przedstawiłam wszelkie możliwe dowody i szczerze mówiąc, niewiele więcej mogłam zrobić – tłumaczyła raszynianka.
Żelisław Żyżyński, który miał okazję przeprowadzić wywiad z Igą Świątek po zawieszeniu, jest przekonany, że Polka już przepracowała w swojej głowie ostatnie problemy.
Iga doskonale wie, jak sobie radzić z tą kwestią pytań o doping. Myślę, że każdy, kto się uważnie zapoznał z tą sprawą, kto wie jak malutkie, śladowe, praktycznie nie do wykrycia było to stężenie zakazanej substancji, która w absurdalny i absolutnie przypadkowy sposób dostała się do organizmu Igi, wie, że ona jest tutaj ofiarą, a nie osobą winną. Myślę, że Iga też musiała już to przepracować i wie, że niektórzy będą ją za to piętnować. Że będą pojawiać się pytania. Ona musi się z tym mierzyć, ale myślę, że ona zna prawdę i ma wewnętrzny spokój, który nie będzie jej absolutnie przeszkadzał – powiedział rozmówca Cezarego Dziwiszka.
Ostatnie miesiące były trudne także dla Huberta Hurkacza. Kontuzja odniesiona na początku lipca w meczu 2. rundy Wimbledonu, brak wyjazdu na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Spadek formy, miejsca w rankingu i w końcu – podobnie jak u Igi – zmiana trenera. Amerykanina Craiga Boyntona zastąpił Chilijczyk Nicolas Massu, a doradzać mu będzie słynny amerykański tenisista pochodzenia czechosłowackiego, Ivan Lendl. Kontuzje i zmiany, zdaniem Żelisława Żyżyńskiego, sprawiają że forma „Hubiego” w tej edycji United Cup jest jedną, wielką niewiadomą.
Po „Hubim” nie mam pojęcia czego się spodziewać. Tak dawno go nie widzieliśmy… Nie wiemy, jak się zaczęła ta współpraca, jakie obciążenia zaordynowali mu nowi trenerzy, jaki pomysł ma na niego Ivan Lendl. Jedna wielka niewiadoma – gdybym powiedział, że wiem czego oczekiwać, to bym skłamał – przyznał gość RMF FM.
Oprócz Igi Świątek i Huberta Hurkacza w składzie reprezentacji Polski na turniej United Cup są także: Maja Chwalińska, Alicja Rosolska, Jan Zieliński i Kamil Majchrzak. Nasi tenisiści w ostatnich dniach korzystali z uroków świetnej pogody w Sydney.
Kamil Majchrzak i Jan Zieliński zapewniają w wypowiedziach dla RMF FM, że atmosfera w drużynie jest – jak widać na zdjęciach zamieszczonych w serwisie X – znakomita.
Każdy przyjechał do Sydney w bardzo dobrych nastrojach. Myślę, że cała reprezentacja lubi grać dla kraju, rywalizować dla drużyny. Więc atmosfera w zespole jest naprawdę świetna. Wszyscy się przygotowujemy i motywujemy nawzajem. Przyzwyczajamy się też do pogody, zwłaszcza ci, którzy przylecieli z Polski – zaznacza Kamil Majchrzak.
Jan Zieliński dodaje: Wszyscy w bardzo dobrej formie, wszyscy zdrowi. Jet lag już za nami, nastroje bardzo pozytywne. Mamy bardzo dobre wspomnienia z poprzednich lat – występując w tym turnieju w Sydney, osiągaliśmy już finał i półfinał, więc mam nadzieję, że tym razem zdobędziemy najwyższe trofeum.
Pula nagród w turnieju United Cup to 10 milionów dolarów. Tenisiści za sam występ w Australi dostaną wynagrodzenia w różnej wysokości – np. Iga Świątek otrzyma 230 tys. dolarów, a Hubert Hurkacz 115 tys. Poza tym pieniądze zawodnicy otrzymują za zwycięstwa – zarówno indywidualnie, jak i drużynowo.
Kwoty za wygrane reprezentacji dla tenisistów:
- 5 600 dolarów za zwycięstwo w grupie
- 8 950 za zwycięstwo w 1/4 finału
- 15 250 za zwycięstwo w 1/2 finału
- 25 850 za zwycięstwo w finale
Kwoty za indywidualne zwycięstwa (najwyżej sklasyfikowanych zawodników danej drużyny):
- w fazie grupowej: 42 800 dolarów
- w 1/4 finału: 77 600
- w 1/2 finału: 147 500
- w finale: 280 250
Kwoty za zwycięstwa w mikście:
- w fazie grupowej: 8 000 dolarów
- w 1/4 finału: 14 550
- w 1/2 finału: 27 650
- w finale: 52 800
Dodatkowo oprócz premii gra w United Cup toczy się także o punkty do rankingów. Tenisista za zwycięstwo indywidualnie lub w mikście otrzymuje 100 pkt. do rankingu WTA lub ATP. Maksymalnie może więc wywalczyć 500 pkt. (5 zwycięstw w 5 meczach).
Polska – Norwegia (Sydney)
- Poniedziałek, 7.30 (polski czas) Iga Światek – Malene Helgo (Norwegia)
- Poniedziałek, (nie przed) 9.00 Hubert Hurkacz – Casper Ruud (Norwegia)
- Poniedziałek, (nie przed) 11.00 ewentualny mikst Polska – Norwegia (wstępnie Świątek/ Hurkacz, możliwa zmiana zawodników)
Polska – Czechy (Sydney)
- Środa, 0:30 Hubert Hurkacz – Tomas Machac
- Środa, (nie przed) 2.30 Iga Świątek – Karolina Muchova
- Środa, (nie przed) 4.30 ewentualny mikst Polska – Norwegia