15 stycznia, 2025
Było 0:6, rosyjski walec rozjeżdżał Fręch. A później? Co za metamorfoza! thumbnail
Tenis

Było 0:6, rosyjski walec rozjeżdżał Fręch. A później? Co za metamorfoza!

Anna Blinkowa rok temu wyrzuciła z Australian Open wielką Jelenę Rybakinę, a teraz jak walec rozjeżdżała Magdalenę Fręch. Po secie wygranym przez Rosjankę 6:0 nastąpiła taka metamorfoza Polki, w którą aż trudno uwierzyć. Ale to się nam naprawdę nie przyśniło! Fręch wygrała 0:6, 6:0, 6:2 i jest w trzeciej rundzie wielkoszlemowego turnieju w Melbourne!”, — informuje: www.sport.pl

Anna Blinkowa rok temu wyrzucia z Australian Open wielk Jelen Rybakin, a teraz jak walec rozjedaa Magdalen Frch. Po secie wygranym przez Rosjank 6:0 nastpia taka metamorfoza Polki, w ktr a trudno uwierzy. Ale to si nam naprawd nie przynio! Frch wygraa 0:6, 6:0, 6:2 i jest w trzeciej rundzie wielkoszlemowego turnieju w Melbourne!

Po 22 minutach pierwszego seta Magdalena Fręch siadła na swojej ławce na krótką przerwę, przegrywając 0:6. Po kolejnych 22 minutach Polka prowadziła 5:0 w drugiej partii. Jak to zrobiła?

Zobacz wideo Lewandowscy daleko poza podium w rankingu najbogatszych Polaków

„Magda naciska na pedał gazu i zaraz na hamulec. Nie może być zwalniania, nie może być wstrzymywania ręki, muszą być zmiany rytmu” – analizował komentujący mecz Dawid Celt. Kapitan reprezentacji Polski w Billie Jean King Cup naprawdę wierzył, że Fręch jest w stanie zaliczyć powrót, w który obiektywnie trudno było wierzyć.

Blinkowa grała jak zawodniczka z top 10. Ale Fręch to przetrwała! Anna Blinkowa rok temu w drugiej rundzie Australian Open sprawiła sensację, wygrywając z Jeleną Rybakiną. Zdecydowanie wyżej rozstawioną rywalkę pokonała w stylu, o jakim dyskutowali kibice z całego świata. Wtedy jedną z kandydatek do tytułu Blinkowa sensacyjnie wyeliminowała po niezapomnianym, epickim tie-breaku decydującego seta. Rosjanka wygrała 6:4, 4:6, 7:6, a w tie-breaku 22-20! Teraz w secie wygranym 6:0 z Fręch – też faworyzowaną, ale nie aż tak jak wtedy Rybakina – Blinkowa wygldaa jak walec rozjeżdżający przeciwniczkę.

Rosjanka grała rewelacyjnie, cały czas ofensywnie, a przy tym tak pewnie (w tym pierwszym, koncertowym secie popełniła tylko cztery niewymuszone błędy), jakby w światowym rankingu była w top 10, a nie na 73. miejscu. Rozstawiona w turnieju z numerem 23, a notowana w rankingu WTA na miejscu 26. Fręch zdobyła w pierwszym secie tylko 10 punktów, a jej rywalka – 24.

„Nowy set, nowe życie” – mówił mimo wszystko Celt. I przypominał, że Magdalenie zdarzało się już przegrywać pierwsze sety wysoko, nawet do zera, a później wygrywać mecze. – Musi być więcej agresji w grze Magdy, ale nie w jednym punkcie czy dwóch. Magda musi ją nacisnąć, przegonić – przekonywał trener. I nagle Fręch zaczęła to robić! Od początku drugiego seta Polka zaczęła zmuszać ten bezlitosny walec po drugiej stronie siatki do poruszania się. I efekty przyszły błyskawicznie.

W kolejnym bardzo krótkim secie – tym razem 26-minutowym – Fręch wygrała 27 punktów, a Blinkowa tylko 10. Czyli 6:0 Fręch było nawet jeszcze bardziej bezdyskusyjne niż wcześniejsze 6:0 Blinkowej! Po takim zwrocie akcji Rosjanka zeszła na dłuższą przerwę do szatni. Gdy ona próbowała ochłonąć, Polka czekała bardzo skoncentrowana. I owoce zebrała od razu po wznowieniu meczu. W decydującym secie Fręch natychmiast przełamała rywalkę! A po kolejnej chwili dołożyła swojego gema serwisowego i prowadziła 0:6, 6:0, 2:0. Kolejne przełamanie Polka dołożyła na 0:6, 6:0, 4:1, a gdy wyszła na 0:6, 6:0, 5:1, mogliśmy już naprawdę odetchnąć.

Po tym wspaniale wywalczonym zwycięstwie Fręch jest o krok od wyrównania swojego najlepszego wyniku w turnieju wielkoszlemowym w karierze. Jest nim czwarta runda ubiegłorocznego Australian Open.

Fręch postrachem Rosjanek – Tamten turniej wpłynął na mnie tak, że złapałam większą pewność gry, większe zaufanie do swoich uderzeń – mówiła Fręch kilka miesięcy temu w rozmowie ze Sport.pl.

Rok temu w Melbourne Fręch pierwszy raz w karierze doszła do drugiego tygodnia turnieju wielkoszlemowego. Tamta czwarta runda pozostaje jej najlepszym osiągnięciem, ale apetyt Magdy jest znacznie większy. Ten głód doprowadził ją najpierw do top 50 światowego rankingu, teraz do rozstawienia w turnieju wielkoszlemowym, a może – oby! – na tym nie koniec.

Przed Blinkową Fręch pokonała w trwającym Australian Open inną groźną Rosjankę, Polinę Kudiermietową. Teraz Magda zmierzy się z kolejną Rosjanką, jeszcze mocniejszą od tych, które już pokonała.

W trzeciej rundzie rywalką Polki będzie Mirra Andriejewa (wygrała z Japonką Moyuke Uchijimą 6:4, 3:6, 7:6 w tie-breaku 10-8). Niesamowicie utalentowana 17-latka w ubiegłym roku była już m.in. półfinalistką Roland Garros i zdobyła srebrny medal igrzysk olimpijskich w Paryżu (w deblu). Fręch na pewno nie będzie faworytką w meczu z 15. zawodniczką rankingu WTA. Ale też z pewnością swoją postawą przeciw Blinkowej i wcześniej Kudiermietowej Magda pokazała, że stać ją na wiele. Może na wyrównanie swojego wyniku z Australian Open 2024? A może na jeszcze więcej?

Powiązane wiadomości

Angelina Kalinina – Ons Zhaber. Prognoza i ogłoszenie na mecz Australian Open 2025

sport ua

Burza po tym, co zrobili organizatorzy Australian Open. „Masakra”

sport. pl

Novak Djokovic zna trudność bycia tenisistą na wózku inwalidzkim 👏 #AusOpen #Shorts

Euro sport

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej